„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
Boża ekonomia
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Papież Franciszek zachęcił do uwolnienia się od naszych własnych schematów i do zrozumienia „Bożej ekonomii”, która „nie zabija, nie odrzuca ani nie miażdży. Jest pokorna, wierna ziemi” - i do podążania drogą Jezusa, drogą „Błogosławieństw”, które „nie miażdżą, ale pielęgnują, naprawiają i chronią” (Stacja III). Jednak to „Boska ekonomia” (Stacja VII) - tak różna od dzisiejszych ekonomii „kalkulacji i algorytmów, zimnej logiki i nieubłaganych interesów” - jest tym, nad czym Franciszek się zatrzymuje. Dla ludzkości Chrystus przyjął krzyż, a jego ciężar mówi o tchnieniu Ducha, „który jest Panem i daje życie” (Stacja II). Nam natomiast „brakuje tchu z powodu unikania odpowiedzialności”. Ale, zachęcił papież, „trzeba przestać uciekać i pozostać w towarzystwie tych, których nam dałeś, w sytuacjach, w których nas postawiłeś”; tylko wtedy przestaniemy „być więźniami” samych siebie. To, co naprawdę nas obciąża, to „egoizm” i „obojętność”.
Ludzka wolność
Skazanie Jezusa na śmierć skłania do refleksji nad „dramatyczną grą naszych indywidualnych wolności” (Stacja I). Z nieodwołalnego zaufania, z jakim Bóg oddaje się „w nasze ręce”, przynosząc „święty niepokój”, mogą wyłonić się cuda: „uwalniając niesprawiedliwie oskarżonych, rozeznając złożoność sytuacji, przeciwstawiając się osądom, które zabijają”. Pozostajemy jednak „więźniami” ról, których się trzymamy, bojąc się niedogodności związanych ze zmianą kierunku naszego życia. Często dopuszczamy możliwość drogi krzyżowej. Chrystus, „milczący przed nami w każdej siostrze i bracie narażonym na osąd i uprzedzenia”, rzuca nam wyzwanie - ale tysiące powodów („argumenty religijne, spory prawne” i „tak zwany zdrowy rozsądek, który unika zaangażowania w losy innych”) przeciągają nas na stronę Heroda, kapłanów, Piłata i tłumu. Mimo to Jezus nie umywa rąk; kocha „w milczeniu”. W Stacji XI, przybity gwoździami, „pokazuje nam, że w każdych okolicznościach można dokonać wyboru” - „zadziwiającą rzeczywistość naszej wolności” - gdy towarzyszy obu przestępcom, przepuszczając obelgi jednego i przyjmując prośbę drugiego, a nawet wstawiając się za tymi, którzy Go ukrzyżowali: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.
Upadek i powstanie
Reklama
W Trzeciej Stacji Jezus „upada po raz pierwszy”, nauczając, że „Droga Krzyżowa przebiega blisko ziemi: możni wycofują się z niej, tęskniąc za niebem. Jednak niebo wisi nisko i możemy je znaleźć nawet w naszych upadkach”. Podczas drugiego upadku (Stacja VII) Chrystus pokazuje nam „upadek i zmartwychwstanie”, ludzką przygodę grzechu i nawrócenia. „Wahamy się, błądzimy, gubimy się”, ale doświadczamy też radości - „radości nowych początków, radości odrodzenia”. Ludzie są „rękodziełem” - unikalną mieszanką łaski i odpowiedzialności. Jezus, uczyniony „jednym z nas”, nie bał się potknąć. My jednak często ukrywamy nasze upadki, odrzucając drogę, którą wybrał Chrystus. Boża ekonomia, w której „dziewięćdziesiąt dziewięć liczy się bardziej niż jeden”, jest nieludzka: dzisiejszy świat jest zbudowany na takiej logice „kalkulacji i algorytmów, zimnej logiki i nieubłaganych interesów”. Natomiast „boska ekonomia” jest inna. Zwrócenie się ku Chrystusowi, który upada i powstaje, jest „zmianą kursu i tempa - nawróceniem, które przywraca radość i sprowadza nas do domu”.
Jak Cyrenejczycy
W Szymonie z Cyreny (Stacja V), powracającym z pola, „włożyli na niego krzyż”, co ilustruje, jak niespodziewanie możemy natknąć się na Boga. Choć Szymon nie prosił o krzyż, wziął go na siebie. Jarzmo Chrystusa jest ciężkie, a On uwielbia angażować nas w swoje dzieło, „które orze ziemię, aby zasiać ją na nowo”. Potrzebujemy tej zaskakującej lekkości. Bez Boga trud jest daremny; „Na drodze krzyża wznosi się nowe Jeruzalem”.
Kobiety na drodze do Kalwarii
Stacje IV, VI i VIII poświęcone są kobietom: Maryi, Weronice i córkom jerozolimskim. Bycie uczniem Maryi „nie jest ofiarą, ale ciągłym odkrywaniem”. Ona, „pierwsza uczennica”, pokazuje, że „w Bogu słowa są czynami, obietnice rzeczywistością”. Chusta Weroniki nosi twarz Chrystusa - dowód „Jego decyzji, by kochać nas do ostatniego tchnienia, a nawet dłużej”, ponieważ „miłość jest silna jak śmierć”. A córki Jerozolimy, poruszone do płaczu, są wezwane do płaczu „za siebie i swoje dzieci”, ponieważ nasze zranione współistnienie, nasz zepsuty świat wymaga „łez, które są szczere, a nie tylko zdawkowe”
Jezus jest wśród tych, którzy mają nadzieję
Reklama
W stacji XIII Józef z Arymatei, „człowiek dobry i sprawiedliwy (...) oczekujący królestwa Bożego”, bierze ciało Jezusa. Chrystus jest „w rękach kogoś, kto nadal ma nadzieję, jednego z tych, którzy nie chcą myśleć, że niesprawiedliwość zawsze zwycięża”, powierzając „wielką odpowiedzialność”, ośmielając nas. Wreszcie, w stacji XIV, szabatowa cisza Wielkiej Soboty: „Naucz nas nic nie robić w tych chwilach, kiedy wymaga się od nas jedynie czekania. Naucz nas wrażliwości na pory roku na ziemi”. Jezus, „złożony w grobie”, dzieli naszą ludzką kondycję, zstępując w głębiny, których się boimy, ucząc odpoczynku, oczekiwania i przygotowując całe stworzenie na pokój zmartwychwstania.
Modlitwa końcowa
Na zakończenie papież wezwał: „`Laudato si’, mi’ Signore - Pochwalony bądź, Panie mój, śpiewał święty Franciszek z Asyżu. W tej pięknej pieśni przypomniał, że nasz wspólny dom jest jak siostra [...]. Ta siostra protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy`. `Fratelli tutti`, napisał św. Franciszek z Asyżu, zwracając się do wszystkich braci i sióstr i proponując im formę życia, mającą posmak Ewangelii”. `Umiłował nas` - mówi św. Paweł odnosząc się do Chrystusa [...] abyśmy odkryli, że od tej miłości nic `nie zdoła nas odłączyć` Przeszliśmy Drogę Krzyżową; zwróciliśmy się ku miłości, od której nic nie może nas odłączyć. Teraz, gdy Król śpi, a wielka cisza zstępuje na całą ziemię, czyniąc naszymi słowa św. Franciszka, prośmy o dar nawrócenia serca”.
Droga Krzyżowa w Koloseum zakończyła się błogosławieństwem kard. Baldo Reiny.
Ilustrowana była niezwykle sugestywnymi stacjami namalowanymi przez włoskiego malarza Gaetano Previatiego w 1902 roku. W okresie Wielkiego Postu stacje te, pochodzące z kolekcji sztuki współczesnej Muzeów Watykańskich, wystawione były w Bazylice Świętego Piotra.
Krzyż w Koloseum nieśli kolejno: kard. Reina, młodzież, członkowie Caritasu, przedstawiciele rodzin, członkowie Włoskiego Krajowego Związku Transportu Chorych do Lourdes i Sanktuariów Międzynarodowych, osoby konsekrowane, nauczyciele i wychowawcy, wdowy konsekrowane - Ordo Videorum, spowiednicy, osoby niepełnosprawne, wolontariusze Roku Jubileuszowego, migranci, sanitariusze.