Artysta grafik i projektant wnętrz Waldemar Bizoń, znany m.in. w Paryżu, Brukseli, w Watykanie (w gabinecie kard. Stanisława Ryłki znajduje się podarowany przez niego obraz, przedstawiający Jana Pawła II kontemplującego Jezusa na tle Beskidów), a obecnie pracujący i tworzący w Arendal w Norwegii, otworzył 1 grudnia 2012 r. w tym 40-tysięcznym mieście kolejną wielką retrospektywną wystawę ponad 50 swoich prac przedstawiających Jana Pawła II. Uroczystość miała miejsce w hali Arendal Eydehavn Skole.
Na wystawie zgromadzone są głównie nowe prace Waldemara Bizonia, ponieważ te znane z jego wielkich wystaw w rodzinnym Andrychowie i w Kalwarii Zebrzydowskiej trafiły do muzeów, indywidualnych odbiorców lub jako dar serca do różnych stowarzyszeń i fundacji wspierających dzieci w potrzebie. Na wystawę w Arendal obrazy z Papieżem zostały ściągnięte z Holandii, Belgii, Luksemburga, Francji, Hiszpanii, Niemiec i Polski. Jako sponsorzy ekspozycję wsparli: firma CMC z Andrychowa oraz Przemysław i Magdalena Marczyńscy. Wystawa odwiedzi różne miasta wraz z Oslo, stolicą Norwegii.
Wystawa Bizonia zapoczątkowuje cykl autorskich prezentacji w Arendal na zaproszenie Polsko-Norweskiej Fundacji Arendal Sørlandet (zarząd: Dariusz Albrecht - prezes, Adam Wencel - zastępca, Waldemar Bizoń, Przemysław Sobaniec, Kinga Regner). Zaproszenia na autorskie prezentacje w dziedzinie muzyki, fotografiki i filmu - przy współpracy ze Stowarzyszeniem Artystycznym i Naukowym im. Henryka Sienkiewicza - otrzymali już pianistka Man Li Szczepańska oraz fotografik i reżyser Wiesław Adamik.
- Zajmujemy się integracją Polaków z Norwegami w naszym regionie. Chcemy pokazać Norwegom Polaków jako ludzi otwartych, rodzinnych i utalentowanych, a nie tylko alkoholików i złodziei. Zaczęliśmy współpracować z polskim kościołem katolickim w Arendal, prowadzonym przez polskich i norweskich franciszkanów. Na dzień dzisiejszy mamy drużynę siatkarską, która już gra w lidze i drużynę piłkarską, która obecnie trenuje, a ligę zacznie w marcu. Ponadto prowadzimy warsztaty plastyczno-muzyczne dla dzieci, a w przyszłości, również dla dorosłych. Nasza integracja z artystami, malarzami, rzeźbiarzami, muzykami, poetami, pisarzami i sportowcami norweskimi i polskimi to nasze główne priorytety - mówi Przemysław Sobaniec.
Informacje o wystawie i współpracy z Polonią norweską w dziedzinie kultury i sportu pod nr. tel.: 660-453-492 (w Polsce).
Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie.
Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji.
Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich.
Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło.
W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja.
Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
W piątek 6 czerwca neoprezbiterzy diecezji świdnickiej poznali swoje pierwsze parafie, do których zostali skierowani przez biskupa Marka Mendyka. Z początkiem wakacji rozpoczną tam posługę duszpasterską jako wikariusze.
Dla każdego nowo wyświęconego kapłana pierwsza parafia ma szczególne znaczenie. To miejsce, gdzie zaczyna się codzienne życie duszpasterza: głoszenie słowa Bożego, sprawowanie sakramentów, współpraca z proboszczem i wspólnotą parafialną. To czas stawiania pierwszych kroków w praktycznym wymiarze kapłaństwa, a także odkrywania ducha diecezji i jej lokalnych wspólnot.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.