Tomasz zawsze chciał założyć rodzinę. Ale bał się, bo małżeństwo jego rodziców rozpadło się przed laty i każde z nich zbudowało związek z innym człowiekiem. Tato zawarł cywilne małżeństwo i urodziło mu się dziecko, mama dużo podróżowała, nie mówiła o swoim nowym życiu. Wreszcie Tomasz zdecydował się na ślub z dziewczyną, którą od wielu lat kochał. Poznał ją w oazowej grupie działającej przy parafii. Razem uczestniczyli w wielu ewangelizacyjnych, ulicznych akcjach, razem też, jako animatorzy, posługiwali w czasie wakacyjnych rekolekcji. Po ślubie zdecydowali się na wstąpienie do jednej ze wspólnot kościelnych. Regularnie brali udział w formacyjnych spotkaniach, radykalnie zmieniali swoje życie. Wymagania, które stawiał przed nimi założyciel wspólnoty, przyjmowali w duchu posłuszeństwa, bez dyskusji. Byli pewni, że podążają właściwą drogą - zaangażowali się przecież w życie wspólnoty działającej w Kościele - modlili się językami, posługiwali w grupach w czasie modlitwy o uzdrowienie. Mieli dwoje dzieci.
Gdy nadszedł czas przygotowania starszego dziecka do przyjęcia Pierwszej Komunii św., zdecydowali, że nie zaproszą babci i dziadka, czyli rodziców Tomasza. Uznali, że gorszące życie, które prowadzą, ich trwanie w grzechu, nie pozwalają na udział w tak ważnym wydarzeniu w ich rodzinie. Byli nieprzejednani. Mama Tomasza płakała wiele dni. Przyszła do kościoła, uściskała wnuczkę i odeszła, ocierając łzy. Tato Tomasza też przyszedł, ale nie miał odwagi podejść. Na czystą biel tego dnia padł cień niezrozumienia Jezusowej Ewangelii.
Jezus przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. Spośród ludzi wybierał szczególnie tych, co do których inni mieli stuprocentową pewność, że są grzeszni i niegodni. Ściągał Zacheuszów z drzew swoim wołaniem. Dlaczego? Bo miał pewność, że właśnie im potrzebny jest dużo bardziej niż tym, którzy idą właściwą drogą. Na końcu sam wdrapał się resztką sił na drzewo krzyża. Nie dokonał selekcji, za kogo umiera. „DZIŚ MUSZĘ SIĘ ZATRZYMAĆ W TWOIM DOMU” (Łk 19, 5) - powiedział do grzesznika. Ciekawe, czy Tomasz natrafił na opowiadanie o Zacheuszu w swojej Biblii?
Pomóż w rozwoju naszego portalu