Reklama

Wiara

II niedziela po Narodzeniu Pańskim

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem wdzięcznym za to, kim jesteśmy!

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem wdzięcznym za to, kim jesteśmy i co robimy, wdzięczni za ludzi, których spotkaliśmy w roku minionym i wielu z nich nadal jest z nami. Bóg liczy, że będę Mu wdzięczny za tych, z którymi współpracujemy, ale też i za tych, którzy są dla nas źródłem trudności, zmartwień, cierpienia itd. Bo skoro On jest Panem wszystkiego, zatem także obecność obok mnie ludzi tzw. przykrych, uciążliwych, ma służyć czemuś dobremu!

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia (J 1, 1-18)

Reklama

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

Drodzy!

1. Autor Księgi Mądrości pisze: „Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera usta na zgromadzeniu Najwyższego i chlubi się przed Jego potęgą”. A więc człowiek nie wpadnie w pychę, wie bowiem, skąd tę mądrość posiada i co musi robić, aby ją zatrzymać i rozwijać. W pychę wpada tylko głupiec, sądząc, że to, co ma, i to, co wie, jest wyłącznie jego własnością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mędrzec biblijny mówi, że niedobrze jest być fałszywie skromnym, ale również nie można być pysznym z tego, co się posiada lub kim się jest, jaką pozycję się zajmuje, bo szybko można ją stracić.

Czemu służy mądrość? Mądrość służy przede wszystkim temu, aby mądrze dawać innym i mądrze dawać im samego siebie. Mądrość ma służyć również temu, by w sposób mądry być tam, gdzie się jest, zawiązywać mądre przyjaźnie, mądrze wykorzystywać okazje, mądrze żyć czasem na ziemi.

Co znaczy „dawać mądrze?” Daje mądrze ten, kto nie daje z tego, co posiada, ale daje z siebie, daje samego siebie. Biblijny mędrzec mówi zatem: „Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: «W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo!»”.

Podziel się cytatem

Reklama

Bóg nie każe przekazać bliźniemu tylko czegoś. Byłoby to za mało. Nie byłoby to po Bożemu. On każe dawać więcej i dawać ciągle. Zaleca „rozbić namiot”, zadomowić się w czynieniu dobra. Być stałym domownikiem dobra, które się czyni, jakby zamieszkać na stałe w dobroci. Objąć w posiadanie, czyli objąć modlitwą, dobrym słowem, życzliwością, miejsca i ludzi. „Rozbić namiot” znaczy więc bycie odpowiedzialnym za miejsca i ludzi, zaangażować się całkowicie na ich korzyść. Być ciągle po ich stronie.

Tylko taki rodzaj mądrego, dobrego, odpowiedzialnego zaangażowania się jest w stanie zmienić świat, uczynić go lepszym. To wielka lekcja mądrości!

2. Można być pełnym rzeczy, lecz ubogim w ludzi. Można też mieć wiele osób wokół, ale mało życzliwych, oddanych, gotowych mądrze pomóc, kiedy takiej pomocy się oczekuje.

Kiedy posiadamy rzeczy albo kiedy nasze życie, myśli, pragnienia, cała nasza inteligencja, znajomości, które zawieramy, dosłownie wszystko, zabiegane jest o ich posiadanie, łatwo popaść w lęk. Czym wówczas jest ów lęk? Jest drżeniem, że przyjść może czas, iż nie będę w stanie gromadzić przy sobie rzeczy lub ludzi, że będę ich tracił. Będę słaby i mało atrakcyjny, będę miał za mało środków i nie będę zajmował ważnych stanowisk, by zdobywać rzeczy lub ludzi, by ich trzymać przy sobie. To rodzi lęk. Strach przed tym, że będzie się wtedy niepotrzebnym, zbędnym, mało ważnym.

Takie zachowanie nie ma nic z mądrości życia. Tak postępuje tylko głupiec. Prawdziwą mądrością jest mądrość otwartych dłoni, mądrość otwartego serca. To otwarte dłonie i serce ku dawaniu. To radość, że mogę bardziej dawać niż otrzymywać, że wręcz szukam tych, którym chcę służyć.

To mądrość Bożego Narodzenia. Taka jest nauka betlejemskiej stajenki.

Bóg stał się człowiekiem nie tylko po to, aby ofiarować człowiekowi zbawienie. On chciał dać nam coś jeszcze większego. Jezus Chrystus, Syn Boży, przyjął nasze ciało, by nas szukać, a kiedy nas znajdzie, byśmy się Go nie przelękli, lecz otwarli drzwi naszego życia i zaprosili do środka.

Podziel się cytatem

Reklama

Gdyby Bóg przychodził do nas w swojej boskiej postaci, bylibyśmy pełni strachu. Z trudnością przyjęlibyśmy Jego dary i zaprosili do naszego wnętrza. Wiedząc o tym, Bóg szuka więc nas w ludzkiej postaci i prosi o wpuszczenie. Niczego nie chce nam zabrać, ale wszystko ofiarować, wszystko przemienić na lepsze, usunąć wszelki strach, niepokój, niemoc itd.

3. Jest mądrość dawania – siebie i tego, kim się jest – ale jest również mądrość przyjmowania tego, co ofiarują nam inni, kim są i co sobą prezentują. Jest też mądrość przyjmowania tego, co niesie życie, co ofiaruje codzienność. Można, oczywiście, nie przyjąć, odrzucić to, kim się jest lub czego się doświadcza. Można odrzucić lub zlekceważyć znaczenie, wartość tych, którzy są obok, z którymi idę przez życie. Można nie przyjąć tego, co niesie życie. Człowiek ma taką możliwość. I bywa, że trzeba niekiedy odrzucić, co też jest wyrazem mądrości. Trzeba to jednak uczynić mądrze.

O tej mądrości przyjmowania słyszymy w czytaniu ewangelicznym. Pisarz natchniony mówił: „Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”.

Mądrość przyjmowania lub odrzucania jest równie ważna, co mądrość dawania czy ofiarowania siebie. Kto cieszy się mądrością mądrego przyjmowania, otrzyma wiele. Ewangelista mówi: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”.

Podziel się cytatem

Człowiek mądry szuka przyjaźni z Bogiem. Kiedy odkryje tę przyjaźń, oddaje Mu to, co w nim najlepsze, powierza Mu swoje radości i smutki, nadzieje i niepokoje, tęsknoty za tym, co było i już nie wróci, ale również nieme oczekiwanie na to, co może się zdarzyć. Żyje w przyjaźni z Bogiem nie po to, by coś tracić, lecz wszystkiemu nadawać sens lub we wszystkim go odnajdywać. Widzi wtedy obecność Boga bardziej w swoich pięknych, szlachetnych pragnieniach niż w swoich pustkach czy smutkach.

Reklama

W przyjaźni z Bogiem liczy się bardziej powierzanie się Jego miłości niż uporczywe pytanie o sens tego, czego się doświadcza. Kto kocha ufa, że kochający nie uczyni mu krzywdy, nawet jeśli go rani. Pacjent nie wyrywa się z objęć chirurga, wszak wie, że cięcie, które wykonuje, ma uratować mu życie.

4. Wdzięczność jest pięknym wyrazem mądrości. Mądry wie, że to, kim jest i co posiada, zawdzięcza bardziej innym niż sobie. Najwięcej zaś zawdzięcza Bogu. Pisze zatem Apostoł Paweł: „Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach”.

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem wdzięcznym za to, kim jesteśmy i co robimy, wdzięczni za ludzi, których spotkaliśmy w roku minionym i wielu z nich nadal jest z nami. Bóg liczy, że będę Mu wdzięczny za tych, z którymi współpracujemy, ale też i za tych, którzy są dla nas źródłem trudności, zmartwień, cierpienia itd. Bo skoro On jest Panem wszystkiego, zatem także obecność obok mnie ludzi tzw. przykrych, uciążliwych, ma służyć czemuś dobremu!

Przede wszystkim jednak mamy być wdzięczni za dar wiary i za dar miłości.

Panie, ucz mnie mądrości i rozbudzaj moje serce do wdzięczności.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

2025-01-03 07:35

Ocena: +38 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, spraw, by świat był pełen Twoich proroków!

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pl.wikipedia.org

„Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” – mówi Jezus w zakończeniu dzisiejszej Ewangelii. To słowa twarde, mocne, trudne do przyjęcia, wręcz niemożliwe do realizacji. Ale czy Jezus zaprasza rzeczywiście do takich czynów? Jak tłumaczyć Jego nakaz?

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
CZYTAJ DALEJ

Św. Iwo - mniej znany święty

Iwo Hélory żył w latach 1253 -1303 we Francji, w Bretanii. Urodził się w Kermartin, w pobliżu Tréguier. Po ukończeniu 14. roku życia studiował w Paryżu na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, później na Wydziale Prawa Kanonicznego i Teologii, a w Orleanie na Wydziale Prawa Cywilnego.

Po trwających 10 lat studiach powrócił do rodzinnej Bretanii. Do 30. roku życia pozostawał - jako człowiek świecki - na stanowisku oficjała diecezjalnego w Rennes, sprawując w imieniu biskupa funkcje sędziowskie. Zasłynął jako człowiek sprawiedliwy i nieprzekupny, obrońca interesów biedaków, za których nieraz sam opłacał koszty postępowania, a także - jako doskonały mediator w sporach. Później poszedł za głosem powołania i po przyjęciu święceń kapłańskich skupił się na pracy w przydzielonej mu parafii. Biskup powierzył mu niewielką parafię Trédrez, a po roku 1293 nieco większą - Louannec. Iwo od razu zjednał sobie parafian, dając przykład ubóstwa i modlitwy. W czasach, kiedy kapłani obowiązani byli odprawiać Mszę św. tylko w niedziele i święta, Iwo czynił to codziennie, niezależnie od tego, gdzie się znajdował. Często, chcąc pogodzić zwaśnionych, zanim zajął się sprawą jako sędzia, odprawiał w ich intencji Mszę św. - po niej serca skłóconych w jakiś cudowny sposób ulegały przemianie i jednali się bez rozprawy. Nadal chętnie służył wiedzą prawniczą wszystkim potrzebującym, sam żyjąc bardzo skromnie. Był doskonałym kaznodzieją. Iwo Hélory zmarł 19 maja 1303 r. W 1347 r. papież Klemens VI ogłosił go świętym. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci i bardzo szybko rozprzestrzenił się poza granice Bretanii. Kościoły i kaplice jemu dedykowane zbudowano m.in. w Paryżu i w Rzymie. Wiele wydziałów prawa i uniwersytetów obrało go za patrona, m.in. w Nantes, Bazylei, Fryburgu, Wittenberdze, Salamance i Louvain. Został pochowany w Treguier we Francji, które jest odtąd miejscem corocznych pielgrzymek adwokatów w dniu 19 maja. Warto też dodać, że do Polski kult św. Iwona dotarł stosunkowo wcześnie. Już 25 lat po jego kanonizacji, w 1372 r. jeden z kanoników wrocławskiej kolegiaty św. Idziego, Bertold, ze swej pielgrzymki do Tréguier przywiózł relikwie świętego. Umieszczono je w jednym z bocznych ołtarzy kościoła św. Idziego. Również po relikwie św. Iwona pojechał opat Kanoników Regularnych Henricus Gallici. Na jego koszt do budującego się wówczas kościoła Najświętszej Maryi Panny na Piasku dobudowano kaplicę św. Iwona, w której umieszczono ołtarzyk szafkowy z relikwiami. Niestety, nie dotrwały one do naszych czasów, w przeciwieństwie do kultu, który, przerwany na początku XIX wieku, ożył w 1981 r. Od tego czasu w każdą pierwszą sobotę miesiąca w kaplicy św. Iwona zbierają się prawnicy wrocławscy na Mszy św. specjalnie dla nich sprawowanej. Drugim ważnym miejscem kultu św. Iwona w Polsce jest Iwonicz Zdrój, gdzie znajduje się jedyny w Polsce, jak się wydaje, kościół pw. św. Iwona, z przepiękną rzeźbioną w drewnie lipowym statuą Świętego. Warto też wspomnieć o zakładanych w XVII i XVIII wieku bractwach św. Iwona, gromadzących w swych szeregach środowiska prawnicze, a mających przyczynić się do ich odnowy moralnej. Bractwa te istniały przede wszystkim w miastach, gdzie zbierał się Trybunał Koronny: w Piotrkowie Trybunalskim (zał. w 1726 r.) i w Lublinie (1743 r.). W obydwu do dziś zachowały się obrazy przedstawiające Świętego: w Piotrkowie - w kościele Ojców Jezuitów, w Lublinie - w kościele parafialnym pw. Nawrócenia św. Pawła. Istniały też bractwa w Przemyślu (XVII w.), prawdopodobnie w Krakowie (zachował się XVIII-wieczny obraz św. Iwona w zakrystii kościoła Ojców Pijarów), w Warszawie i we Lwowie. W diecezji krakowskiej czczono św. Iwona w Nowym Korczynie (w 1715 r. w kościele Ojców Franciszkanów konsekrowano ołtarz św. Iwona) oraz w Nowym Sączu, w kręgach związanych z Bractwem Przemienienia Pańskiego. Natomiast we Wrocławiu, w kaplicy kościoła pw. Najświętszej Marii Panny na Piasku, znajduje się witraż wyobrażający św. Iwo. Został on ufundowany w 1996 r. przez adwokatów dolnośląskich z okazji 50-lecia tamtejszej adwokatury.
CZYTAJ DALEJ

MAGNIFICAT – Maryja działa w sercach. Spotkanie, które przemienia

2025-05-19 10:53

[ TEMATY ]

Maryja

Magnificat

Materiał prasowy

Koncert MAGNIFICAT

Koncert MAGNIFICAT

W sobotni poranek, w nowoczesnej i prestiżowej przestrzeni Cavatina Hall w Bielsku-Białej, prawie 500 osób zgromadziło się, by wspólnie doświadczyć czegoś więcej niż tylko konferencji czy koncertu. Przyszli, by spotkać się z Maryją – Matką, Przewodniczką i Kobietą, która nieustannie prowadzi do Jezusa. Przyszli, by odkryć, że wiara może być żywa, piękna i głęboko poruszająca. To nie był zwykły event – to było intensywne, pięciogodzinne zanurzenie w modlitwie, refleksji i muzyce, które wielu uczestników określiło jako moment głębokiego poruszenia serca.

Ojciec Tomasz Nowak OP, dominikanin, rozpoczął konferencję słowami, które wywołały uśmiech: „Dziś piekło zamarzło – dominikanin i jezuita w jednym miejscu!” Ale to, co działo się później, jeszcze mocniej pokazało, że „piekło zamarzło”, bo Maryja rozgrzewała serca obecnych swoją miłością i obecnością.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję