Reklama

Niedziela Małopolska

Doświadczanie łaski Słowa

Jego bliscy otrzymują pod choinkę wiersze; współczesne kolędy lub pastorałki.
Tworzy je, gdy zbliżają się najpiękniejsze Święta

Niedziela małopolska 51/2013

[ TEMATY ]

kolęda

Archiwum Antoniego Gazdy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Antoni Gazda; mąż, ojciec trójki dorosłych dzieci, dziadek mieszka w Krakowie, na Woli Duchackiej. Przez 35 lat był bibliotekarzem, teraz jest rencistą. To właśnie praca w bibliotece miała silny wpływ na jego twórczość, a decydujący – na wybór intrygującego pseudonimu: Antoni Cieszydruk Oczko, w skrócie ACO. – Przygotowując do publikacji „Jasia Czytalskiego w bibliotece”, pierwszą książeczkę skierowaną do dzieci, uznałem, że „nazwisko” autora powinno wspomagać wierszowaną narrację o myśleniu, pisaniu, drukowaniu i czytaniu książek. Wtedy pojawił się mój pseudonim – wyjaśnia.

Krakowska kolęda

Reklama

Pod nim opublikował również tomik – „Kolędę Krakowską”. W nim znalazły się 23 utwory poetyckie oraz finezyjne akwarele Jerzego Pulchnego z pięknymi widokami naszego miasta. W tytułowej kolędzie czytamy: „na peryferiach świata – właśnie tu!/ znów rodzi się promienny mały Bóg/ pierzchają trosk zasłony/ to Nowonarodzony/ sprawia cud!...”.
Poeta podkreśla, że to od „Kolędy Krakowskiej” zaczęło się pisanie strof związanych z Bożym Narodzeniem. – W listopadzie 2000 roku wstąpiłem do kiosku przy Białoruskiej – wspomina. – Tam zauważyłem ulotkę zachęcającą do udziału w konkursie na kolędę. Pomysłodawcą był Jarosław Kajdański, redaktor lokalnego miesięcznika „Wiadomości”. Pan Antoni przyznaje, że napisaną wówczas, pierwszą w życiu, kolędę chciał na konkurs wysłać, ale wcześniej pokazał ją Zbigniewowi Książkowi, a ten upublicznił utwór podczas telewizyjnej rozmowy. Ostatecznie kolęda trafiła do Marka Michalaka, który skomponował do niej muzykę, a artyści z Piwnicy pod Baranami zaśpiewali ją podczas Świątecznego Koncertu Charytatywnego w 2000 r.
Zainteresowanie kolędą sprawiło, że autor wracał do tematu. – Zanim je zebrałem w tomik, najpierw trafiały do czytelników biblioteki, w której pracowałem – wspomina. – Były częścią ulotki – zakładki do książek, zawierającej informację o bibliotece oraz życzenia na Boże Narodzenie. Autor dodaje, że te specyficzne ulotki wysyłał rodzinie i znajomym, a pliki kolęd rozsyłał pocztą internetową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bożonarodzeniowy posłaniec

Tak powstały zbiór został wydany w 2008 r. ( można go znaleźć na stronie: www.jasczytalski.pl/aco/Koleda_Krakowska_utwory/A_SPIS_KOLED.htm). Każdy utwór zasługuje na przeczytanie czy wysłuchanie w formie śpiewanej. Bo tak się składa, że po kolejne sięgają kompozytorzy i piosenkarze, wprowadzając nimi w świąteczny nastrój radości, zadumy oraz refleksji.
W jednych, jak np. w „Pastorałce wprost z nieba”, twórca przypomina odwieczne prawdy; „Urodziło się maleństwo w stajence/ Józefowi i najświętszej Panience…/ i naucza cierpliwie miłości/ bo miłości potrzeba w wieczności”. Z kolei „Kolęda karteczka do nieba”, to swoisty bożonarodzeniowy posłaniec serc, pragnących otoczyć miłością i dobrocią najbliższe osoby. Mnie najbardziej przypadła do gustu strofa: „Leć kolędo karteczko do żony/ że mąż żonie przesyła ukłony/ że dziękuje przeprasza i prosi/ niech kolęda to żonie ogłosi…”.
Natomiast w „Kolędzie o opłatku” w metaforyczny sposób przypomina: „Na firmamencie tęsknoty/ znak daje gwiazda – ta pierwsza/ że właśnie gdzieś się narodził/ Salwator ludzkiego serca”. Zaś w „Kolędzie o kolędzie” w powtarzającym się refrenie poeta zawarł prośbę: „Daj mi taką kolędę – o Panie/ która wolę ku Tobie porywa,/ w której święci się święte spotkanie,/ w której Boże dzieciątko przebywa!”.

Poetyckie modlitwy

Pan Antoni od 13 lat dopełnia świąteczne życzenia… wierszem. Gdy pytam, czy pisanie kolęd jest dla niego ucieczką od świata, zaprzecza: – Śledzę, co się dzieje wokół i boleję nad tym, że na przykład na świecie co 3-5 minut jest mordowany chrześcijanin. Równocześnie uświadamiam sobie, że nie ucieczka od tej wiedzy, ale przyjmowanie jej jako czytelnego, wyraźnego impulsu – znaku do działania; modlitwy oraz innych form wsparcia chroni przed popadaniem w narzekanie i złorzeczenie. Poeta przekonuje, że to z kolei utwierdza w człowieku gotowość do niesienia krzyży. Wracając do twórczości, wyjaśnia: – W tej sytuacja pisanie kolęd i pastorałek staje się przeto formą uważnej modlitwy. Nadto jest też podjęciem wyzwania; czy i tym razem uda mi się „coś zmajstrować” (śmiech).
Zapytany, czy wierzy w natchnienie, odpowiada: – Niedawno, ktoś powiedział, że w życiu człowieka nie ma przypadków, są tylko znaki. Cóż, gdyby to nieco rozwinąć, pojawią się i natchnienia, i okazje, i zadania, i niełatwa, ale – zdarza się – radosna odpowiedzialność za nie. Krótko mówiąc; wszystko jest natchnieniem. Równocześnie dodaje: –Pisanie czegokolwiek, kolęd jednak szczególnie, jest przygotowywaniem swoistej uczty; intelektualnej i duchowej. Dla mnie jest to bez wątpienia doświadczanie łaski słowa.
Autor zaznacza jednak, że tematem kolęd powinien być Pan Bóg i Jego Wola trwania z nami, dla nas i w nas oraz dusza człowieka odczuwająca radość i wdzięczność za to, że tak jest. Równocześnie zauważa, że przy próbie połączenia tego przesłania jedynie z Krakowem, nawet jego symboliką czy historią, istnieje niebezpieczeństwo spłycenia tematu, zbanalizowania go. – Na szczęście, jest również „krakowskość” głębsza – uspokaja. – Polega ona na wrastaniu tego przesłania, także dzięki lekturze „Kolędy Krakowskiej”, w dusze krakusów na tej samej zasadzie, na jakiej Matka Boża wrasta w nas jako Bocheńska, Częstochowska, czy Ostrobramska…

2013-12-18 09:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg się rodzi!

Niedziela rzeszowska 1/2022, str. VI

[ TEMATY ]

kolęda

Ks. Janusz Sądel

Obraz w kościele w Bednarce

Obraz w kościele w Bednarce

Pierwotny tytuł tej kolędy, to Pieśń o Narodzeniu Pańskim. Uważana jest ona za królową polskich kolęd. Przez pewien czas Jan Lechoń uważał ją za polski hymn narodowy.

Kolędę tę napisał w 1787 r. w Dubiecku poeta Franciszek Karpiński, czołowy przedstawiciel polskiego sentymentalizmu. Śpiewano ją początkowo na różne melodie, by w końcu utrwalić jej rytm w formie uroczystego poloneza. Obecna wersja melodii w rytmie poloneza przypisywana jest Karolowi Kurpińskiemu, choć nie wyklucza się jej ludowego pochodzenia. Niektórzy dowodzą, iż jest to polonez koronacyjny królów polskich jeszcze z czasów Stefana Batorego. Już w połowie XIX wieku kolęda znana była w całej Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Nie ‘z buta’, tylko z sercem – Ksiądz z Osiedla o ewangelizacji w sieci

2025-07-28 19:34

[ TEMATY ]

Ksiądz z osiedla

©don Marek Weresa

Trzeba tam po prostu być, trochę posłuchać ludzi. To jest jak ewangelizowanie nowego kontynentu – mówi o swej aktywności w mediach społecznościowych ks. Rafał Główczyński, salwatorianin, znany w Internecie jako Ksiądz z Osiedla. Jest on obecny na Jubileuszu Młodzieży w Rzymie, podczas którego jest także Jubileuszu Influencerów.

Wyznaje, że papież Franciszek „genialnie zauważył, że Internet to jest faktycznie inny świat, w takim znaczeniu, że tam się rzeczywiście ludzie komunikują trendami, jakimiś formami”. Dodaje, że jak ktoś nie zna tego języka i „próbuje tak po prostu wejść ‘z buta’, to trochę tak, jak kiedyś pierwsi misjonarze jechali do Afryki i tam po łacinie próbowali ich nawracać”. Potem dopiero – kontynuuje ks. Główczyński – przychodziła refleksja, że gdyby trochę posłuchali Afrykańczyków i mówili w ich języku to byłoby lepiej.
CZYTAJ DALEJ

„Głos powiedział mi, żebym się nie bała” – uznano 72 cud w Lourdes

2025-07-29 20:36

[ TEMATY ]

świadectwo

Lourdes

Fot. Sanktuarium w Lourdes

Antonia Raco

Antonia Raco

Antonia Raco, 67-letnia Włoszka, od lat cierpiąca na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, została oficjalnie przedstawiona mediom 25 lipca w Lourdes, gdzie jej uzdrowienie uznano za 72. cud przypisywany wstawiennictwu Matki Bożej od czasu objawień z 1858 roku. U kobiety stwierdzono w 2006 roku chorobę neuronu ruchowego – stwardnienie zanikowe boczne (ALS) postępujące, będące schorzeniem nieuleczalnym. Jej powrót do zdrowia wymykał się wszelkim wyjaśnieniom lekarskim.

Amerykańska katolicka platforma NCR podała 26 lipca, iż cud ogłoszony przez sanktuarium w Lourdes po raz pierwszy 16 kwietnia, został uznany po 16 latach badań medycznych, kanonicznych i duszpasterskich. Raco, matka i aktywna parafianka z Basilicaty w południowych Włoszech, od wielu lat cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne (choroba Charcota lub Lou Gehriga, choroba neuronu ruchowego, łac. sclerosis lateralis amyotrophica – SLA, ang. amyotrophic lateral sclerosis – ALS). Jest to choroba nieuleczalna, postępująca, prowadząca do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję