„(…) zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie” (Flp 3, 13-14)
Nieuzasadniony optymizm niektórych osób, bez żadnych konkretnych podstaw, wywołuje, co najwyżej, pobłażliwy uśmiech. Częstszy jest dziś jednak pesymizm, którym nieraz ludzie tłumaczą swoją niechęć do podejmowania życiowych wyzwań, bądź też brak jakiejkolwiek aktywności w życiu społecznym. Wspomina się wtedy wszystkie niepowodzenia i ludzi, którzy nas zawiedli. „A tak w ogóle, to wszystkiemu winien jest pech, który się kiedyś do nas przyczepił i nie chce się odczepić; a innym to zawsze jest lepiej!”.
Izajasz podejmuje niezwykłą próbę: chce ukazać, że jedne dzieła Boże mogą nieskończenie przewyższać inne, chociaż Naród Wybrany uważał je dotąd za największe. Oto Pan, który wyprowadził Izraela z niewoli egipskiej, każe milczeć o dawnych cudach, jednocześnie zaś ukazuje nowe dowody swojej opieki. Znowu zamierza ratować swój lud z jego udręczenia, ale tym samym zapowiada nadchodzące ostateczne zwycięstwo nad wrogiem niszczącym dusze ludzkie. Odczytując te słowa według klucza mesjańskiego, odnajdujemy tu znak nowej Paschy, jaka dokona się w odkupieńczej śmierci Syna Bożego. Jezus, zanim wypełni się „Jego godzina”, ukazuje swoje istotne powołanie, którym jest przywracanie grzeszników do godności Bożych dzieci. Dzieje się to, gdy stawiają przed Nim cudzołożną niewiastę. Nauczyciel nie chce sądu, dlatego zawstydza oskarżycieli. Nie chce również dwuznaczności, dlatego potępia grzech, ale grzeszną obdarza swoim miłosierdziem. Ważne jest to, co się stało, jednak ważniejsze jest: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz!”. Nieoceniony św. Paweł utrzymuje się w tej samej konwencji, mówiąc o swoim minionym życiu, że „uznaje to za śmieci”, ceniąc najbardziej udzielony mu przez samego Chrystusa dar wiary, w którym może czuć się usprawiedliwiony. Wpatrując się w Mistrza, wytęża siły, by nie zaniedbać niczego w swoim apostolskim zabieganiu, co doprowadzi go w końcu „do nagrody, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie”.
Jaki płynie stąd wniosek dla mojego życia? Muszę najpierw zobaczyć, jak wielkich dzieł Bóg dokonał w moim dotychczasowym życiu, ale też - jak wiele było spraw złych, których muszę się wstydzić. Wychodząc z tej prawdy o sobie, muszę pełniej otworzyć się na dary, jakie Pan przygotował mi jeszcze w tym życiu (spowiedź, Eucharystia), a zwłaszcza na to, co przygotowuje w życiu wiecznym („ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało…”).
W osiemnastą niedzielę zwykłą w roku C
Kościół przypomina swoim wiernym
fragment z Księgi mądrościowej Koheleta,
który głosi odwieczne prawdy
dotyczące ludzkiego bytowania na tym łez padole,
gdzie każdy trud człowieka
w kontekście stwórczego i zbawczego dzieła Boga
marnością jest wielką.
Nawet jeśli używa człowiek swoich zdolności:
mądrości, wiedzy i odwagi
do pomnażania swoich bogactw,
to wraz z upływem lat swego życia
przekona się w końcu,
że wszystko,
nad czym się tak trudził
całe swoje życie
oddać musi temu,
kto w "pracy ducha jego"
nigdy nie brał udziału,
ani trudu jego nigdy nie zaznał (por. Koh 2,21-22).
To gorzkie stwierdzenie
uświadamia mu prawdę życia tego,
że "wszystkie dni jego są cierpieniem
i zajęcia jego utrapieniem.
Nawet w nocy serce jego
nie może zaznać spokoju" (por. Koh 2,23).
Stąd rodzi się przekonanie proroka
o marności wszelkiego stworzenia,
z którym wiąże człowiek
przyszłość życia swego.
Nie rozumie tego biblijnego przesłania
ani człowiek upominający się u Chrystusa
o spadek po rodzicach,
który przywłaszczył sobie brat jego,
ani bogacz z przypowieści Mistrza,
któremu "dobrze obrodziło pole",
dlatego postanowił sobie,
że w miejsce starych zbuduje nowe, większe spichlerze
i w nich umieści "wszystko zboże i swoje dobra"
myśląc sobie, że teraz może odpoczywać i bawić się,
bo niczego mu już nie zabraknie
przez "długie lata" żywota jego (por. Łk 13-19).
Nic bardziej złudnego
- przypomni mu Bóg -
upominając się "jeszcze tej samej nocy o duszę jego".
Komu więc przypadnie w udziale to,
co tak mozolnie przygotowywał,
gromadząc wszystkie te skarby dla siebie?
Odpowie Kohelet: "Odda je człowiekowi,
który nie włożył w nie żadnego trudu!" (Koh 2,21).
Bogatym przed Bogiem jest bowiem
tylko ten, kto skarb swój gromadzi w niebie,
żyjąc na tym świecie nie dla siebie,
lecz dla Bożej chwały i pożytku braci,
pamiętając - zgodnie z pouczeniem Apostoła Narodów -
że kto z Chrystusem umarł dla tego świata
i zmartwychwstał do życia w chwale,
dąży do tego co w górze,
gdzie przebywa Chrystus,
zasiadający po prawicy Boga.
Ten ukaże się w chwale
przychodzącego w swej Paruzji Chrystusa (por. Kol 3,1-4).
Stąd zadanie
dla każdego wyznawcy Chrystusa,
aby "zadał śmierć temu,
co przyziemne dla członków jego:
rozpuście, nieczystości,
lubieżności, złej żądzy i chciwości,
bo ona jest bałwochwalstwem
i nic nie ma wspólnego z obrazem człowieka nowego,
"który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga,
według obrazu Tego, który go stworzył" (Kol 3,10).
Bóg nie ma względu na osobę,
jej narodowość i wymagania ludzkiego prawa,
ani istotne dla Niego pochodzenie i stan społeczny,
dla Boga liczy się każdy człowiek
odkupiony krwią Jego Syna - Jezusa Chrystusa,
bo "wszystkim we wszystkich jest Chrystus" (Kol 3,11).
W środę rozpocznie się oczekiwane z wielkim zainteresowaniem konklawe, które wybierze następcę papieża Franciszka. To trzecie konklawe w ciągu ponad 20 lat. Poprzednie odbyły się w 2005 roku po śmierci Jana Pawła II i w 2013 roku po rezygnacji Benedykta XVI. W obecnym udział weźmie rekordowa liczba 133 elektorów.
Pracom konklawe będzie przewodniczyć dotychczasowy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin jako najstarszy pod względem nominacji kardynał-biskup uprawniony do udziału w wyborze papieża.
Już dziś wieczorem odbędzie się pierwsze głosowanie kardynałów elektorów podczas rozpoczynającego się o 16.30 konklawe. Pierwszy dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej - biały oznaczający wybór nowego biskupa Rzymu, lub czarny wskazujący, że wybór nie został jeszcze dokonany - spodziewany jest najwcześniej około godziny 19.00.
Od godziny 15:45 będzie można oglądać na żywo transmisję z Watykanu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.