Reklama

Z kraju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pogrzeb abp. Ignacego Tokarczuka

Biskup niezłomny

W archikatedrze przemyskiej 2 stycznia 2013 r. odbyły się uroczystości pogrzebowe abp. Ignacego Tokarczuka, 67. biskupa przemyskiego i pierwszego metropolity przemyskiego, który zarządzał diecezją w latach 1965-93, a za swoją działalność w okresie PRL zyskał miano „biskupa niezłomnego”. Nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore odczytał telegram od Ojca Świętego Benedykta XVI. „Odszedł do Pana wybitny pasterz, który z miłością troszczył się o powierzonych jego pieczy wiernych. Z pewnością przejdzie do historii jako niestrudzony budowniczy kościołów, ale też gorliwy przewodnik duchowieństwa i wiernych w trudnych czasach komunistycznego reżimu” - napisał w imieniu Papieża kard. Tarcisio Bertone, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.

Mszy św. przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. W ostatnim pożegnaniu Zmarłego uczestniczyli licznie zgromadzeni biskupi z Polski, duchowni z archidiecezji przemyskiej i kilka tysięcy wiernych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Abp Ignacy Tokarczuk zmarł 29 grudnia 2012 r. w swoim mieszkaniu w Domu Biskupim.

Jak zaznaczył w swoim słowie na początku Mszy św. abp Józef Michalik, arcybiskup senior zdecydowanie chciał pozostać w domu aż do ostatniej chwili swojego życia.

Homilię wygłosił biskup kielecki Kazimierz Ryczan, pochodzący z Żurawicy k. Przemyśla. Podkreślił, że abp Tokarczuk to pasterz, który mimo podstępnych knowań władz spełniał niezachwianie misję ewangelizacyjną i umacniał braci w wierze. Przypomniał słowa wieloletniego biskupa diecezji przemyskiej, który powtarzał, że należy budować ołtarze, bo przy ołtarzu lud Boży jednoczy się i staje się solidarny. - Tak rodziła się nowa Polska - uznał kaznodzieja.

Bp Ryczan przypomniał sylwetkę i biografię wieloletniego ordynariusza przemyskiego. - Budowane liczne kościoły i kaplice bez zezwolenia to tylko zewnętrzny obraz tego, co było ważniejsze. Tam realizowała się podmiotowość wspólnoty parafialnej, rodziła się samorządność i odpowiedzialność, tworzyła się prawdziwa solidarność, choć nikt jej jeszcze nie nazywał takim słowem - wspominał.

Reklama

Na zakończenie Mszy św. bp Edward Białogłowski powiedział, że abp Tokarczuk miał trzy ulubione miejsca w Domu Biskupim: kaplicę, swój gabinet, w którym pracował i przyjmował gości, oraz osobistą bibliotekę. - Był tytanem pracy - dodał.

Ciało abp. Tokarczuka spoczęło w kryptach archikatedry przemyskiej.

(Red.)

Kraków - Rzeszów

Dzieci w Oknie Życia

W krakowskim Oknie Życia 31 grudnia 2012 r. został pozostawiony chłopczyk. „Serce mi pęka, ale muszę to zrobić. Proszę Was, znajdźcie mu dobrych rodziców” - napisała na karteczce matka dziecka. - Dziecko było pogodne, wyglądało na zdrowe. Zasnął mi na rękach, zanim przyjechało pogotowie - mówi s. Martyna Kuczmarska, kierowniczka domu. Jest to 15. dziecko pozostawione w krakowskim Oknie Życia. Dzieci pozostawione wcześniej wychowują się w rodzinach adopcyjnych.

W Oknie Życia znajdującym się przy Domu Samotnej Matki w Rzeszowie, prowadzonym przez siostry sercanki, 2 stycznia 2013 r. został znaleziony trzeci z kolei noworodek. Dziecko przekazano do szpitala na badania, a w najbliższym czasie trafi do adopcji. - Dziewczynka była zadbana i czysta. Cieszymy się, że ktoś nam zaufał. Dziecko zostało przyjęte z ogromną radością i miłością - mówi s. Dominika Jędrzejczyk, dyrektor domu. - Kolejne dziecko w Oknie Życia pokazuje, że są one potrzebne i dyskusja nad potrzebą ich istnienia nie ma sensu - powiedział ks. Stanisław Słowik, dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej.

Cudzysłów

Nawet Bóg zapragnął dziecięctwa, macierzyńskich ramion i czułych dłoni Niepokalanie Poczętej: miałżebym ja uważać to pragnienie za słabość i za przegraną?

Stawać się jako dziecię, to brać z dziecięctwa to, co przystoi wiekowi dojrzałemu: niepamięć zniewag, brak pożądań godności, miłość wspólnoty towarzyskiej, równowagę przyrodzoną, prostotę i szczerość wobec Boga i ludzi.

Reklama

Słowo Przedwieczne przyszło na świat płacząc i kwiląc, bo to jest najlepszy sposób „propagandy” Boga na świecie - kto oprze się dziecku?

Stefan Kardynał Wyszyński

Krótko

Liczba ustaw uchwalonych przez posłów radykalnie spadła. W 2012 r. po raz pierwszy od lat Sejm przyjął tak mało ustaw, zaledwie 138.

Badanie CBOS pokazuje, że aż 71 proc. Polaków to ludzie zadowoleni z życia, 25 proc. deklaruje przeciętną satysfakcję, natomiast tylko 3 na 100 jest rozczarowanych swoim życiem. Tak pozytywny wynik może zaskakiwać, biorąc pod uwagę utarty stereotyp, że Polacy to naród malkontentów.

Krzysztof Bondaryk nie jest już szefem ABW. Donald Tusk przyjął jego rezygnację ze stanowiska. W tle sporu, który zakończył się dymisją, jest reorganizacja i ograniczenie kompetencji ABW.

„Przegląd Powszechny”, jezuicki miesięcznik, który przetrwał zabory oraz różne zawirowania PRL-u, nie będzie już wydawany.

KRRiT ogłosiła konkurs na ostatnie miejsca na pierwszym multipleksie. Jedno z nich jest przeznaczone dla kanału społeczno-religijnego. O. Tadeusz Rydzyk obawia się, że rada przyzna je innej stacji niż TV Trwam.

O. Jan Mikrut, redemptorysta, współzałożyciel i wieloletni pracownik Radia Maryja zmarł 4 stycznia 2013 r. w godzinie Apelu Jasnogórskiego.

Teresa Torańska, wybitna dziennikarka, zmarła 2 stycznia 2013 r., w wieku 69 lat. Napisała m.in. książkę „Oni”, zawierającą wywiady z komunistycznymi dygnitarzami.

Okoliczności śmierci Andrzeja Leppera wciąż budzą wątpliwości. Jedna z gazet napisała, że podczas oględzin pomieszczenia, w którym znaleziono ciało polityka, odkryto aż 7 „tajemniczych śladów obuwia”. Formalnie śledczy uznali, że lider Samoobrony popełnił samobójstwo i umorzyli postępowanie.

Maciej Z., znany dziennikarz motoryzacyjny, został skazany na 3 lata pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 8 lat za spowodowanie wypadku w 2008 r., w którym zginął inny dziennikarz Jarosław Zabiega.

Prokuratura w Katowicach zamknęła śledztwo w sprawie śmierci półrocznej Madzi z Sosnowca. Prokuratorzy postawili matce dziecka - Katarzynie W. zarzut zabójstwa. Kobiecie grozi dożywocie.

Sprzedaż oferty letniej biur podróży spadła w ostatnim tygodniu grudnia 2012 r. aż o 40 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego - wynika z danych Polskiego Związku Organizatorów Turystyki.

2013-01-07 13:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję