Reklama

Historia

Emisariusze polskości

Kilka ośrodków w powojennej Anglii miało ogromny wpływ na kształtowanie się polskiego środowiska emigracyjnego. W sferze duchowej byli to polscy księża. W sferze intelektualnej – polskie instytucje naukowe i muzealne, skupiające społeczność emigrancką w Londynie. Wśród nich Instytut Władysława Sikorskiego oraz współpracujące z nim agendy

Niedziela Ogólnopolska 18/2014, str. 42-43

[ TEMATY ]

historia

wspomnienia

ARCHIWUM INSTYTUTU SIKORSKIEGO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wiadomo do dziś, jak zginął przed ponad siedemdziesięciu laty premier polskiego rządu gen. Władysław Sikorski. Przez ponad półwiecze z dużym prawdopodobieństwem uważano, że na premiera polskiego rządu dokonano zamachu. Podejrzenie wzięło się stąd, że rok wcześniej doszło do udaremnienia zamachu przez płk. Bohdana Kleczyńskiego. Przeprowadzona przed kilku laty na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej sekcja zwłok wykluczyła prawdopodobieństwo zamachu. Nadal jednak ze śmiercią generała wiąże się wiele niejasności. Ekipa ratownicza, która przybyła zaraz po wypadku, nie odnalazła ciała córki generała i trzech osób towarzyszących premierowi w samolocie, mimo iż morze w miejscu zatonięcia samolotu było bardzo płytkie. Wiele wątpliwości budzi też utajnienie na kolejne pół wieku brytyjskich dokumentów dotyczących katastrofy na Gibraltarze.

Sukcesy i porażki generała

Reklama

W młodości Władysława Sikorskiego nic nie zapowiadało, że wcześnie osierocony przez ojca chłopiec zostanie wojskowym. Skończył bowiem z początkiem XX wieku Wydział Inżynierii Dróg i Mostów na Politechnice Lwowskiej i rozpoczął pracę w przemyśle naftowym. Przypadek sprawił, że zgłosił się do ochotniczej służby wojskowej w wojsku austro-węgierskim. Wkrótce potem poszedł do szkoły oficerskiej. Jak wspominał jego przyjaciel wicepremier Stanisław Kot, wówczas to Sikorski „zasmakował żołnierskiego stanu”. Wprawdzie działał w okresie zaborów w organizacjach niepodległościowych, sam zresztą kilka z nich założył, ale nie zapowiadało to jeszcze kariery w wojsku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasie I wojny światowej Władysław Sikorski walczył już jako legionista. Uczestniczył również w wojnie polsko-bolszewickiej, otrzymując wysokie odznaczenia wojskowe, a także uznanie pierwszego oficera Rzeczypospolitej – Józefa Piłsudskiego. Wyrazem tego uznania był awans Sikorskiego na generała brygady w 1920 r. Dla Władysława Sikorskiego czas II Rzeczypospolitej to czas sukcesów, ale i porażek. Był zarówno szefem sztabu generalnego, ministrem spraw wojskowych, jak i premierem. Pod koniec lat dwudziestych, skonfliktowany z marszałkiem Piłsudskim, został odsunięty przez środowisko „piłsudczyków” od pełnienia funkcji wojskowych i rządowych. I trwało to aż do czasu wojny. Zajął się wówczas m.in. publicystyką polityczną i wojskową, trafnie przewidując agresywną politykę Niemiec i jej rolę w wywołaniu kolejnej wojny światowej. W książce „Przyszła wojna – jej możliwości i charakter oraz związane z nimi zagadnienia obrony kraju”, wydanej w połowie lat trzydziestych, opisywał działania, jakie powinna podjąć Polska, by móc obronić się przed agresją Niemiec. Przewidywania te, z których nie skorzystały ówczesne rządy, okazały się prorocze.

Reklama

Po agresji Niemiec na Polskę Władysław Sikorski nie otrzymał żadnego przydziału do wojska. W końcu września 1939 r. znalazł się we Francji, gdzie przy wsparciu francuskiego rządu tworzył polską armię. Z końcem września tego roku został mianowany przez prezydenta Władysława Raczkiewicza premierem RP. W listopadzie natomiast naczelnym wodzem, a także generalnym inspektorem sił zbrojnych.

Wśród historyków do dzisiejszego dnia na temat Władysława Sikorskiego opinie są podzielone. Jedni uważają go za wybitnego stratega i polityka, inni – za małego człowieka, który tworząc karne obozy dla polskich oficerów i żołnierzy we Francji czy Szkocji u początku wojny, mścił się za swoje odsunięcie od polityki przez „sanację”. Największym jednak zarzutem pod adresem Sikorskiego jest oskarżanie, że to za jego przyczyną, po podpisaniu paktu „Sikorski – Majski”, Polska utraciła połowę swego obszaru.

Pamiątki po generale i po szeregowcu

Reklama

Polemiki dotyczące polityki gen. Władysława Sikorskiego nie skończyły się wraz z jego śmiercią w 1943 r. Zapewne nie skończą się również wraz z przejściem na drugą stronę życia ostatniego polskiego żołnierza walczącego o wolność RP. Być może nawet każde nowe pokolenie będzie podejmowało dyskusje, na miarę możliwości swojego XX, XXI czy kolejnych wieków. W szczególności w środowiskach historyków i polityków. Inspiracją i pomocą może być założone w maju 1945 r. decyzją prezydenta Władysława Raczkiewicza muzeum Sikorskiego powołane jako Instytut Historyczny im. gen. Sikorskiego. Obecnie zaś placówka ta nosi nazwę – Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego. Jego dyrektorem i prezesem jest urodzony już w Anglii Krzysztof Barbarski. Funkcję szefa archiwum pełni, także tam urodzony, dr Andrzej Suchcitz – absolwent średniej szkoły Ojców Marianów w Fawley Court i Uniwersytetu Londyńskiego na Wydziale Slawistycznym, specjalizujący się w najnowszej historii Polski, także uczeń polskiej „sobotniej szkoły” oraz parafianin Lewisham Brockley, gdzie proboszczem był ks. Adam Wróbel, który święceń kapłańskich dostąpił w 1919 r., a żył tak długo, że obchodził 80-lecie swojego kapłaństwa.

Mówiąc o dzisiejszej roli Instytutu w polskim środowisku, dr Andrzej Suchcitz podkreśla, że jako ośrodek kulturalno-historyczny jest swego rodzaju ambasadą Polski. – Instytut to przede wszystkim archiwum i muzeum świadczące o wkładzie polskiego wysiłku zbrojnego, politycznego i kulturalnego w okresie II wojny światowej, a także w trakcie działania polskiego państwa na uchodźstwie do 1990 r.

Reklama

Mieszcząca się od 1946 r. przy 20 Princes Gate placówka polskości prowadzi niezwykle aktywną działalność zarówno wystawienniczą, jak i naukową. Tuż po wojnie decyzją prezydenta Raczkiewicza do muzeum trafiły wszelkie ówczesne archiwa cywilne i wojskowe. Instytut posiada kilka wyjątkowo starych zabytków, podarowanych przez prywatnych donatorów, jak m.in. 2 dokumenty Śląskich Piastów potwierdzające nadanie im tych ziem czy namiot turecki zdobyty pod Chocimiem. Z punktu widzenia historii najnowszej jednak najcenniejsze są zbiory okresu II wojny światowej i czasów powojennych. Jak mówi główny archiwista Instytutu, trzon pamiątek to dary po generale i premierze, jakie przekazała małżonka Władysława Sikorskiego, Helena. – Dziś mamy ogromny dział różnorodnych kolekcji. To półtora kilometra akt, które, można powiedzieć, całkowicie przeszedłem, do ostatniej kropki – opowiada Andrzej Suchcitz. – Obecnie w dziale spuścizn jest 730 zespołów archiwalnych – z ministerstw czy placówek dyplomatycznych, spuścizn po osobach lub organizacjach kombatanckich, które swego czasu się likwidowały i przekazywały swoje dokumenty do Instytutu. Oczywiście, one bardzo się różnią co do rozmiarów. Jedne mają w zespole kilka teczek, inne kilkaset. Posiadamy też sporo dokumentów związanych z okresem walk o niepodległość. Przede wszystkim jednak znajdują się tu archiwalia rządu na uchodźstwie wytwarzane aż do grudnia 1990 r. Mamy też bardzo duży dział zbiorów osobowych, m.in. spuścizny po prezydencie Edwardzie Raczyńskim, Ferdynandzie Goetlu czy Michale Karaszewiczu-Tokarzewskim. Są też zasoby archiwalne pozostawione przez wojskowych i dyplomatów, artystów, pisarzy czy prostych żołnierzy. Dokumenty związane z ich życiem czy pamiętniki ludzi dnia powszedniego, którzy zapisywali los Polaka na obczyźnie. W naszych archiwach znajduje się przekrój całego narodu na emigracji. Słowem, zawsze mamy jakiś ciekawy materiał, cierpliwie czekający na swojego badacza. Są materiały czytane każdego tygodnia, ale są i zespoły „dziewicze”, czekające na kogoś, kto je odkryje i zacznie się nimi interesować.

W 1964 r. Instytut został połączony z Polskim Ośrodkiem Naukowym. W niecałe dziesięć lat później nastąpiła jego fuzja z Komisją Historyczną Sztabu Głównego. Powstał samodzielny oddział w Ealing, wydający wielotomową publikację „Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie”. Do Instytutu w 1988 r. zostało przyłączone kolejne archiwum: „Studium Polski Podziemnej”, gromadzące materiały dotyczące historii Polskiego Państwa Podziemnego. „Studium”, które zachowało wewnętrzną autonomię, działa po dzisiejszy dzień, wydając różnorodne dokumenty, m.in. sześć tomów „Armia Krajowa w Dokumentach”, które wydano również w Polsce – za pierwszym razem przez… podziemne wydawnictwo. Dziś „Studium Polski Podziemnej” wydaje wraz z IPN dzieło rozszerzone o polskie dokumenty. Instytut we współpracy z Polską Akademią Umiejętności wydał też wszystkie protokoły posiedzeń Rady Ministrów za okres wojenny 1939-45, zebrane w ośmiu tomach. Dziewiąty tom, suplement, ukaże się niebawem.

Pokolenie po pokoleniu

Każdego roku Muzeum i Instytut odwiedza kilka tysięcy osób, zarówno zwiedzających, jak i naukowców, zawodowych historyków, ale też amatorów, którzy chcą się dowiedzieć jak najwięcej o swojej rodzinie. – Najczęściej korzystają z naszych archiwów ludzie, którzy pracują nad biografiami Władysława Sikorskiego – opowiada dr Suchcitz – ale też piszący o polityce i wydarzeniach II wojny światowej, przede wszystkim o stosunkach polsko-brytyjskich czy polsko-amerykańskich. Oczywiście, znajdują u nas swoje archiwa także naukowcy piszący o kampanii wrześniowej. Mamy ogromny dział relacji pisanych po klęsce 1939 r. – cieszą się one ogromnym zainteresowaniem, podobnie jak i działalność Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie – czy wreszcie z pracy rządu na uchodźstwie po 1945 r. Korzystają z naszych zasobów również obcokrajowcy. W ostatnich latach widać coraz większe ich zainteresowanie. Z brytyjskich uczonych najczęściej bywali tu np. Timothy Garton Ash, Norman Davis czy nieżyjący już Keith Sword, który napisał wiele książek na podstawie materiałów zgromadzonych w naszych archiwach. Jest coraz więcej ludzi niezwiązanych z polskością, ale interesujących się zagadnieniami II wojny. Coraz częściej też gościmy trzecie powojenne pokolenie, niekiedy nieznające już języka polskiego. Przychodzą, bo gdzieś tam przeczytali, że dziadzio był polskim lotnikiem czy marynarzem. Widać, że ten „zew polskości” się w nich odzywa. Rodzice się już zasymilowali, a w tym trzecim pokoleniu młodzi odczuwają potrzebę sięgnięcia do historii swoich przodków. Z nich również rekrutują się nasi wolontariusze. Pamiętam, jak odchodziło to pierwsze pokolenie żołnierzy, urodzone pod koniec XIX wieku. Byli przekonani, że po nich już nikt nie przyjdzie pracować w Instytucie. A jednak dołączyli do Instytutu ludzie z pokolenia młodych żołnierzy urodzonych już po pierwszej dekadzie XX wieku. Potem doszli też ci urodzeni tuż po albo kilka lat po wojnie. Wreszcie dołączyło do nas pokolenie, które ja nazywam „pokoleniem kadetów”. To ci, którzy kiedy wybuchała wojna, mieli po 9-10 lat i byli w Szkole Kadetów na Bliskim Wschodzie. No i zagląda do nas również młoda emigracja, ta z ostatnich lat…

2014-04-28 14:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przebaczyć powinniśmy - zapomnieć nam nie wolno

[ TEMATY ]

historia

wspomnienia

Wojciech Mścichowski

Było ich dwunastu. Aresztowani przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i po sfingowanym procesie skazani na karę śmierci. Aktu ludobójstwa w nocy z 9 na 10 maja 1946 r. dokonali, pozostający na usługach sowieckiego okupanta oprawcy UB w Radomsku. Żołnierze Podziemia, zdając sobie sprawę, że z chwilą zakończenia wojny, okupacja hitlerowska zamienia się w bolszewicką, pozostając wierni przysiędze złożonej na wierność Ojczyźnie w imię Boga i Honoru, nie złożyli broni, walcząc dalej m. in. w szeregach Konspiracyjnego Wojska Polskiego.

Ich brawurowe akcje zbrojne były odpowiedzią na nasilający się terror, prześladowania i masowe aresztowania stosowane przez reżim komunistyczny wobec byłych żołnierzy AK oraz wszystkich, którzy nie zaakceptowali nowych, przyniesionych na sowieckich bagnetach praw. Jedną z głośnych akcji KWP był atak przeprowadzony na więzienie UB w Radomsku i uwolnienie 58 aresztowanych. W odpowiedzi, w wyniku zmasowanej akcji służb bezpieczeństwa do radomszczańskiego więzienia trafiło kilkunastu żołnierzy Podziemia. W nocy 9 maja 1946 r. ks. Stanisław Piwowarski - kapelan KWP przyjął od skazanych spowiedź, udzielił Komunii Świętej, błogosławiąc na ostatnią drogę. Zmasakrowane bestialsko ciała 12 więźniów odnaleźli 10 maja mieszkańcy Bąkowej Góry w leśnym wykopie, przenosząc je potajemnie na przykościelny plac, a po identyfikacji na cmentarz. Od tamtych dni minęło 70 lat, dziś przypominamy te fakty, starając się przebaczyć oprawcom, jednak dla przestrogi przyszłych pokoleń zapomnieć nam nie wolno nigdy.
CZYTAJ DALEJ

Ziobro złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera i szefa MS

2024-12-02 13:43

[ TEMATY ]

Zbigniew Ziobro

PAP/Tomasz Gzell

Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i szefa MS, prokuratora generalnego Adama Bodnara. Chodzi o decyzję ws. Prokuratora Krajowego.

Ziobro w poniedziałek podczas pierwszego briefingu prasowego po tym, jak jesienią ub.r. wycofał się z życia publicznego a w marcu br. wprost poinformował o swoich zmaganiach z chorobą nowotworową, zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara.
CZYTAJ DALEJ

Pilot na autostradzie do nieba

2024-12-02 19:59

[ TEMATY ]

relikwie

Pajęczno

parafia Narodzenia Pańskiego

bł. Carlo Acutis

Maciej Orman/Niedziela

– Carlo Acutis nie umarł, ale żyje – powiedział bp Andrzej Przybylski. 2 grudnia biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. w kościele Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie – Archidiecezjalnym Sanktuarium Dzieci Fatimskich.

Podczas Liturgii zostały uroczyście wprowadzone relikwie bł. Carla Acutisa, a dziewięciu kandydatów przyjęło błogosławieństwo do pełnienia funkcji ministrantów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję