Reklama

Niedziela Małopolska

Przeszły swoje

Są emerytkami. Chociaż widzą niedoskonałości, zagrożenia otaczającego świata, to nie narzekają. Uśmiechnięte wyruszają na pielgrzymkowe szlaki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krystyna Woźniczka jest pielęgniarką, żoną, matką, babcią. W wyuczonym zawodzie pracowała przez 38 lat. W jej rodzinie pielgrzymowanie to tradycja. Inaczej wygląda sytuacja Zofii Fryźlewicz, emerytowanej doktor nauk ekonomicznych, wieloletniego pracownika Polskiej Akademii Nauk: - Urodziłam się i wychowałam w Ludźmierzu. Podobnie jak wielu górali, również moi bliscy uważali, że najważniejsza Matka Boża to jest ta Ludźmierska - mówi Zofia Fryźlewicz i dodaje, że pielgrzymowanie stało się jej pasją dopiero na emeryturze.

Rodzinny zwyczaj

Zanim panie spotkały się w 2007 r., każda z nich przewędrowała już swoje. Krystyna Woźniczka w pieszych pielgrzymkach do Częstochowy uczestniczyła… 30 razy i to nie tylko z Krakowa. - Tego nauczyła mnie moja mama - wspomina emerytowana pielęgniarka. - Do Kalwarii to myśmy z Głogoczowa, gdzie się urodziłam i wychowałam, pielgrzymowali co roku całą rodziną. Również moje dzieci zabierałam na pielgrzymki. Najpierw autokarowe, a gdy podrosły, to do Częstochowy wyruszaliśmy z plecakami pełnymi konserw. To były lata komunizmu, kiedy w sklepach nic nie można było kupić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oprócz pielgrzymek autokarowych i pieszych do Częstochowy, Kalwarii Zebrzydowskiej, Krystyna Woźniczka szła m.in. z Suwałk do Wilna. Potem, w 2007 r. wybrała się również do Santiago de Compostela, choć jak przyznaje, pierwszy raz to raczej poszła do św. Jakuba z ciekawości. - Też się wybierałam do Compostela i nie miałam z kim - wyznaje Zofia Fryźlewicz. - Wówczas nasza wspólna koleżanka opowiedziała mi o Krysi. Ale w 2008 r. sama przeszłam 1000 kilometrów Drogą Francuską. To była moja pierwsza, piesza pielgrzymka. I nic, nawet bąbla nie miałam na nodze.

Różne intencje

Niezwykłą, trwająca ponad 3 miesiące, wyprawą była pielgrzymka z Krakowa do Fatimy. Krystyna Woźniczka przyznaje, że najpierw ją wyśniła, a potem przyszedł czas realizacji. - Na szlak wyruszyłyśmy we trzy w dniu beatyfikacji bł. Jana Pawła II (1 maja 2011 r.), po Mszy św. porannej w Sanktuarium w Łagiewnikach - wspomina. - Główną intencją było przebłaganie Niepokalanego Serca Maryi i Pana Jezusa za grzechy nasze i całego świata, zwłaszcza grzechy dzieciobójstwa w ojczyźnie. Jednocześnie pragnęłyśmy podziękować za długi pontyfikat Jana Pawła II, za jego ocalenie od śmierci i za beatyfikację. Miałyśmy list polecający od ks. kardynała Dziwisza. Poszłyśmy przez Kalwarię do Cieszyna, dalej przez Czechy i Niemcy. Najtrudniejsza była Francja. W czasie pobytu w Lourdes dostałyśmy w biurze informacji bardzo dobry przewodnik po Pirenejach, więc ruszyłyśmy przez te góry, następnie Drogą Francuską do Santiago, a stamtąd do Fatimy.

Reklama

P. Krystyna mówi, że dziennie pokonywały minimum 30 km, ale zdarzały się znacznie dłuższe odcinki. - Gdy przed północą, po pokonaniu 60. kilometrowej trasy, doszłyśmy do Fatimy, to byłyśmy bardzo szczęśliwe - wspomina z uśmiechem moja rozmówczyni i dodaje, że dla niej było to szczególnie cudowne przeżycie, bo wiele lat wcześniej, podczas autokarowej wyprawy, modliła się w tym sanktuarium, siedząc w inwalidzkim wózku...

Słuchająca opowieści koleżanka przyznaje, że nie miała tyle odwagi, aby w tej wyprawie uczestniczyć. Jednak i ona ma swoją historię: - W tym czasie, gdy Krysia planowała pielgrzymkę do Fatimy, ja poleciałam do Lourdes. Stamtąd szłam do Santiago de Comopostela prawie 6 tygodni, tym razem trudną Drogą Północną - wspomina i dodaje, że problemów, z którymi się idzie, jest zawsze wiele. - Oczywiście, towarzyszy nam cała litania intencji, ale u mnie ta najważniejsza to prośba o odnowę moralną naszego narodu - wyznaje Zofia Fryźlewicz.

Wspólne wyprawy

Wspominając historię pielgrzymkowej znajomości, p. Krystyna mówi: - Gdy się poznałyśmy, to dzieliłyśmy się wspomnieniami, przeżyciami. I wtedy Zosia zaproponowała, żebyśmy się wybrały na pielgrzymkę do św. Jakuba Drogą Portugalską z Lizbony. To była ich pierwsza wspólna wyprawa.

Reklama

Zofia Fryźlewicz i Krystyna Woźniczka pielgrzymują też polskimi szlakami. Od 2008 r. przemierzają Małopolską Drogą św. Jakuba. Należą również do działającej 25 lat, przy krakowskim kole PTTK, grupy „Pielgrzym”. Potrafią chodzić we dwie, ale wyruszają także na pielgrzymki organizowane; te bliższe i dalsze. W zeszłym roku wybrały się wspólnie na przykład do Sokółki. - Krysia wzięła mapę, długą linijkę i wyznaczyła po przekątnej szlak do kościoła św. Antoniego w Sokółce, miejsca Cudu Eucharystycznego - opowiada p. Zofia. - Szłyśmy od 7. do 27 lipca. Było bardzo gorąco, ale uroda polskich pól i owocujących sadów w Dolinie Wisły dodawała sił.

Gorąco się robi, gdy słucha się opowieści, wspomnień i zapewnień, że idąc pielgrzymim szlakiem, zawsze kogoś można spotkać. I że zawsze znajdą się tacy, którzy zechcą pomóc. A jeśli zawiodą ludzie, to są Aniołowie Stróżowie i święci wypraszający pielgrzymom wsparcie. Moje rozmówczynie podkreślają, że nie mają dużych wymagań i właściwie wszystko, co im jest potrzebne, to na noc dach nad głową i kawałek podłogi, a jeśli jeszcze znajdzie się woda do umycia, to już jest pełnia szczęścia.

Pielgrzymie dobro

- Każda pielgrzymka jest inna, a czym trudniej, tym więcej jest Panu Bogu do ofiarowania - podsumowuje wspomnienia emerytowana pielęgniarka.

Panie przyznają, że pielgrzymi trud niesie wiele dobra. - Pielgrzymki dają siłę, uczą wzajemnego zaufania, życzliwości. To im zawdzięczam dobrą, scaloną rodzinę - wylicza Krystyna Woźniczka, a Zofia Fryźlewicz dodaje: - To moim zdaniem jest sposób na emeryturę dla osób 60 plus, z których większość nawet nie podejrzewa, że nosi w sobie potężny zasób sił duchowych uwalnianych wiarą i siłą woli. W drodze człowiek sobie uświadamia, jak mało dóbr materialnych nam potrzeba na co dzień. To, co w plecaku wystarczy, żeby nie tylko wyruszyć na wyprawę, ale także cieszyć się tym, co mamy. Aby to zrozumieć, trzeba wejść na pielgrzymi szlak. Ważne, żeby się odważyć i chcieć to przeżyć!

2013-07-10 11:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalisz: bp Buzun pielgrzymuje rowerem na Jasną Górę

45 rowerzystów wyruszyło dzisiaj z Kalisza w dwóch grupach w 19. Diecezjalnej Pielgrzymce Rowerowej na Jasną Górę, gdzie dotrą 13 sierpnia wraz z pielgrzymami 383. Pieszej Pielgrzymki Kaliskiej i 29. Diecezji Kaliskiej. Wśród pielgrzymów jest biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun.

W związku ze stanem epidemii w tym roku pielgrzymka jest mniej liczna.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Portugalia: do Fatimy zmierzają największe od wybuchu pandemii grupy pielgrzymów

2024-05-06 19:15

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako

Do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie udają się tysiące pielgrzymów, największe od czasu wybuchu w 2020 r. pandemii Covid-19 grupy pątników z całego kraju, podają portugalskie media na bazie informacji służb policyjnych. Według szacunków funkcjonariuszy portugalskiej drogówki, większość zmierzających do Fatimy pielgrzymów dotrze do sanktuarium w sobotę.

Głównym motywem pielgrzymki do tego miejsca kultu maryjnego jest 107. rocznica rozpoczęcia objawień Maryi trzem pastuszkom w Cova da Iria. Według służb porządkowych na rozpoczynające się późnym popołudniem w niedzielę uroczystości do Fatimy może przybyć ponad 500 tys. pątników, głównie Portugalczyków. Uroczystościom tym będzie przewodniczył ordynariusz diecezji Leiria-Fatima biskup José Ornelas. Stoi on na czele Konferencji Episkopatu Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję