Reklama

Jak rozpoznać?

Zwykły wentyl

Pamiętacie tekst „Z życia kleryka” (nr 44)? Był w nim ukazany dzień z życia seminarzysty okiem jednego z nich – kleryka Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie. Okazuje się, że życie studenta seminarium to nie tylko ściśle wyznaczone punkty dnia na naukę i modlitwę. Zapraszamy na kolejną część historii z życia kleryka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„A co wy tam robicie w tym seminarium?” – zapytał mnie kiedyś kolega. Po chwili sam sobie odpowiedział: „Tylko się modlicie i uczycie”. „No, prawie” – skomentowałem z uśmiechem. Opisałem mu wtedy praktycznie całą gamę naszych zajęć – tych „dodatków” do nauki i modlitwy. Dzisiaj chcę porwać się na niemniejszy wyczyn – spróbuję jakoś ogarnąć to, co „przeciętny” kleryk robi już nie „w” seminarium, a „poza” nim. A wierzcie mi, że naprawdę jest tego sporo…

Reklama

Zacznę z grubej rury – i to wcale nie od jakichś wielkich akcji lub rekolekcji. O nich wspomnę za chwilę, a rozpocznę od takiej „działalności”, która nieraz budzi emocje o wiele większe niż najlepsze wyjazdy. No, bo co byście powiedzieli na widok kilkunastu kleryków… we flanelowych koszulach, białych spodniach na szelkach i w gumiakach po kolana – którzy przez kilka godzin… skaczą po kapuście w beczkach, udeptując ją prawie że tańcem?... Tak – praca fizyczna to nieodłączny element kleryckiego życia. I chyba dobrze, bo przecież każdy prawdziwy mężczyzna musi zasmakować w życiu „ciężaru pracy”. Zresztą – nie wolno się jej bać. Dlatego – gdy tylko przełożeni zadzwonią na alarm – ekipa ratunkowa, uzbrojona w grabie i miotły, śpieszy, by uwolnić chodnik zmiażdżony nadmiarem liści bądź przywalony śniegiem. Czasem trzeba z szuflami biegać po dachu – ale cóż to dla nas? Przecież ręce kleryka są zaprawione przerzucaniem kilku ton worków zboża, gdy w październiku zapełniają się seminaryjne spichlerze…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pozaseminaryjne życie kleryka można podzielić jeszcze na takie dwie płaszczyzny – duchową i „społeczną”. Jeśli chodzi o tę pierwszą, to trzeba zacząć od wyjazdów wakacyjnych, w czasie których klerycy prowadzą (ściślej rzecz biorąc – pomagają, ale „prowadzą” brzmi lepiej) rekolekcje, kolonie dla dzieci, wyjazdy oazowe i pielgrzymki. Można ich także spotkać na Woodstocku (ściślej: na Przystanku Jezus) i różnych szkoleniach. I to się przydaje nie tylko dzieciom i uczestnikom wyjazdów, ale i nam samym – jest to przecież konkret – praktyka „pracy”, która czeka nas w przyszłości. Ciekawym widokiem jest też sznur alumnów ciągnący się ulicami do katedry – i to przynajmniej kilkanaście razy w roku. Praktycznie każdą ważniejszą uroczystość klerycy spędzają właśnie tam, przygotowując liturgiczną i muzyczną „obstawę”. Podczas Bożego Ciała czy konkretnych okresów liturgicznych bierzemy udział w procesjach i marszach organizowanych dla mieszkańców miasta. Ważne są też „niedziele seminaryjne”, w czasie których kilkuosobowe grupy kleryków rozjeżdżają się do parafii, by cały dzień tamtejszym wiernym towarzyszyć i przybliżać tajemnice powołania i seminaryjnego życia. Przez to poznajemy diecezję, a diecezjanie – nas. Podobnie ma się rzecz z rekolekcjami wielkopostnymi, z tym że takie kleryckie „zespoły” pomagają w głoszeniu nauk przez kilka dni z rzędu.

Reklama

W jakich natomiast „społecznych” celach kleryk opuszcza w ciągu roku swój seminaryjny dom? Choćby po to, by – zwłaszcza w niedzielę – odwiedzić dzieci w domu dziecka, chorych w szpitalach i hospicjach, kapłanów w Domu Księży Seniorów czy bezdomnych w noclegowni. Głos kleryków nieraz dociera „poza” seminarium podczas audycji radiowych czy przez prasę katolicką – także przez własne, seminaryjne periodyki. Starsi klerycy po wielu przygotowaniach wyruszają do szkół na praktyki katechetyczne lub głoszą kazania z ambon kościołów i zakonnych kaplic. I mimo że opisując to wszystko posługuję się doświadczeniem naszego częstochowskiego seminarium, to z całą pewnością mogę stwierdzić, że w większości pokrywa się ono z pozostałymi wyższymi seminariami duchownymi.

Oczywiście nie jesteśmy takimi aniołami, by zawsze wyruszać poza seminarium ze względu na innych. Czasami (tak: już nie „często”, lecz „czasami”) idziemy sobie po prostu do kina, filharmonii czy teatru, albo zwyczajnie na spacer po wałach jasnogórskich lub na kawę. To też jest potrzebne. „Nawet” klerykom. W całym tym żarze gorliwości – potrzebny jest czasem taki zwykły wentyl.

Hmm… A po co to wszystko? Po to, by jak najlepiej przygotować się do kapłańskiej służby i nie odrealnieć w czasie tych kilku lat formacji. Kontakt z ludźmi jest dla nas po prostu bezcenny!

* * *

Kl. Tomasz Podlewski, Student IV roku WSD w Częstochowie

2013-12-03 15:58

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga do wolności

Niedziela Ogólnopolska 26/2017, str. 52

[ TEMATY ]

narkotyki

Niedziela Młodych

lisic_albina/Fotolia.com

Czy narkotyki to problem rodzin patologicznych? Bynajmniej – dotknąć może każdego. Zażywanie substancji psychoaktywnych to dziś, niestety, powszechne zjawisko społeczne. Problem brania to nie tylko problem osoby uzależnionej, to dramat bliskich.

Czy ktoś, kto ma przyjaciela, syna, siostrę uzależnionych od narkotyków, może im pomóc? Czy można zaciągnąć kogoś na terapię, wpłynąć na niego, żeby nie brał? Terapia to nadzieja na powrót do życia uzależnionego, ale decyzje na leczenie musi podjąć sam zainteresowany. W gruncie rzeczy ludzie podejmujący leczenie terapii uzależnień to osoby często oporne na zmianę lub jej niechętne, ale to już sprawa terapeutów, by umiejętnie dostosować terapię do poziomu konkretnego człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: najpiękniejszym logo miłości nie jest serce przebite strzałą, ale krzyż

2025-12-27 16:20

[ TEMATY ]

krzyż

Abp Adrian Galbas

logo miłości

serce przebite strzałą

Archidiecezja Warszawska

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Miłość to nie uczucie ale relacja, w której chcę, byś ty był szczęśliwy, byś ty był na pierwszym miejscu. Najpiękniejszym logo miłości nie jest serce przebite strzałą ale krzyż - mówił abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy św. sprawowanej dziś w Świątyni Opatrzności Bożej. Podczas Eucharystii szczególną modlitwą zostali otoczeni małżonkowie obchodzący w tym roku okrągłe rocznice ślubu. Liturgia pod przewodnictwem metropolity warszawskiego zakończyła też Rok Jubileuszowy w Świątyni Opatrzności Bożej, która jest jednym z kościołów jubileuszowych w Archidiecezji Warszawskiej.

Abp Galbas przypomniał w homilii o dziękczynnej intencji Mszy św. - w podziękowaniu za sakrament małżeństwa, ale też w podziękowaniu za dobroć, którą małżeństwa i rodziny okazują Świątyni Opatrzności Bożej, i w sposób duchowy, i materialny.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny: Polska ma niski wskaźnik rozwodów w porównaniu z Zachodem

W porównaniu do Hiszpanii czy Francji, Polska ma niski wskaźnik rozwodów, co wynika z silnych więzi rodzinnych, tradycji i religijności - powiedział PAP przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny abp Wiesław Śmigiel. Zaznaczył, że wraz z laicyzacją postępuje rozpad małżeństw.

W pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu w Kościele katolickim obchodzona jest Niedziela Świętej Rodziny. W tym roku przypada ona 28 grudnia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję