Reklama

W wolnej chwili

Premierowy fragment nowego tłumaczenia Kwiatków św. Franciszka

Kwiatki Świętego Franciszka to jeden z najczęściej czytanych tekstów średniowiecznych. Jest jednym z najczęściej czytanych i tłumaczonych z języka włoskiego, a teraz dostępny jest w pełnej wersji dzięki prof. Stanisławowi Stabryle. Tłumaczenie to, oparte na łacińskim pierwowzorze "Actus Beati Francisci et Sociorum eius", po raz pierwszy prezentuje polskim czytelnikom wszystkie opowieści o Świętym Franciszku i jego współbraciach. Niezwykła przystępność i barwność języka sprawiają, że historie Biedaczyny z Asyżu nabierają nowej mocy i głębi. Przeczytaj premierowo fragment z książki.

[ TEMATY ]

książka

św. Franciszek

Mat. prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeczytaj premierowo fragment z książki:

Nasz święty ojciec Franciszek, chcąc wszystkich przywieść do zbawienia, podróżował po różnych prowincjach świata, a ponieważ prowadził go Duch Święty, to gdziekolwiek się znalazł, zakładał dla Pana nową rodzinę. Był jak wybrane narzędzie Pana, który wylewał przez niego balsam swojej łaski. Udał się do Slawonii, do marchii Trivigina i Anconia, do Apulii, do kraju Saracenów i do wielu innych prowincji, powiększając wszędzie liczbę sług Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Gdy Święty Franciszek przeprawił się na Monte Casale, w zamku w okręgu San Sepolcro poznał młodego szlachcica, który przyszedł do niego i powiedział mu:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ojcze, bardzo chciałbym zostać waszym bratem.

– Synu, ty jesteś młodzieńcem delikatnym i szlachetnie urodzonym – odparł Święty Franciszek. – Możesz nie wytrzymać naszego ubóstwa i surowości.

– Ojcze – zapytał na to młodzieniec – czy wy nie jesteście ludźmi, tak jak ja? Jeśli więc wy, ludzie do mnie podobni, to znosicie, to ja zniosę to z Bożą pomocą.

Ta odpowiedź bardzo się spodobała Świętemu Franciszkowi. Od razu go przyjął do Zakonu, pobłogosławił i nadał mu imię Angelo. Młodzieniec tak świetnie się sprawował, że Święty Franciszek ustanowił go gwardianem w klasztorze na Monte Casale.

Reklama

W tym czasie trzech osławionych rozbójników dokonywało w całej okolicy wielu przestępstw. Pewnego dnia przyszli do klasztoru i prosili brata Angelo jako gwardiana o żywność. Ale gwardian odmówił i surowo ich zganił takimi słowami:

– Wy złodzieje i okrutni mordercy, nie tylko nie wstyd wam rabować dorobku innych, ale jeszcze bezczelnie ośmielacie się dybać na jałmużnę, którą otrzymali słudzy Boży! Nie jesteście godni, by was nosiła ziemia! Nikogo nie szanujecie, nie boicie się Boga, który was stworzył! Wynoście się stąd i nigdy więcej tu nie przychodźcie!

Bardzo obrażeni, odeszli wściekli na niego. Tego samego dnia wrócił do klasztoru Święty Franciszek, niosąc z kwesty, którą odbył wraz z towarzyszem, torbę chleba i butelkę wina. Gdy brat Angelo opowiedział, jak wypędził rabusiów, Święty Franciszek ostro go zganił, mówiąc mu, że postąpił bezbożnie, grzeszników bowiem lepiej jest nawracać słodyczą pobożności niż okrutną złością. Nasz Nauczyciel, Chrystus, którego Ewangelię przyrzekliśmy zachowywać, powiedział bowiem: Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza i Nie przyszedłem bowiem upominać sprawiedliwych, lecz grzeszników (Mt 9, 12.13). I dlatego często jadał z grzesznikami. Ponieważ więc uczyniłeś to wbrew chrześcijańskiej miłości i wbrew przykładowi, którym jest błogosławiony Chrystus, nakazuję ci na mocy posłuszeństwa, abyś natychmiast wziął tę torbę z chlebem i butelkę wina, które wyżebrałem, i dokładnie przeszukał góry i doliny, aż znajdziesz tych rabusiów. Podarujesz im ode mnie wszystek chleb i to wino. Potem uklękniesz przed nimi i pokornie wyznasz, że jesteś winny z powodu

Reklama

swego okrucieństwa. Proś ich w moim imieniu, aby już nie popełniali przestępstw, lecz bali się Boga i nie wyrządzali krzywdy bliźnim. Jeżeli to spełnią, to obiecuję, że będę stale zaspokajał ich potrzeby materialne. Gdy im to pokornie powiesz, wracaj do klasztoru.

Tymczasem Święty Franciszek modlił się za nich do Pana, prosząc, by ich serca zmiękły i by poczuli skruchę.

Gdy rabusie zjedli jałmużnę przysłaną im przez Świętego Franciszka, zaczęli między sobą prowadzić rozmowę:

– Biada nam, biednym nieszczęśnikom – powiedział jeden z nich – bo czekają nas okrutne męki piekielne! Chodzimy przecież nie tylko rabować i ranić bliźnich, ale także zabijać! A jednak nie odczuwamy ani strachu przed Bogiem, ani wyrzutów sumienia z powodu tak strasznych zbrodni. I oto ten święty brat przyszedł do nas, pokornie obwiniając się przed nami, że skierował do nas kilka słusznych słów, wytykając nam nikczemność. Co więcej, przyniósł nam chleb i wino jako dar miłosierdzia i przekazał nam szlachetne przyrzeczenie świętego ojca w sprawie naszych potrzeb. To są naprawdę święci Boży i zasługują na

niebiańską ojczyznę. My zaś jesteśmy synami wieczystego zatracenia i codziennie zbieramy płomienie, które będą karą za nasze ohydne zbrodnie! Nie wiem, czy możemy się jeszcze spodziewać, że za wszystkie popełnione przez nas przestępstwa i występki Bóg zechce okazać nam swoje miłosierdzie.

Dwaj inni tak mu odpowiedzieli:

– Co zatem mamy zrobić?

Reklama

– Chodźmy do Świętego Franciszka – odrzekł. – Jeśli on nas zapewni, że pomimo naszych wielkich grzechów możemy dostąpić miłosierdzia Bożego, to uczynimy wszystko, co nam nakaże, abyśmy tylko zdołali ocalić nasze dusze od otchłani piekielnej. Wszyscy trzej przystali na to i szybko wybrali się do Świętego Franciszka.

– Ojcze – powiedzieli – wobec naszych strasznych zbrodni nie wierzymy, że Bóg może się nad nami zlitować. Ale jeśli ty ufasz, że Bóg może nam okazać litość, jesteśmy gotowi u ciebie odbyć pokutę.

Święty Franciszek przyjął ich łaskawie i miłosiernie, zachęcił ich wieloma przykładami, zapewniając, że znajdą miłosierdzie Boże. Ponadto obiecał, że wyjedna im zmiłowanie u Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wyjaśnił im także, że niezmierzona wielkość Bożego miłosierdzia przewyższa wszystkie nasze grzechy, choćby nawet nieskończone, i że Ewangelia i Święty Paweł Apostoł poświadczają, że błogosławiony Chrystus przyszedł na ten świat, aby odkupić

grzeszników. Dzięki tym zbawiennym zachętom ci trzej rabusie wyrzekli się świata i przyjęci przez świętego ojca naśladowali go zarówno w ubiorze, jak i pod względem duchowym. Dwaj z nich żyli już krótko i po tej chwalebnej przemianie wezwani przez Pana odeszli z tego świata. Trzeci natomiast żył nadal i rozmyślając o wielu ciężkich grzechach, które popełnił, poddał

się takiej pokucie, że przez piętnaście lat, z wyjątkiem Wielkiego Postu, który odbywał razem z innymi, stale trzy razy w tygodniu żył tylko o chlebie i wodzie. Zadowalał się jednym odzieniem, zawsze chodził boso i nigdy nie sypiał po jutrzni. Po upływie tych piętnastu

lat opuścił ten świat i poszedł do Domu Ojca [...].

WIĘCEJ ZNAJDZIESZ TUTAJ: Opowieści o Świętym Franciszku i jego współbraciach

*Fragment pochodzi z książki „Opowieści o świętym Franciszku i jego współbraciach”, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit

2024-06-27 15:46

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpust Porcjunkuli

Niedziela zamojsko-lubaczowska 31/2012

[ TEMATY ]

święto

odpust

św. Franciszek

Ludmiła Pilecka/ pl.wikipedia.org

Porcjunkula

Porcjunkula
Porcjunkula to mała część, niewielka porcja, kawałeczek. Słowo to przede wszystkim kojarzy się z kościołem Matki Bożej Anielskiej w Asyżu, wybudowanym w XVI wieku przy malutkiej kapliczce benedyktyńskiej z IX wieku. Miejsce to, niewielkie i skromne, upodobał sobie św. Franciszek, który odnowił kościółek i przy nim zamieszkał. Tu zawiązał się zakon franciszkanów i później też klarysek - za sprawą św. Klary, która w kapliczce znalazła schronienie. Według legendy budowlę wznieśli pielgrzymi z Ziemi Świętej, którzy przywieźli grudkę ziemi z grobu Maki Bożej i tam ją umieścili. Ponieważ wielokrotnie mówiono o pojawiających się w okolicach kapliczki anielskich głosach, nadano jej nazwę kościoła Matki Bożej Anielskiej. Bo przecież Osobę Matki Bożej zawsze wiązano z aniołami, przede wszystkim przez ich służebną rolę wobec Maryi. Począwszy od zwiastowania, poprzez wiele momentów życia przy Chrystusie, Jego Matce towarzyszyła pomoc aniołów. Wierni Kościoła katolickiego nazwali Maryję Królową Aniołów. Pod takim wezwaniem powstały trzy żeńskie zakony, wzniesiono także wiele świątyń. Historia odpustu Porcjunkuli sięga roku 1216, kiedy to św. Franciszek miał objawienie. Ukazał mu się Pan Jezus, który obiecał odpust zupełny tym, którzy po spowiedzi i Komunii św. odwiedzą kapliczkę. Papież Honoriusz III zatwierdził przywilej dla osób, które spełnią wyznaczone warunki między 1 a 2 sierpnia. Kolejni papieże potwierdzali odpust, a niektórzy stopniowo rozszerzali jego zasięg na kościoły I i II Zakonu Franciszkańskiego (Sykstus VI), osoby świeckie (Grzegorz XV). W 1909 r. papież Pius X podniósł kościół Matki Bożej Anielskiej w Asyżu do rangi bazyliki patriarchalnej i papieskiej, a papież Paweł VI, przyłączając się do swych poprzedników, stwierdził, że każdy, kto 2 sierpnia nawiedzi swój kościół parafialny, spełniając zwykłe warunki (pobożne nawiedzenie kościoła, odmówienie Modlitwy Pańskiej i Wyznania wiary, spowiedź, Komunia św., modlitwa w intencjach papieża, wykluczone przywiązanie do grzechu) - zyskuje odpust zupełny.
CZYTAJ DALEJ

Wojewoda mazowiecki nie zgodził się na cykliczny Marsz Powstania Warszawskiego

2025-07-25 22:27

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

pl.wikipedia.org

Polscy młodzi harcerze podczas powstania warszawskiego

Polscy młodzi harcerze podczas powstania warszawskiego

Wojewoda mazowiecki odmówił zgody na cykliczny Marsz Powstania Warszawskiego – poinformował w piątek Robert Bąkiewicz, który reprezentuje stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości. Bąkiewicz zaznaczył, że marsz 1 sierpnia i tak się odbędzie, bo jest zarejestrowany w innym trybie.

Bąkiewicz na portalu społecznościowym X opublikował skan decyzji wojewody mazowieckiego.
CZYTAJ DALEJ

Dramatyczne świadectwa z Gazy – Lekarze bez Granic o głodzie i śmierci

2025-07-26 16:25

Adobe Stock

Brak żywności, wody i pomocy medycznej. W takich warunkach od miesięcy funkcjonują lekarze i mieszkańcy Strefy Gazy. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MSF) alarmują: głód stał się bronią wojenną w konflikcie Izraela z Hamasem, a ci, którzy próbują zdobyć jedzenie, giną od kul.

„W pierwszych 6-24 godzinach poziom cukru we krwi spada. Organizm zużywa zapasy glikogenu. Po 3 dniach zaczyna rozkładać tłuszcz, a potem mięśnie, nawet serce - tylko po to, by przeżyć. Wtedy dzieci przestają płakać” - mówi dr Mohammed Abu Mughaisib, zastępca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Gazie, w nagraniu dla mediów watykańskich prosto z obozu dla uchodźców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję