Telewizja bawi i uczy - funkcję edukacyjną wypełnia naturalnie w drugiej kolejności, na piedestale stawiając bożka rozrywki. Mimo wszystko nawet w blokach reklamowych - pauzie nie odbiegającej często od właściwego programu telewizyjnego - znaleźć można wcale interesujące obserwacje. Zbliżające się Święta to dla producentów wszelkich towarów (może za wyjątkiem kremów do opalania - przynajmniej w naszej szerokości geograficznej) czas żniw.
Bez wnikliwej analizy można stwierdzić, że Święta w reklamach telewizyjnych koniecznie muszą mieć kolor śnieżnobiały, nawet w kolorowych odbiornikach. Boże Narodzenie bez śniegu, białego jak śnieg, nie mieści się w wizji naszej polskiej Gwiazdki. Biały puch musi być! Bez niego nie poradziłyby sobie sieci komórkowe, szykując świąteczne promocje, producenci słodyczy lekkich "jak śnieg", czy proszków do prania. Specjaliści od reklamy wiedzą też, że bez choinki Święta tracą urok, swój urok traci więc reklama bez zielonego drzewka. Jest zatem choinka, zawsze żywa - to przywołuje naturalność, ekologię (choć z ochroną przyrody nie ma nic wspólnego) - ozdobiona lampkami (czasem tysiącami światełek), bombkami i innymi świecidełkami. Ubieranie choinki jest tłem wielu scenek reklamowych, podobnie jak serdecznie objęci domownicy przy choince, pod którą znajduje się góra prezentów. Podarki to kolejny reklamowy temat-samograj.
Te składniki obrazu Świąt, bynajmniej nie najważniejsze, są najczęściej eksponowane w reklamach wykorzystujących wyobrażenie o Bożym Narodzeniu. Śnieg, choinka, prezenty, ogień w kominku, serdeczność, bliskość - to słowa, które inspirują twórców reklam, nazwijmy je: "świątecznych". Co roku wygrywane są te same akordy, a przecież ograna już melodia nas nie nuży, takie Święta chcemy bowiem widzieć, w takich chcemy uczestniczyć. Obraz ten, utrwalany w telewizyjnych komunikatach reklamowych, stanowi jednak niepełny, okaleczony portret Bożego Narodzenia. Proszę sobie wyobrazić Monę Lisę pędzla Leonarda da Vinci bez tajemniczego uśmiechu! Podobnie jest ze Świętami: to, co najważniejsze - radość z tego, że Bóg "zszedł między lud ukochany" - jest ukryte, niewidoczne w reklamach. Boże Narodzenie w reklamie to twór uproszczony, pozbawiony esencji, zachowujący jedynie pozory pełni. Nie dajmy się zatem zwieść lukrowanym jak świąteczne pierniki obrazom.
„Przed przeszło dwoma tysiącami lat w tym małym Dzieciątku przyszła niesamowita siła, i ci, którzy je przyjęli, doświadczają tego, że stają się dziećmi Bożymi, że mają na kim się oprzeć” - zwrócił uwagę wikariusz generalny diecezji bielsko-żywieckiej ks. Marek Studenski, który przewodniczył Pasterce o północy w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej. Kapłan podkreślił, że otwarcie jubileuszu 2025-lecia narodzin Jezusa stanowi szczególną okazję do umocnienia swojej wiary i przyjęcia Bożych łask.
Ks. Studenski przywołał wydarzenia z początku XXI wieku, takie jak terroryzm, pandemia i wojny, które ukazują, że świat, pomimo postępu nauki i technologii, wciąż nie jest bezpiecznym miejscem. Zwrócił uwagę na doświadczenie ludzkiej niemocy.
2025 lat temu nastała pełnia czasu. Od chwili Wcielenia żyjemy w tej pełni. Jako chrześcijanie mamy obowiązek w tę pełnię każdego dnia niejako się zanurzać i w nią wchodzić, stając się synami Bożymi i dziedzicami nieba - powiedział abp Marek Jędraszewski podczas tradycyjnej Mszy św. pasterskiej w katedrze na Wawelu.
W homilii metropolita krakowski zauważył, że treść pełni czasów została rozwinięta w liście św. Pawła do Galatów, w którym Apostoł Narodów wskazuje na skutki narodzenia Bożego Syna, a w liście do Efezjan nadał temu przyjściu na świat Bożego Syna wymiar prawdziwie kosmiczny. Przed pełnią czasów - jak wyjaśniał - czas jawi się jako „chronos” - przemijanie i zdążanie ludzi do śmierci. Gdy Zbawiciel przyszedł na świat, los człowieczy nabrał zupełnie innego znaczenia. - Chrystus przyszedł na świat, abyśmy byli dziećmi Bożymi. Abyśmy byli dziedzicami nieba - mówił abp Marek Jędraszewski, zwracając uwagę na fakt, że nowa sytuacja człowieka jest tak radykalna, że odtąd czas liczy się według szczególnej cezury-granicy, jaką jest przyjście Chrystusa na świat - święty czas kairós. - Ciągle liczy się ten czas, nasz czas, od narodzin Chrystusa. To chrześcijańska, zatem nasza era. Era naszych wartości, wyznaczonych przez święty czas kairós, określonych wolnością dzieci Bożych. Poczuciem, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego, ludźmi, którzy żyją już innym kształtem wolności ducha. Wolności polegającej na zdążaniu do prawdy, a to zdążanie wypełniane jest nowym kształtem miłości - wskazywał metropolita krakowski.
- 2025 lat temu nastała pełnia czasu. Od chwili Wcielenia żyjemy w tej pełni. Jako chrześcijanie mamy obowiązek w tę pełnię każdego dnia niejako się zanurzać i w nią wchodzić, stając się synami Bożymi i dziedzicami nieba – mówił abp Marek Jędraszewski podczas tradycyjnej Mszy św. pasterskiej w katedrze na Wawelu.
W homilii metropolita krakowski zauważył, że treść pełni czasów została rozwinięta w liście św. Pawła do Galatów, w którym Apostoł Narodów wskazuje na skutki narodzenia Bożego Syna, a w liście do Efezjan nadał temu przyjściu na świat Bożego Syna wymiar prawdziwie kosmiczny. Przed pełnią czasów – jak wyjaśniał – czas jawi się jako „chronos” – przemijanie i zdążanie ludzi do śmierci. Gdy Zbawiciel przyszedł na świat, los człowieczy nabrał zupełnie innego znaczenia. – Chrystus przyszedł na świat, abyśmy byli dziećmi Bożymi. Abyśmy byli dziedzicami nieba – mówił abp Marek Jędraszewski, zwracając uwagę na fakt, że nowa sytuacja człowieka jest tak radykalna, że odtąd czas liczy się według szczególnej cezury-granicy, jaką jest przyjście Chrystusa na świat – święty czas kairós. – Ciągle liczy się ten czas, nasz czas, od narodzin Chrystusa. To chrześcijańska, zatem nasza era. Era naszych wartości, wyznaczonych przez święty czas kairós, określonych wolnością dzieci Bożych. Poczuciem, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego, ludźmi, którzy żyją już innym kształtem wolności ducha. Wolności polegającej na zdążaniu do prawdy, a to zdążanie wypełniane jest nowym kształtem miłości – wskazywał metropolita krakowski.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.