Jak długo jeszcze polskie społeczeństwo nie będzie reagować na zło i ogłupianie? Czy naprawdę wszystko można usprawiedliwić, wytłumaczyć, a nawet udowodnić? Co stało się z narodem polskim, znanym z waleczności i odważnej miłości do Ojczyzny i prawdy? Czy tak jest w istocie, że elity zostały wymordowane, a został spolegliwy ludek, który można kupić za łyżkę strawy? Przeżywamy kolejne dni naszego życia z pochyloną głową, z małpim naśladownictwem tych „lepszych”, bez perspektyw, bez determinacji zmiany. Czyż nie jesteśmy godni pożałowania, wychodzący tabunami z wielkich marketów z produktami tak naprawdę nienadającymi się do spożycia? A do tego obrazka należy dołączyć dźwięk - język, słownictwo, rozmowy rodaków świętujących kolejne wolne dni. Grill, spoko, weekend, OK - i Europejczyk całą gębą. To wcale nie jest śmieszne, bo prawda jest jeszcze bardziej załamująca. Dzień 3 Maja, święto narodowe, prezydent Komorowski obchodzi pod hasłem „Orzeł może”. (Myślę, że należałoby zapytać prezydenta, jak napisać to hasło?). Wszyscy mają świętować na wesoło - zjeść czekoladowego ptaka, czyli orła.
Reklama
Ale ludziom w Polsce nie jest do śmiechu. Młodzi spoza układów, bez znajomości nie mają szans na pracę, rozwój na miarę własnych umiejętności, zdolności. Często nie mają żadnych szans. Widzą błyskotliwe kariery swoich rówieśników, niepoparte talentem ani pracowitością. Dzieci dawnych władców Polski, partyjnych karierowiczów, ubeków, wszelkiego rodzaju „współpracowników” śmieją się ze swoich biednych kolegów, „nieudaczników”, którzy po studiach, ukończonych z celującą notą, klepią biedę. Czytają o kolejnych defraudacjach majątku narodowego, niebotycznych pensjach, premiach. Przecież nie tak dawno przemknęła się wiadomość, że szef spółki PL. 2012 Marcin Herra otrzymał premię w wysokości 1 mln 330 tys. zł, a wiceprezes Andrzej Bogucki - 1 mln 307 tys. zł „za przygotowanie i pracę przy projekcie Euro 2012”, jak podano w oficjalnym komunikacie. Naród milczy, nie reaguje. Ostatnio kolejna łapówkara - słynna już Beata Sawicka zostaje uniewinniona. Są hańbiące dowody, zarejestrowane rozmowy, cwaniackie, wulgarne dzielenie kasy. Okradanie nas wszystkich. Naród znowu milczy, nie reaguje. Przyjmuje tłumaczenia sądu, tak samo jak w przypadku doktora G. Mamy przecież sąd niezawisły i wolną Polskę. Jak im nie wierzyć? Zapominamy, że ludzie są ci sami. Czasami trochę młodsi, niekiedy zmienili nazwiska, ale wnętrza nie zmienili. Kłamią bezkarnie, cynicznie dowodząc swoich racji, bo mają na to społeczne przyzwolenie. Nie ma reakcji na kolejne afery, na wyprzedaż majątku narodowego i potajemne, ogromne fortuny, zbudowane na korupcji, bezprawnym rozporządzaniu mieniem publicznym, agenturalnych układach. Naród przełknął nawet dość głośne, skandaliczne rozgrabienie funduszy na budowę dróg. Bezradność, bylejakość, zadowalanie się tym, co jest.
„Budzi się Polska” - zauważają niektórzy z nadzieją.
Nie wolno nam dzisiaj nie reagować na to, co dzieje się w Polsce. Jesteśmy to winni Fieldorfowi, Pileckiemu, ks. Jerzemu, górnikom z „Wujka” - wszystkim tym, którzy ze złem walczyli do końca, aż do utraty życia. „Trzeba od siebie wymagać, każdy ma swoje Westerplatte! Nie wolno zdezerterować!”. Pamiętamy i jesteśmy dumni z bł. Jana Pawła II, wielkiego rodaka, papieża, jakiego jeszcze nie było, ale na słowach kończy się nasza miłość i pamięć. Dlaczego nie sięgamy po jego mądre książki, homilie, wywiady?
Na pytanie o najważniejsze zdanie z Ewangelii Jan Paweł II odpowiedział: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Dążmy więc do prawdy - do prawdy o Smoleńsku, do prawdy o ludziach rządzących Polską, do prawdy o Polsce. Wtedy inne narody będą nas szanować, a nasze życie nabierze sensu.
21 lutego 1996 r. znalazł się w domu bł. Jana Pawła II jako jego drugi sekretarz, obok ks. Stanisława Dziwisza...
Osobie abp. Mieczysława Mokrzyckiego poświęcony jest piękny album Grzegorza Gałązki pt. „Sekretarz dwóch Papieży”, który ukazał się w Wydawnictwie „Michalineum”, z wprowadzeniem ks. Sylwestra Łąckiego CSMA. To bardzo ważne wydarzenie edytorskie, ale też historyczno-wspomnieniowe. Publikacja przedstawia życie i posługę obecnego Arcybiskupa Lwowskiego obrządku łacińskiego dwóm papieżom - Janowi Pawłowi II i Benedyktowi XVI.
Posługiwanie ks. Mokrzyckiego zostało przede wszystkim zobrazowane bogatym zestawem zdjęciowym, ale też opowiada o nim sam bohater albumu w bardzo osobistym tekście, przeplatającym materiał fotograficzny. Nie ma tu jakiejś szczególnej wylewności, bo ks. Mieczysław zawsze był bardzo skromny i powściągliwy w swych wypowiedziach, z tekstu emanuje jednak wyjątkowe ciepło i serdeczność.
Cichy, mało widoczny - można powiedzieć, że ks. Mieczysław Mokrzycki zwłaszcza na początku był cieniem cienia Jana Pawła II, czyli ks. Dziwisza. Później jego praca u boku Jana Pawła II i troska o Papieża nabrały tempa.
Książka nie dzieli się, jak zazwyczaj, na działy czy części, lecz stanowi zwartą całość, w której obrazy scalają wspomnienia abp. Mokrzyckiego. A jest on ważnym świadkiem codziennego życia dwóch wielkich Papieży, wypełnionego ważnymi spotkaniami, pracą, podróżami apostolskimi, ale też swoistym rytuałem - każdy z Papieży innym - żarliwej modlitwy i kontemplacji. Abp Mokrzycki opowiada o szczególnym odniesieniu Jana Pawła II do Eucharystii, o jego umiłowaniu modlitwy różańcowej, o wyjątkowym błogosławieństwie - „Urbi et orbi”, o tym, jak w swojej prywatnej modlitwie Ojciec Święty starał się też Panu Bogu śpiewać. Opowiada również o zwyczajach modlitewnych Benedykta XVI, o jego serdecznej i ciepłej osobie, o jego rodzinności. Ma świadomość przebywania z wielkimi mistrzami modlitwy i wielkimi ludźmi. Zwierza się, że od tych Papieży nauczył się skupienia podczas modlitwy, która, podobnie jak im, daje mu teraz siłę i moc. Stwierdza też, że „tam, gdzie jest papież, tam jest Chrystus i Jego łaska, która przychodzi i dotyka każdego człowieka i to miejsce spotkania”. Przypomina również niektóre zabawne sytuacje z udziałem Jana Pawła II, jak np. tę na Ukrainie, kiedy podczas ulewy Ojciec Święty zanucił po polsku: „Nie lyj, dyscu, nie lyj...” - i deszcz przestał padać. Albo kiedy w Szwajcarii on, papieski sekretarz, chciał dyskretnie zabrać Janowi Pawłowi II jedną z kartek, z których Papież korzystał, a Ojciec Święty odtrącił jego rękę i tym gestem zdobył sobie młodzież.
Na pytanie, co jest dla niego najważniejszą pamiątką czy relikwią po Janie Pawle II, abp Mokrzycki odpowiada: „Najcenniejszą relikwią jest moja pamięć. Rzeczy są tylko rzeczami, ale to, co przeżyłem u boku Jana Pawła II i co pozostało w mej pamięci, jest dla mnie najcenniejsze”.
Przez karty albumu dochodzimy do wspomnień święceń biskupich ks. Mokrzyckiego. Dewizą biskupią swojego posługiwania uczynił on „Humilitas” - Pokorę. Było to motto św. Karola Boromeusza - patrona Karola Wojtyły. Ksiądz Arcybiskup podkreśla, że jego posłudze we Lwowie cały czas patronuje Jan Paweł II.
Ten piękny album jest ważnym świadectwem Sekretarza dwóch Papieży, bardzo potrzebnym Kościołowi. To świadectwo-pamiątkę otrzymują do rąk przede wszystkim Polacy żyjący w archidiecezji lwowskiej, której Ksiądz Arcybiskup przewodzi, ale także w Polsce i poza jej granicami, oraz wszyscy zainteresowani życiem Kościoła. Zwłaszcza że teksty są w językach: polskim, ukraińskim i włoskim.
Wydawnictwo powstało przy współpracy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i jego prezesa Longina Komołowskiego, który także zamieszcza w albumie swój tekst.
Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.
Kraków/ Policja ustaliła tożsamość nożownika, który zranił taksówkarza
2025-08-23 08:56
PAP
pixabay.com
Policja ustaliła tożsamość nożownika, który w piątek w Krakowie zranił taksówkarza. Poszukiwania napastnika nadal trwają. Ranny taksówkarz to 41-letni obywatel Uzbekistanu. Przeszedł operację, jego stan jest stabilny, niezagrażający życiu.
- Mamy ustaloną tożsamość mężczyzny. Działamy, by go zatrzymać. Ze względu na dobro sprawy nie udzielamy więcej informacji o poszukiwanym - powiedziała w sobotę rano PAP rzeczniczka prasowa małopolskiej policji Katarzyna Cisło.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.