Reklama

Wiara

Księdza Jana Twardowskiego pochwała Różańca

„Odmawianie Różańca to trzymanie się Matki Bożej za rękę” (ks. J. Twardowski).

[ TEMATY ]

różaniec

ks. Jan Twardowski

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Jan Twardowski (1915–2006), autor słynnego wiersza „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”, bardzo kochał Różaniec, któremu był wierny przez całe życie. Jako kapłan uczył tej modlitwy dzieci na lekcjach katechizmu, a także uczestników nabożeństw październikowych. Różańcowi poświęcił ponadto kilka tomików rozważań różańcowych przeznaczonych dla dorosłych lub dla dzieci.

PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI MARII WACHOLC [KLIKNIJ]: "Poznaj moc Rożańca Świętego". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Twórczość literacka ks. Jana Twardowskiego zaliczana jest do najważniejszych zjawisk artystycznych naszych czasów. Wiersze i proza, jakie wyszły spod jego pióra, zachwycają nie tylko swoim artyzmem, ale stanowią przesłanie duszpasterskie i wskazówki do dobrego życia. W jego książkach poświęconych Różańcowi (Życie jak Różaniec, Ukryte tajemnice Różańca) znajdują się jego przemyślenia o wartości tej modlitwy, a także cenne rady dotyczące sposobu jej odmawiania. Rady te są tym cenniejsze, że ks. Twardowski, będąc przez całe życie kaznodzieją i spowiednikiem, doskonale znał psychikę i słabości współczesnego człowieka. Stąd jego uwagi o Różańcu są bardzo trafne, a jednocześnie łatwe do zastosowania.

O wartości modlitwy różańcowej

Reklama

Szczególnie cenne są jego myśli o wartości tej modlitwy. „Wielka, genialna modlitwa, która uczy oderwania od rzeczy codziennych, grzesznych, która przenosi w świat obcowania z Panem Bogiem. Modlitwa, która ratuje od rozpaczy i smutku. Modlitwa, która uczy szukać Boga, uświadamia obecność Boga przy nas”.

Mówiąc o modlitwie różańcowej, ks. Twardowski podkreślał jej niezwykłość: „Różaniec święty jest cudowną modlitwą, która uświęca nasze powszednie życie”. Podkreślał, że Różaniec umiemy na pamięć i dlatego możemy go odmawiać zawsze i wszędzie, nie tylko podczas nabożeństwa w kościele, ale także przy wykonywaniu różnych domowych czynności, podczas jazdy pociągiem lub autobusem, w oczekiwaniu na lekarza czy na śmierć. Nasze życie w ten sposób stanie się „życiem pełnym Boga”, nadamy mu „charakter Boży”, a sami staniemy się „Bożym człowiekiem”. Właśnie takie życie jest naszym powołaniem.

Ksiądz Twardowski w swoich rozważaniach wielokrotnie podkreślał, że Różaniec ceni szczególnie jako modlitwę, którą można odmawiać wszędzie, nawet w największym zmęczeniu. „Różaniec możemy odmawiać nawet wtedy, kiedy jesteśmy bardzo zmęczeni, kiedy nie potrafimy ani myśleć, ani rozważać. Wtedy, kiedy jesteśmy chorzy i gorączka siedzi w gardle, kiedy jedziemy pociągiem i mamy zamęt w głowie, kiedy lecimy samolotem i boimy się, że skrzydło się urwie; kiedy siedzimy w więzieniu za ojczyznę; kiedy leżymy w szpitalu; kiedy boimy się czegoś. W takich momentach, kiedy trudno myśleć, rozważać, a trzymamy się tylko tej modlitwy, jednego lub drugiego paciorka na różańcu”.

Reklama

Różaniec to cierpliwa i wytrwała modlitwa na każdą porę naszego życia. „Powtarzane «Zdrowaś Maryjo», to jakby ktoś stale stukał do okien Matki Bożej. Jest ciągłym, cierpliwym wołaniem do Niej. To nie monotonia, ale coś wzruszającego”. Mówiąc o Różańcu przypominającym stałe kołatanie do okna Matki Bożej, ks. Twardowski porównuje go także do tykającego zegara, który uświadamia nam upływający czas i w ten sposób budzi w nas potrzebę cierpliwej i wytrwałej modlitwy. Różaniec uczy tej cierpliwej i wytrwałej modlitwy.

Różaniec ma wartość także wówczas, gdy odmawiamy go w zmęczeniu, a nawet, gdy ze zmęczenia zasypiamy. „Wielkość i głębia Różańca leży w tym – pisze ks. Twardowski – że odmawiając go nawet bez koncentracji, trzymamy się kurczowo sukni Matki Bożej, oddajemy się Jej w opiekę”. Różaniec odmówiony w zmęczeniu, nawet bez należnej koncentracji, jest modlitwą podświadomości. Taki Różaniec uświęca to, co w nas jest podświadome, przygotowując nasze dobre postanowienia i czyny.

Zachwyt ks. Twardowskiego budzi prostota ciągle powtarzanej zdrowaśki, która w swej treści zawiera to, co dla nas jest najważniejsze: „Anioł, który powołuje Matkę Bożą, także i nas powołuje. My też mamy żyć Bożym powołaniem. Mamy tak żyć Ewangelią, żeby z Jezusem i Matką Bożą być gotowymi w godzinie naszej śmierci”. Powtarzane w Różańcu „Zdrowaś Maryjo” pogłębia w nas to, co w naszym życiu jest najważniejsze i najpotrzebniejsze: wiarę w powołanie, Matkę Bożą, Jezusa, Boga Ojca, a także całą prawdę o Wcieleniu, Zbawieniu i naszej przyszłej śmierci.

Reklama

Stałe powtarzanie modlitwy „Zdrowaś” jest ciągłym stawaniem w obecności Matki Bożej i Pana Jezusa. To powtarzanie wprowadza nas w atmosferę modlitwy, także wówczas, gdy ktoś jest zmęczony, strapiony, roztargniony czy kuszony. To stałe powtarzanie modlitwy do Matki Bożej ks. Twardowski przyrównuje do melodii i muzyki, która nas wprowadza w świat modlitwy.

„Wielkością Różańca jest mówienie do Boga najprostszym słowem, najprostszym pacierzem. Jego wielkość jest w prostym pacierzu. W chwilach trudnych, w chwili śmierci, nie będziemy rozważali tajemnic różańcowych. Przypomni się «Zdrowaś Maryjo», najprostsza modlitwa – jedno ziarnko Różańca. Pochwała Jezusa, Matki Bożej, prośba o szczęśliwą śmierć”. W obliczu Boga możemy się zdobyć jedynie na powtarzanie nieustannej prośby. „Różaniec jest modlitwą tak prostą, że genialną. Czasem wystarczy jedna dziesiątka Różańca, by oderwała od kłopotów, trosk, niedobrych myśli, złości, gniewu, by przeniosła w świat Bożych tajemnic”.

Wzruszające są także porównania, jakimi ks. Twardowski przedstawia istotę modlitwy różańcowej: „Różaniec przypomina babcię, która stale tą samą dróżką idzie do Pana Boga. Przypomina kogoś, kto stale trzyma za rękę Matkę Bożą i nie chce puścić. Trzyma, żeby nie odeszła”.

Nawiązując do podejmowanej w Kościele nowej ewangelizacji, dostrzega wspaniałe cechy Różańca: „W Różańcu jest stara ewangelizacja, obrona najprostszych pacierzy. Przypomina się człowiek z Ewangelii, który ze skarbca wydobywał najpierw stare, a potem nowe rzeczy. Różaniec to wydobywanie starych rzeczy w Kościele, najprostszego sposobu modlitwy”.

Paradoksy Różańca

Reklama

Ksiądz Twardowski dostrzegł w modlitwie różańcowej liczne paradoksy: „Różaniec to modlitwa zarazem łatwa i trudna, nudna i ogromnie ciekawa. Czasem wydaje się bezmyślna, lecz okazuje się bardzo mądra. Jest to modlitwa ustna, a zarazem kontemplacyjna. Stara, a wciąż nowa”. Jest to modlitwa i ludzi bardzo prostych, i ludzi bardzo wykształconych. „Każdy, kto modli się Różańcem świętym, jest dzieckiem. I dziecko, i starzec. Ileż razy mówi do Matki Bożej: Matko”.

Aktualność Różańca

Różaniec, który ma wielowiekową historię, ciągle zachowuje swą aktualność. Poza liturgią Mszy Świętej i brewiarzem – liturgiczną modlitwą kapłanów i zakonników, wszystkie modlitwy poza Różańcem zeszły na drugi plan. Różaniec wciąż jest modlitwą popularną i ważną. Jeśli jakiś kapłan lub zakonnik ma chore oczy, wówczas biskup zamienia mu obowiązkowe odmawianie brewiarza na Różaniec. Tak się stało ze św. Ojcem Pio, który w młodości z powodu częstego płaczu nabawił się choroby oczu, tak było też z ks. Antonim Hlondem (pseudonim: Chlondowski), który w ostatnich latach życia miał pogorszony wzrok z powodu zmian cukrzycowych i wobec tego zamiast brewiarza codziennie odmawiał cały Różaniec, wówczas jeszcze trzyczęściowy.

Różaniec modlitwą na dzisiejsze czasy

Na zarzut, że Różaniec jest modlitwą przestarzałą, niedzisiejszą, często odmawianą bez zastanowienia i trochę bezmyślnie, ks. Twardowski przekonuje, że właśnie Różaniec jest modlitwą bardzo odpowiednią na dzisiejsze czasy, gdy człowiek jest zagoniony, obarczony kłopotami materialnymi. Człowiek dzisiejszy, biorąc do ręki różaniec, otacza się atmosferą modlitwy. Nawet wówczas, gdy z powodu zmęczenia nie jest w stanie rozmyślać, czy wręcz zasypia przy Różańcu, to jednak uchwycił się Matki Bożej jak czegoś najświętszego i otacza się modlitwą, izolując się od zgiełkliwego i zmaterializowanego świata.

2024-10-04 21:44

Oceń: +18 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: na Rok Święty 2025 - różańce wykonane z łodzi uchodźców

[ TEMATY ]

różaniec

Watykan

Karol Porwich/Niedziela

Różańce wykonane z drewna łodzi uchodźców, torby ze starych żagli, miejsca pracy w Bazylice św. Piotra - poprzez nietypowe projekty socjalne administracja watykańskiej bazyliki promuje integrację uchodźców, więźniów i bezdomnych. Dzięki wspólnym działaniom z różnymi stowarzyszeniami i fundacjami, wiele osób może zostać zatrudnionych w projekcie „Różańce Morza”, poinformowano 5 stycznia w Watykanie podczas prezentacji inicjatyw służących m.in. przygotowaniu do Roku Świętego 2025.

Łodzie migrantów z przepraw przez Morze Śródziemne będą demontowane w ośrodkach zatrzymań w Mediolanie, Monzie i Rzymie, a pozyskane drewno będzie przygotowywane do kolejnych kroków. W ramach współpracy z projektem dla bezdomnych będą tam również wykonywane małe krzyże do tych wyjątkowych różańców. Dewocjonalia będą składali w Rzymie dwaj uchodźcy. Dochód ze sprzedaży różańców w sklepach z pamiątkami w Bazylice św. Piotra zostanie przeznaczony na rzecz uchodźców i więźniów. To samo dotyczy projektu dla więźniów, w ramach którego ze starych żagli powstają torby podróżne.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

Palmy większe niż 4-piętrowe budynki. W Lipnicy Murowanej rozstrzygnięto konkurs

2025-04-13 19:19

[ TEMATY ]

Niedziela Palmowa

lipnica murowana

konkurs palm

PAP

Tradycyjny konkurs palm wielkanocnych w Lipnicy Murowanej

Tradycyjny konkurs palm wielkanocnych w Lipnicy Murowanej

Wysoka na ponad 28 metrów palma wykonana przez Daniela Drąga i jego rodzinę zwyciężyła w tradycyjnym konkursie palm w Lipnicy Murowanej. W tym roku komisja wybierała najpiękniejsze spośród 61 zgłoszonych prac.

Lipnicki konkurs palm od ponad 60 lat odbywa się na tamtejszym rynku w Niedzielę Palmową. Autorzy dzieł przynoszą tego dnia barwne, wiklinowe, liczące nawet kilkadziesiąt metrów wysokości prace. Zwycięska palma z 2019 roku ustanowiła nowy rekord imprezy – mierzyła 37 metrów i 78 centymetrów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję