Niż demograficzny już nie tylko „puka do drzwi”, ale staje się zatrważającą rzeczywistością. Trudno tu dyskutować nad myśleniem wykluczającym poczęcie i życie nowego człowieka, nad egoizmem, który rozpanoszył się w małżonkach, broniących się wszelkimi sposobami przed macierzyństwem i ojcostwem. Zupełnie nie przystają do siebie samolubna mentalność wielu ludzi i Boże plany, które tak są konstruowane, by wszystko, co nas dotyczy, działo się z naszym osobistym zaangażowaniem. Tajemnica chrztu odkrywa tę właśnie sferę ludzkich decyzji: „tak” i „nie” mówionych Bogu, przekładających się na przyjęcie lub odrzucenie… zbawienia!
Przepiękny fragment proroctwa Izajasza zwraca naszą uwagę na wybranego Sługę i na Jego zadanie odkupieńcze. Jego niezwykła łagodność połączona jest wszakże z mocą docierania do najpilniej strzeżonych twierdz duszy. Rozważania dotyczące nieznanego z imienia wyzwoliciela narodu, odczytane w oparciu o „klucz mesjański”, znajdują wypełnienie w Jezusie z Nazaretu. Jest zupełnie oczywiste, że skoro działa Syn Boży, to niewidomi odzyskują wzrok, paralitycy chodzą…, co więcej: Jego cichość staje się zachętą, by z najodleglejszych krańców świata dobiegła prośba o „pouczenie”, które jest prawdziwą Dobrą Nowiną. Świadectwo św. Jana Chrzciciela wskazuje też na dosłowne wypełnienie się proroctwa o Duchu Pańskim, który zstępuje, by spocząć na wybranym Słudze - na Jezusie, przyjmującym w Jordanie obmycie pokuty i nawrócenia. Św. Jan wyraźnie odróżnia chrzest, którego sam udziela, od chrzczenia „Duchem i ogniem”. To jest niewątpliwie domena Mesjasza. Potwierdza to również św. Piotr w katechezie wygłoszonej w Cezarei, w domu poganina Korneliusza: wszystko ma swój początek w namaszczeniu Jezusa „Duchem Świętym i mocą”. Od tego wydarzenia Nauczyciel rozpoczyna swoją wędrówkę przez Palestynę, „dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła”. Nawet widząc tylko ludzką naturę Odkupiciela, można nieomylnie stwierdzić, że „Bóg był z Nim”.
Ochrzczony człowiek został w specjalny sposób uzdolniony, by na wzór swego Mistrza „dobrze czynić i uzdrawiać”, by podjąć skuteczna walkę ze złym duchem. Obmycie wodą chrzcielną trzeba widzieć jako hartowanie duszy, by była zdolna oprzeć się grzechowi, a nade wszystko wejść w najściślejszą jedność z Trójcą Świętą. Zanurzenie w łasce oznacza zgodę na to, by Bóg nas uświęcał, prowadził i w swojej miłości doprowadził do zbawienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu