Reklama

Dookoła świata

Anioł stróż na granicy z Ekwadorem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Teraz wszystko jest już bez znaczenia. Milcząco obserwuję to, co za oknem. Nie koncentruję już jednak wzroku. Obrazy przewijają się, jakby ich wcale nie było. Przeraźliwa cisza. Już nie trzeba nic wyjaśniać. Nic mówić. Powoli dociera do mnie najstraszliwsza myśl, którą dotychczas cały czas usiłowałem od siebie odsunąć. Sprawić, by stała się nierealną rzeczywistością. Snem na jawie. Teraz dostała się do mojej świadomości z przeszywającą siłą. Potrząsając całym ciałem. Stało się jasne. Trzeba było odważnie stanąć przed faktem. Zostaliśmy porwani”
(Stefan Czerniecki, „Cisza”, Wydawnictwo Bernardinum, 2013, fragment)

Skąd wiadomo, że się ma Anioła Stróża, dlaczego warto go mieć, a przede wszystkim, dlaczego warto wierzyć w jego obecność i działanie w naszym życiu.

Odsyłam do książki pt. „Cisza”, dedykowanej Aniołowi Stróżowi, który kilkakrotnie ratował życie Autorowi. Stefan Czerniecki został porwany przez taksówkarza, którego sam chronił przed policją, ścigającą ich radiowozem na sygnale. „Taksówkarz tak mnie omotał - mówi Autor - tak mnie przekonał do siebie, że mu zaufałem. Kiedy policjant nas zatrzymał i powiedział: «Wychodź, ten człowiek jest porywaczem!» - ja nadal ufałem temu taksówkarzowi, wierzyłem, gdy mówił, że wszyscy policjanci to źli ludzie, przekupni, więc policjanta oszukałem. «To mój znajomy - powiedziałem. - Wszystko jest w porządku, proszę się o mnie nie martwić». Za tę głupotę słono zapłaciłem; taksówkarz mnie wywiózł na granicę, gdzie wysiadłem bez paszportu i musiałem mu oddać pieniądze, by mnie uwolnił. W taki sposób żegnałem się z Peru; to było bowiem na granicy z Ekwadorem. Stało się to smutnym podsumowaniem mojego wyjazdu do Peru, który przecież nie był zły; miałem mnóstwo wspaniałych wrażeń, doświadczeń, natomiast zakończyło się to bardzo smutno i gdyby nie mój Anioł Stróż, nie byłoby mnie dziś tutaj…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podróże są olbrzymią pasją Stefana Czernieckiego, jego drugim „ja”. Jest podróżnikiem - reporterem, mieszka w Warszawie na stałe, choć właściwie przebywa tam tylko pół roku, ponieważ drugie pół spędza w krajach, o których się mówi „dalekie” - Laos, Kambodża, Wenezuela, Peru i dalej. Kiedyś będąc w Patagonii pomyślał: „Boże, jaki piękny jest świat! Jak można inaczej żyć niż przy biurku w jakimś urzędzie”. Kiedy napisał pierwszą książkę, później wszystko potoczyło się „jak kula śniegu, która tak się rozpędziła, że już ją ciężko zatrzymać; pojawiły się publikacje”.

Wierzy, że każdy ma jakąś pasję w życiu; jedni są strażakami, inni mężami czy księżmi, politykami, on jest podróżnikiem. „Wydaje mi się, że jak ktoś robi coś dobrze, z pasją, z serca, prawdziwie, to musi wyjść, może nie od razu, trzeba cierpliwości; 2, 3, 5 lat, może 10... Ale jeśli ktoś ma takie głębokie pragnienie w sercu - to musi się udać!”.

(Korzystałam z reportażu radiowego Anny Przewoźnik „Moje drugie ja. Podróże”)

* * *

Stefan Czerniecki

- podróżnik, dziennikarz, autor książek „Dalej od Buenos” oraz „Cisza”, były członek „Alpinus Expedition Team”. Eksplorator dziewiczych rejonów świata - przede wszystkim ukochanej przez niego Ameryki Południowej. Teksty jego autorstwa publikują m.in: „Rzeczpospolita”, „Nowe Państwo”, „Gazeta Polska Codziennie”, „Polonia Christiana”, „npm”, „National Geographic-Traveler”, „Podróże”, „Poznaj Świat”.

Reklama

Trochę zakątków już w życiu zobaczył. To jednak latynoska koncepcja świata ujęła go najmocniej. A zaczęło się tak niewinnie. Zarażony przez ojca-alpinistę miłością do gór, od dzieciństwa marzył, aby podejść pod ścianę przepięknej Cerro Torre. Pierwsza okazja nadarzyła się, gdy obronił pracę magisterską w Katedrze Kartografii Wydziału Geografii Uniwersytetu Warszawskiego. Gdy zakosztował smaku niezależnej eksploracji, nie było już odwrotu. Przewędrował Argentynę, Chile, Boliwię, południową Brazylię, Peru i Ekwador, Wenezuelę, Meksyk, Belize, Gwatemalę, Honduras, Nikaraguę, Kambodżę, Laos, Wietnam, Tajlandię, Indie, Nepal... Wszędzie pojawiał się z czystą kartą. Bez wielkich funduszy. I wówczas się zaczynało. Gdy opuszcza granicę kolejnego państwa, jego notatnik (mocno zdezelowany zeszyt, któremu codziennie musi poświęcić przynajmniej pół godziny) zawsze jest bogatszy nie tylko o kilkanaście nowych adresów, maili, telefonów oraz obietnic kolejnego spotkania, ale także wzruszających emocji i spotkań z pięknymi ludźmi. „Ja po prostu mam bardzo dobrego Anioła Stróża” - powtarza, gdy pytają go, jak udaje mu się przeżyć te wszystkie spisywane przygody.

Jak sam mówi, dług zaciągnięty u Szefa na Górze, spłaca pokazami zdjęć, fotoreportażami, artykułami, inspirowaniem ludzi do poznawania nowego. Ułatwianiem przeniesienia się - choćby oczyma wyobraźni - w miejsca dalekie i egzotyczne tym wszystkim, którzy mieli troszkę mniej szczęścia od niego w eksploracji świata.

ACh (wykorzyst. stefan.czerniecki.net)

2013-09-23 13:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezenty

Czy radość z prezentów, które znalazłeś pod choinką, wciąż jest w tobie?
Być może doświadczyłeś małej niepewności, próbując wyczytać z twarzy bliskiej ci osoby, czy upominek od ciebie był trafiony.
A może, poza prezentami, najważniejsze okazało się spotkanie...

Najwspanialszym prezentem, jaki każdy z nas w ostatnim czasie otrzymał, jest sam Chrystus, który przyszedł do nas jako małe Dziecko, urodził się dla każdego z nas. Jest dla mnie. A czy ja jestem dla innych?
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: W rozpoczynającym się Jubileuszu Młodych weźmie udział kilkanaście tysięcy osób z Polski

2025-07-28 06:37

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Vatican Media

W rozpoczynającym się w Rzymie Jubileuszu Młodych weźmie udział kilkanaście tysięcy młodych z Polski, 22 biskupów i 420 księży z naszego kraju. W ramach tzw. dni narodowych, polscy pielgrzymi mogą skorzystać ze specjalnie przygotowanej strefy „Polski Rzym - Casa Polonia”.

W ramach trwającego w Kościele katolickim Jubileuszu Roku Świętego, 28 lipca rozpoczyna się Jubileusz Młodych. Kulminacyjnym punktem będzie spotkanie z papieżem Leonem XIV w dniach 2-3 sierpnia na Tor Vergata i kanonizacja bł. Pier Giorgio Frassatiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję