Reklama

Kościół

„O właściwym rozumieniu chrześcijańskiej religijności” – Nowy dokument Komisji Nauki Wiary

Komisja Nauki Wiary KEP wydała dokument „O właściwym rozumieniu chrześcijańskiej religijności”, który ukazuje poprawne jej rozumienie i zarazem ostrzega przed wieloma jej wypaczeniami. Wśród nich wymienia się „chrześcijaństwo zsekularyzowane”, polegające na redukowaniu Kościoła do wymiaru horyzontalnego, a także religijność zabobonną, która związana jest z tendencją do odrzucania roli rozumu w akcie wiary, manichejską wizją świata owocującą przekonaniem, że stworzony świat jest zły ze swej natury czy błędną interpretacją objawień prywatnych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Dokument ten dotyczy kwestii poprawnego rozumienia chrześcijańskiej religijności - wyjaśnia abp Stanisław Budzik w rozmowie z KAI. Przypomina, że każdy człowiek jest ze swej natury otwarty na Boga i swoją religijność manifestuje na różne sposoby w ciągu dziejów, a zdolność do poznawania Boga jest wspaniałym darem Stwórcy. Dodaje, że „niestety ze względu na liczne słabości człowiek nierzadko błądzi w poszukiwaniu Boga, przyjmując formy religijności niezgodne z Objawieniem Bożym dokonanym w Chrystusie”.

Dokument „O właściwym rozumieniu chrześcijańskiej religijności” ma być więc pomocą - jak czytamy we wstępie - „zwłaszcza dla duszpasterzy oraz świeckich liderów wspólnot katolickich, w rozeznawaniu kierunku, w którym podążają prowadzone przez nich grupy wiernych. Ma również pomóc w praktykowaniu właściwych form religijności chrześcijańskiej oraz w wyraźnym odróżnianiu ich od tendencji niezgodnych z chrześcijańską tradycją wiary i praktyką modlitewną”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prawdziwa religijność i jej wymagania

W pierwszej części dokumentu zatytułowanej „Prawdziwa religijność” podkreśla się, że w odróżnieniu od innych kultów religijnych, religia chrześcijańska nie jest efektem ludzkich wysiłków poszukiwania Boga, lecz stanowi wyraz Bożej inicjatywy poszukiwania człowieka zagubionego przez grzech.

Reklama

Zasadniczym więc źródłem religii chrześcijańskiej nie jest ludzka natura, choć otwarta na Boga, ale „miłość Boża rozlana (…) w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). Ma ona swe źródło nie w jakiejś naturalnej religijności, ale w nadprzyrodzonych darach „wiary, nadziei i miłości”, które kształtują cnoty moralne. Z nich to dopiero wypływać mogą pozostałe akty religijności, realizujące się zarówno w wymiarze zewnętrznym, jak i wewnętrznym, takie jak: adoracja, modlitwa, ofiara, przyrzeczenia i śluby, jak również społeczne formy wypełniania obowiązku religijnego.

Religijność bazować musi na wierze, opartej na prawidłowej hierarchii prawd wiary. „W religijności prawdziwie chrześcijańskiej - czytamy - zawsze powinna być dostrzegana dominanta dwóch najbardziej podstawowych prawd chrześcijańskiej wiary: tajemnicy Trójjedynego Boga oraz tajemnicy Wcielenia Syna Bożego i tajemnicy Jego zbawczego dzieła”.

Prawidłowo przeżywana religijność ma związek z cnotą nadziei, która chroni zarówno przed rozpaczą, jak i zuchwałą ufnością. „Rozpacz - jak czytamy - polega na braku ufności w Boże miłosierdzie, zuchwała ufność zaś objawia się w przecenianiu własnych możliwości i liczeniu na otrzymanie Bożego przebaczenia bez podejmowania wysiłku nawrócenia”.

A przede wszystkim prawidłowa religijność jest związana z postawą miłości (caritas). „Nie może więc ograniczać się wyłącznie do aktów kultu, lecz musi być oddawaniem Bogu czci również poprzez czynne miłosierdzie i pomoc okazywaną potrzebującym”. Gdyż wiara, która działa poprzez miłość „jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie”.

Reklama

Dalej dokument przypomina o potrzebie harmonii wiary, którą przeżywamy wewnątrz z jej zewnętrznym świadectwem. Stąd rola zewnętrznych aktów religijności. „Akty te odgrywają w chrześcijańskiej cnocie religijności istotną rolę i nie powinny być pomijane ani lekceważone.” A po drugie - podkreślają autorzy dokumentu - „akty zewnętrzne wskazują, że chcemy służyć Bogu całym sobą: tym, co wewnętrzne (aktami rozumu i woli), i tym, co cielesne; chcemy ofiarować Bogu to wszystko, co znajduje się wokół nas”.

Błędne rozumienie chrześcijańskiej religijności

Druga część dokumentu poświęcona jest błędnemu rozumieniu i przeżywaniu chrześcijańskiej religijności. „Wypaczenia religijności nie omijały także samych chrześcijan. Obecne przez wieki w różnych formach i powodowane przez różne czynniki, są dostrzegane także dzisiaj, również w Kościele w Polsce, i stanowią poważne wyzwanie dla religii chrześcijańskiej” - czytamy.

Zeświecczenie wiary - chrześcijaństwo zsekularyzowane

Istotnym zagrożeniem dla chrześcijańskiej religijności - jak podkreślają autorzy dokumentu - jest uleganie poglądom lansującym chrześcijaństwo zeświecczone (zsekularyzowane). Tendencja ta zaistniała najpierw w Kościołach protestanckich, a potem silnie zakorzeniła się w Kościele katolickim. Choć w intencji sekularyzacja miała oczyścić chrześcijaństwo z błędów religijności naturalnej, takich jak idolatria czy zabobonność, to jednak szybko zeszła na manowce. Polega ona na błędnym redukowaniu Kościoła do wymiaru horyzontalnego, doczesnego i praktycznego. Pomija natomiast zbawcze posłannictwo Kościoła wobec świata, które wyraża się w radosnym głoszeniu Ewangelii, sprawowaniu sakramentów świętych, wzywaniu do nawrócenia i życia w stanie łaski uświęcającej.

Reklama

- Ten rodzaj zsekularyzowanego chrześcijaństwa deprecjonuje rolę sakramentów, liturgii, modlitwy osobistej, a podkreśla konieczność służby pewnym ogólnoludzkim, „humanistycznym” wartościom - czytamy. W tym sensie rdzeniem zsekularyzowanego chrześcijaństwa byłaby tendencja do redukowania przesłania Chrystusa do tego, co ma znaczenie i jest ważne przede wszystkim w doczesności. W tej formie sekularyzmu Chrystus jawi się głównie jako nauczyciel ogólnoludzkich wartości, humanista, pouczający, jak budować świat prawdziwie ludzki. Takie zaś elementy misji Zbawiciela, jak: odkupienie, ustanowienie sakramentów, ustanowienie Kościoła zostają zepchnięte na dalszy plan lub zupełnie pominięte - wyjaśnia dokument.

Chrześcijaństwo zeświecczone wyraża się także m.in. w: przeciwstawianiu osobistego rozeznawania w sumieniu prawu moralnemu lub doktrynie moralnej Kościoła; pomniejszaniu roli Tradycji i Urzędu Nauczycielskiego Kościoła; eksponowaniu roli indywidualnego i wewnętrznego doświadczenia wiary kosztem wspólnotowej czy też eklezjalnej celebracji misteriów chrześcijańskich i liturgii; lekceważeniu zasadności aktów i form religijnych w sferze społecznej i publicznej; negowaniu rozróżnienia pomiędzy kapłaństwem służebnym (czy też urzędowym) a kapłaństwem wspólnym i - co za tym idzie - zacieraniu różnic pomiędzy stanem duchownym a świeckim w Kościele; czy wreszcie, pomniejszaniu roli sakramentów.

„Efektem tendencji sekularystycznych jest wyraźna indywidualizacja czy wręcz prywatyzacja wiary chrześcijańskie oraz zgoda na wyprowadzenie chrześcijańskich form, symboli i zachowań z przestrzeni publicznej” - podsumowują autorzy dokumentu. Tymczasem są one „integralnymi elementami wiary, z której wypływają, którą wyrażają i której służą”.

Religijność zabobonna

Reklama

Wśród innych zagrożeń wymienia się m.in. religijność zabobonną, której źródłem jest często „wypaczona gorliwość”. „Wypaczenie zdrowej gorliwości religijnej bywa również związane z tendencją do odrzucania roli rozumu w akcie wiary, niezdrową ciekawością, koncentracją na tym, co niezwykłe i rzadkie, oraz postrzeganiem wiary jako sfery nie tyle przewyższającej rozum, ile zupełnie irracjonalnej” - tłumaczy dokument.

Religijność zabobonna polega na przywiązywaniu zbytniej wagi do określonych zewnętrznych form praktyk, co może oznaczać sprowadzenie ich do poziomu magicznego. „Chrześcijanin ulega pokusie zabobonu, gdy upatruje źródła skuteczności modlitwy nie w dobroci i mocy Bożej oraz łasce uświęcającej, ale w jakiejś określonej formie albo liczbie praktyk modlitewnych. Pokusę tę da się niekiedy zauważyć również w lekceważeniu modlitwy liturgicznej jako modlitwy Ludu Bożego, a podkreślaniu znaczenia indywidualnych form modlitwy” - tłumaczą autorzy dokumentu.

Manichejska wizja świata

Innym niebezpieczeństwem jest manichejska wizja świata, wyrażająca się w przekonaniu, że „stworzony świat jest zły ze swej natury, oraz [w przekonaniu] o fatalistycznym oddziaływaniu dziedzictwa grzechu pierworodnego”. W obu tych przypadkach - tłumaczy dokument - „człowiek zastępuje wiarę w dobroć Boga Stwórcy, wszechmoc Bożą i zbawczą skuteczność dzieła Jezusa Chrystusa przekonaniem o dominacji zła w stworzeniu”.

Reklama

Krytykowana jest więc postawa katastroficzna, wedle której świat doczesny postrzega się jako królestwo szatana, podlegające stałej degradacji i zmierzające tym samym do nieuchronnego zniszczenia. „Jeśli to szatan, a nie Bóg jedyny, Stwórca i Pan wszystkich bytów widzialnych i niewidzialnych, staje się dla wierzącego człowieka głównym przedmiotem zainteresowania czy wręcz fascynacji, jeśli to jego działaniom realnym bądź potencjalnym poświęca on więcej uwagi i czasu niż zbawczym działaniom Boga, to można zasadnie domniemywać, że religijność tego człowieka uległa wypaczeniu” - zwraca uwagę Komisja Nauki Wiary.

Ostrzega przy okazji przed niezdrową „fascynacją egzorcyzmami czy upatrywaniem głównej bądź jedynej drogi wyjścia z doświadczanego lub czynionego zła w tak zwanej modlitwie o uwolnienie - przy jednoczesnym zaniedbywaniu regularnych praktyk sakramentalnych, ascetycznych i modlitewnych - są przykładami wypaczenia religijności chrześcijańskiej”.

Zbytnia fascynacja objawieniami prywatnymi

Niebezpieczna jest również niezdrowa fascynacja objawieniami prywatnymi. Podkreśla się w dokumencie, że „objawienia prywatne mogą bowiem przynieść pożytek wierzącym jedynie wówczas, gdy kierują ich uwagę ku jedynemu Objawieniu zakończonemu ostatecznie w Chrystusie”. Autorzy dokumentu przypominają dodatkowo, że objawienia prywatne „nie należą (…) do depozytu wiary, a ich rolą nie jest «ulepszanie» czy «uzupełnianie» ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”.

Reklama

Wśród innych niebezpieczeństw wymieniane jest ponadto wypaczone odniesienie do świętych, wyrażające się w traktowaniu świętego nie tyle jako „wypraszającego łaski, których źródłem jest Bóg, ale wyjątkowo skutecznego i hojnego sprawcy tych łask”. Autorzy dokumentu zwracają uwagę, że „nabożeństwo do aniołów czy świętych musi zachowywać w sobie jednoznaczne ukierunkowanie na Boga jako jedynego sprawcę łask; na Chrystusa jako jedynego Pośrednika pomiędzy Bogiem a ludźmi; i na Ducha Świętego, który wlewa łaskę w ludzkie serca”.

Wypaczeniem jest również zbyt duże skupienie uwagi na wydarzeniach cudownych lub opieranie aktu wiary głównie (bądź nawet jedynie) na nich.

Krytykowana są także postawy: gnostycka bądź pelagiańska. W ślad za papieżem Franciszkiem są one nazywane „dwoma zafałszowaniami świętości”. Pierwsza oznacza „błędne przeświadczenie, że chrześcijańską doskonałość osiąga się przez samą znajomość Ewangelii i prawd wiary, nierzadko według własnego sposobu jej rozumienia, który bywa absolutyzowany i narzucany innym”. Druga z kolei przejawia się w przesadnym zaufaniu w sile własnej woli w dążeniu do doskonałości. Chrześcijanin, który ulega temu błędowi, bardziej polega na sobie i spełnianych przez siebie aktach religijnych aniżeli na łasce Bożej i współpracy z nią.

Ostateczna wersja dokumentu została zatwierdzona na posiedzeniu Komisji Nauki Wiary KEP w dniu 1 czerwca br.

2024-06-11 12:46

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

CBOS: religijność sprzyja dobroczynności

[ TEMATY ]

religia

badania

religijność

Artur Stelmasiak

W 2015 roku prawie 80 proc. Polaków starała się pomagać potrzebującym Wyższe wykształcenie, lepsza pozycja zawodowa i finansowa oraz większe zaangażowanie religijne to cechy sprzyjające angażowaniu się w różne formy dobroczynności. Takie wnioski przynosi najnowszy raport Centrum badania Opinii Społecznej (CBOS).

Prawie dwie trzecie (64%) co najmniej raz przekazało pieniądze na cele dobroczynne, ponad połowa (58%) udzieliła pomocy rzeczowej, np. przekazując potrzebującym ubrania lub książki, a mniej więcej co szósty dorosły Polak (16%) przynajmniej raz bezinteresownie przeznaczył na cele charytatywne własną pracę lub usługi.
CZYTAJ DALEJ

Wielki Post: Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

[ TEMATY ]

krzyż

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus.

Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję