Reklama

Niedziela Kielecka

Jak mały Chomentów wybudował kościół

Niedziela kielecka 48/2012, str. 1, 4

[ TEMATY ]

Kościół

parafia

Archiwum parafii

Wacław Ciepluch – sponsor ołtarza oraz Jerzy i Krystyna Woźniczko z wnukiem z bp. Kazimierzem Ryczanem w nowym kościele

Wacław Ciepluch – sponsor ołtarza oraz Jerzy i Krystyna Woźniczko z wnukiem z bp. Kazimierzem Ryczanem w nowym kościele

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafianie z Chomentowa zrealizowali swoje marzenia. Mają nową świątynię parafialną. Budowa trwała od 2005 r. z dwuletnią przerwą i kosztowała 709 tys. zł.

Owoc modlitwy, pracy i ofiarności

Reklama

Mieszkańcy nie kryją dumy. Budowa kosztowała wiele pracy, starań ofiarności, ale wszyscy wiedzą, że było warto. Przejście do nowego kościoła zaplanowano na rozpoczęcie Adwentu, zatem Pasterka będzie już w nowej świątyni. - Jest radość i satysfakcja, bo przecież większość mieszkańców w murach świątyni odnajduje cząstkę swojej modlitwy, pracy, zaangażowania - mówi proboszcz ks. dr Tadeusz Domagała. Kościół pomieści ponad trzysta osób. To w sam raz, mniej więcej tyle uczestniczy co niedzielę we Mszy św. Świeże wnętrza w pastelowych, subtelnych barwach dobrze komponują się z granitową, jasną posadzką i dębowymi ławkami. W prezbiterium nowy ołtarz zakupiony na Targach Sacro-Ekspo i pobłogosławiony przez kard. Kazimierza Nycza. W prezbiterium znajduje się także tabernakulum ze starej świątyni parafialnej, po środku obraz św. Marii Magdaleny, patronki parafii, dzieło parafianki, po obu stronach nawy - obrazy bł. Jana Pawła II - z prawej, z lewej - Jezusa Miłosiernego - namalowane przez Zenona Kosza, także parafianina, zaangażowanego w budowę świątyni zwłaszcza w początkowym okresie, kierującego Komitetem Budowy Kościoła. Przestronny chór okolony jest drewnianą balustradą. W przyszłości pomieści organy i chórzystów. Proboszcz marzy o tym, by w parafii powstał chór, warunki do prób są doskonałe, zwłaszcza że w podziemiach także będą salki dla grup parafialnych. Do świątyni prowadzą solidne dębowe drzwi wahadłowe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak budować kościół?

Reklama

Jak budować dziś kościół, jak przekonać ludzi, że to cenna potrzebna inwestycja, która będzie służyła wszystkim? Doskonale wie o tym skarbnik Komitetu Krystyna Woźniczko, która razem z mężem Jerzym przeprowadziła się z Brzezin do Chomentowa. Jako emerytowana nauczycielka poświęciła się tej pracy społecznej bez reszty. Przez kilka lat cztery razy w roku odwiedziła mieszkańców i zbierała składki. Czasem trzeba była wysłuchać przykrych słów, łzy się pokazały, ale to cierpienie ofiarowała w intencji budowy kościoła. Z reguły jednak ludzie z szacunkiem i życzliwością podchodzili do prośby o ofiarę, chociaż każdy ma swoje codzienne ważne wydatki - mówi. Każda wpłata na liście musiała być podpisana, udokumentowana. Łącznie koszty budowy kościoła dotychczas wyniosły 709 tys. zł. i 100 dolarów. Wszystkie wydatki były starannie rozliczone i tym sobie zasłużyła na zaufanie i szacunek. Czy się opłacił ten trud? - Tak, kiedyś usłyszeliśmy od ks. dziekana z Chęcin: „w Chomentowie dokonaliście mistrzostwa świata”. Proboszcz, Zenon Kosz i Krystyna Woźniczko z wdzięcznością wypowiadają się o wielu sponsorach, bez których wsparcia byłoby o wiele trudniej. Wacław i Teresa Ciepluchowie, właściciele firmy „Profar”, przekazali ponad 60 tys. zł w materiałach budowlanych, sponsorowali również ołtarz. Pomogła Renata Janik ze Starostwa Powiatowego w Kielcach, Elżbieta i Janusz Waligóra, właściciele firmy „Jawal”, przekazywali również wiele materiałów budowlanych. Zwyczajowo w uroczystość Wszystkich Świętych Komitet kwestował przy cmentarzu. Grosza nie szczędzili odwiedzający groby w swoich rodzinnych stronach. Ofiary spływały z różnych stron. Np. ks. Bogusław Perek ofiarował 10 tys. zł. na budowę. Proboszcz jest wdzięczny za wielkie zaangażowanie całego Komitetu oraz wspólnoty parafialnej. - Bez nich nic nie zrobiłbym - powtarza ks. Domagała.

Remontować czy budować?

Wszystko zaczęło się 8 grudnia 2004 roku bp. Kazimierz Ryczan wyraził zgodę na budowę nowego kościoła, udzielając jednocześnie Bożego błogosławieństwa parafianom i proboszczowi ks. Bogdanowi Pasiszowi, który poczynił wiele starań, by budowa ruszyła, i kierował inwestycją w pierwszej fazie. Wcześniej fachowe ekspertyzy, wykonane na zlecenie Świętokrzyskiego Konserwatora Zabytków, wykazały, że cała konstrukcja zabytkowego drewnianego kościółka św. Marii Magdaleny, począwszy od fundamentów po dach wymaga pilnego i kosztownego remontu. W takiej sytuacji zawsze istnieje dylemat - remontować czy budować nowy kościół? Udało się przeprowadzić elementarne prace zabezpieczające stary kościółek w 2005 r. Całość kosztów (200 tys. zł) pokrył Urząd Konserwatorski. Z drugiej strony parafianie czuli odpowiedzialność za przyszłość parafii. Myśleli perspektywicznie, chcieli mieć godne miejsce do sprawowania kultu, nabożeństw i modlitwy, które służyłoby następnym pokoleniom. W przypadku zostawienia sprawy budowy na kolejne lata istniało prawdopodobieństwo, że wspólnota zostanie bez kościoła, ponieważ stan starego kościoła uległ, mimo prac zabezpieczających, poważnemu pogorszeniu. Nie obyło się bez batalii i trudności. W końcu po przedłożeniu pisma z Kurii zatwierdzającego projekt zgodę wyraził także konserwator zabytków.

Systemem gospodarczym

Reklama

Projekt świątyni wykonał architekt Jan Spółczyński z Suchedniowa. Parafialny Komitet Budowy Kościoła zadecydował, że świątynia będzie wznoszona systemem gospodarczym. Nie mogło być inaczej, tym bardziej że na terenie parafii mieszka wielu fachowców: budowlańcy, murarze, tynkarze, zbrojarze, ludzie obsługujący sprzęt budowlany, cieśle i stolarze. Byli chętni do pomocy. Komitet wytyczył zadania na poszczególne etapy oraz wysokość składki od rodziny na cele budowy. W początkowej fazie w prace zaangażowani byli mieszkańcy wszystkich miejscowości według określonych dyżurów. Po wykopach i zalaniu ław fundamentowych w 2005 r. prace wstrzymano na dwa lata z powodu braku sporządzenia koniecznych, zalecanych zmian w projekcie w terminie. Nie obyło się bez trudności. Istniała nawet groźba kary finansowej. Ostatecznie po wielu odwołaniach i staraniach, z zatwierdzonymi zmianami w projekcie prace budowlane ruszyły 8 marca 2008 r. Symboliczna cegiełkę położył ks. dr Domagała, który przyszedł do parafii z misją budowy kościoła. Inspektorem nadzoru budowlanego został Mieczysław Pancerz, a kierownikiem budowy Marek Długosz. Do końca wakacji wykonano kolejny etap prac budowlanych (zbrojenie szalunków, izolowanie ścian i podpiwniczenia), a teren uporządkowano. Po wymurowaniu ścian wykonano stropy nad świątynią. W tych pracach także pomagali parafianie.

Zawierzyli Matce Bożej

W lipcu 2008 r. parafię nawiedziła Matka Boża w kopii cudownego obrazu. To Jej parafianie zawierzyli losy przyszłej budowy, modlili się o pomyślne ukończenie świątyni. Kiedy w rodzinach pielgrzymował Obraz, każda rodzina jako osobiste wotum dla Madonny składała cegiełkę na budowę kościoła. W końcu 2009 r. świątynia już była zadaszona, a za rok można było już zająć się pracami w środku. Wykonano instalacje elektryczne, zamontowano okna, drzwi do zakrystii, a następnie przystąpiono do tynkowania. Firma „Profar” ze Staniowic przekazała nieodpłatnie wiele materiałów tynkarskich. Na Święta były także nowe drzwi wejściowe.

25 września 2011 r. parafia przeżywała wielką uroczystość - bp Kazimierz Ryczan dokonał aktu poświecenia i wmurowania kamienia węgielnego w mury nowej świątyni i udzielił sakramentu bierzmowania 30 młodym ludziom. Już wkrótce po załatwieniu niezbędnych formalności parafianie przeprowadzą się do nowego kościoła.

2012-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jaka droga Kościoła?

Już podczas swojego pierwszego spotkania z dziennikarzami Ojciec Święty Franciszek powiedział, że pragnie Kościoła ubogiego i dla ubogich. To stwierdzenie wywołało wiele pytań, zastanawiano się, co Papież miał na myśli. Kościół ma przecież do spełnienia wielką misję głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu – i nie da się tego czynić bez elementu finansów. A może jeszcze o coś innego chodzi?
CZYTAJ DALEJ

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem wdzięcznym za to, kim jesteśmy!

2025-01-03 07:35

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem wdzięcznym za to, kim jesteśmy i co robimy, wdzięczni za ludzi, których spotkaliśmy w roku minionym i wielu z nich nadal jest z nami. Bóg liczy, że będę Mu wdzięczny za tych, z którymi współpracujemy, ale też i za tych, którzy są dla nas źródłem trudności, zmartwień, cierpienia itd. Bo skoro On jest Panem wszystkiego, zatem także obecność obok mnie ludzi tzw. przykrych, uciążliwych, ma służyć czemuś dobremu!

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: życzę wam światłych oczu serca

2025-01-05 11:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Jak widzimy sercem, to i w żłobie, i na krzyżu zobaczymy chwałę Jednorodzonego Syna. Sercem widzi się inaczej - mówił kard. Ryś do łódzkich karmelitanek bosych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję