Od dawna dziennikarze usiłują mnie namówić na wywiad z tej okazji, bo „ja wiem więcej”, gdyż miałam okazję tyle lat współpracować z Księdzem Karolem Wojtyłą, potem Biskupem, Kardynałem i wreszcie z Papieżem Wielkim Rodakiem.
Tak, wiem więcej i właśnie chcę napisać o tym, czego On oczekiwał od lekarzy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Sapieha zlecił mu funkcję duszpasterza lekarzy więc zajmował się nimi, spotykał się z nimi, przyjaźnił i był głęboko przekonany, że kapłani powinni współpracować z lekarzami, bo pracują na tym samym terenie zajmują się ludźmi.
Widział szczególną odpowiedzialność lekarzy, nie tylko za zdrowie, ale i za los pacjenta, wręcz za jego wieczność. Bolał nad tym, że techniczny rozwój w medycynie zagraża etyce i że rady i działania lekarzy stanowią zagrożenie dla świętości rodziny i miłości ludzkiej.
Cierpiał, widząc postępujący spadek moralności, ale uważał, że lekarze mogliby temu zapobiec, gdyby szerzyli prawdę o ludzkiej płciowości i płodności, o „teologii ciała”. Wielokrotnie powtarzał: „Stwórzcie mocny związek lekarzy katolickich, żeby zapanować nad opinią publiczną” nie doszło do tego, ani w Polsce, ani na poziomie Europy, ani świata.
Reklama
Śledził losy coraz bardziej zniszczonej rodziny i bronił godności osoby ludzkiej przemawiał do wszystkich, wszędzie i spodziewał się pomocy od lekarzy ale zawiódł się… Byłam świadkiem jego reakcji na wiadomość, że polski parlament zatwierdził prawo zabijania nienarodzonych chorych dzieci. Wzburzył się jak rzadko, jak prawie nigdy uderzył pięścią w stół i zawołał: „A gdzie są pediatrzy? Dlaczego nie bronią chorych dzieci, dlaczego nie reagują?”.
Pomyślałam więc, że może teraz, kiedy tyle osób w Polsce zastanawia się, jak przeżyć kanonizację, jak się do niej przygotować. Może teraz lekarze wierzący, katolicy mogliby przecież zareagować i przyznać się do niego i jego nauki i jako wotum wdzięczności dla Boga i dla Jana Pawła II ujawnić światu, że są praktykującymi katolikami, że są wierni. Nie chodzi o uczone referaty, o metody, o technikę, ale o proste, jasne wyznanie wiary.
Proponuję wszystkim kolegom i studentom podpisanie „deklaracji wiary” a pomysł dyktuje mi po prostu sumienie, po prostu muszę.
Pewnego zdarzenia nie mogę zapomnieć. Bp Karol Wojtyła wrócił z Soboru entuzjastycznie przejęty profetyczną encykliką Pawła VI „Humanae vitae”, w której Papież poleca biskupom, aby na pierwszym miejscu w działaniu duszpasterskim postawili problem świętości rodziny wziął to zlecenie na serio, realizował do końca życia i zaraz zarządził regionalne spotkanie księży proboszczów z lekarzami, właśnie na temat encykliki „Humanae vitae”.
Reklama
Byłam na pewnym spotkaniu z ks. Stanisławem Smoleńskim w sporej parafii, przyszło 60-70 osób w trakcie spotkania szepnęłam Księdzu Proboszczowi, żeby przyniósł kartkę papieru, to sporządzimy spis obecnych i na następne spotkanie duszpasterskie będziemy mogli zapraszać ludzi imiennie. Ksiądz przyniósł kartkę, podpisałam pierwsza i puściłam kartkę na salę.
Kartka okrążyła zebranych i wróciła do mnie pusta nie podpisał się nikt no tak, to były czasy twardego komunizmu, bali się.
Anonimowo przyszli i nie chcieli się ujawnić a jak będzie teraz?
Pan Jezus powiedział: „Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32).
Projekt deklaracji wiary przedstawiłam Lekarzom polskim, Członkom Papieskiej Akademii „Pro Vita” (prof. Zbigniew Chłap/Kraków/ i prof. Janusz Gadzinowski/Poznań) i otrzymałam ich akceptację, a także od prezesa Papieskiej Akademii „Pro Vita” bp. Ignacio Carrasco de Paula.
Podczas pierwszej audiencji do Polaków papież Jan Paweł II powiedział: „Dajcie mi w Polsce zaplecze, żebym nie musiał się Was wstydzić”. Myślę, że nie raz się wstydził i myślę, że my, Polacy i polscy lekarze, mamy jakiś dług wobec tego Wielkiego Rodaka i może ta inicjatywa będzie pewnym zadośćuczynieniem?
Zwracam się więc do wszystkich Kolegów lekarzy i studentów medycyny z tym apelem wiara w Boga Stworzyciela, w niebo i piekło nie jest naiwnością, ale realizmem wiary a tego teraz ludziom brak.
Przeżyłam 65 lat jako lekarz i wiem na pewno, że lekarze mogą mieć wpływ na ludzi i na pewno będą odpowiadać przed Bogiem Samym, jak to powołanie zrealizowali.
I tak, jak chciał Jan Paweł II, mogliby wpływać na opinię publiczną, na współczesną cywilizację mogą naprawdę bronić zagrożonych wartości chrześcijańskich.
Wanda Półtawska
5 marca 2014 r. Środa Popielcowa