W liturgii na Wawelu wzięli udział wojewoda, marszałek województwa i przewodniczący sejmiku małopolskiego, parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i oficerowie Wojska Polskiego.
W homilii abp Marek Jędraszewski nawiązał do wątków trynitarnego i chrystologicznego oraz mariologicznego obecnych w dzisiejszych czytaniach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Centralna rola, jaką w dziele stworzenia i odkupienia odgrywa Jezus Chrystus, sprawia, że dzieje ludzi poszczególnych, ale i całych narodów, mogą być w pełni odczytane jedynie w tym kluczu, jakim jest Jezus Chrystus - mówił metropolita krakowski nawiązując do fragmentu z Listu św. Pawła do Kolosan. W tym kontekście przypomniał fragment homilii Jana Pawła II, wygłoszonej 2 czerwca 1979 roku na Placu Zwycięstwa w Warszawie, w której Ojciec Święty mówił, że zarówno człowiek nie może siebie zrozumieć bez Chrystusa, jak i bez Chrystusa nie da się zrozumieć dziejów narodu polskiego i dziejów Polski. Arcybiskup dodał, że bez Chrystusa nie da się także zrozumieć wagi uchwalonej 234 lata temu Konstytucji 3 Maja.
Przywołując preambułę Konstytucji, metropolita wskazał na świat wartości w niej zawarty. Pierwszą jest Bóg w Trójcy Święty Jedyny i odniesienie do religii - wiara katolicka jest zakorzeniona od wieków w narodzie polskim, ale Polska jest jednocześnie krajem tolerancyjnym. Po drugie - wyższość miłości do ojczyzny i odpowiedzialności za nią od własnego interesu. Po trzecie - poczucie odpowiedzialności za naród. Arcybiskup wskazał też cele ustanowienia Konstytucji: „dla dobra powszechnego”, „dla ugruntowania wolności”, „dla ocalenia ojczyzny i jej granic”, ze względu na poczucie odpowiedzialności wobec historii.
Reklama
Metropolita zwrócił uwagę, że twórcy Konstytucji 3 Maja bardzo dobrze znali historię Polski, a wśród postaci, do których wracała ich myśl był pierwszy koronowany władca Polski - Bolesław Chrobry. W tym kontekście arcybiskup zacytował kilka strof śpiewu historycznego „Bolesław Chrobry” Juliana Ursyna Niemcewicza, który był współautorem projektu Konstytucji 3 Maja oraz fragmenty „Historii narodu polskiego” bp. Adama Tadeusza Stanisława Naruszewicza.
Metropolita zauważył, że Polska Piastowska rządziła się dwiema zasadami wobec Europy - przynależności i suwerenności. - O przynależności Polski do Europy trzeba najpierw mówić w rozumieniu religijnym - mówił, zaznaczając, że podstawowym faktem dla polskich dziejów jest przyjęcie chrztu przez Mieszka I w 966 roku. Przywołał homilię Jana Pawła II z Gniezna z 1997 r., w czasie której Ojciec Święty mówił o wadze tego wydarzenia, a także o pewnej konsekwencji, która zaistniała za czasów Bolesława Chrobrego - o wadze Zjazdu Gnieźnieńskiego. Arcybiskup zwrócił uwagę, że Otton III był zwolennikiem przynależności Polski do Europy na zasadzie równości gwarantującej suwerenność, ale jego następca - Henryk II odszedł od tej koncepcji na rzecz przynależności na zasadzie podporządkowania, czemu z kolei zdecydowanie przeciwstawiał się Bolesław Chrobry tocząc z cesarzem niemieckim liczne wojny, szczęśliwie zakończone zwycięstwem Polski a później koronacją Bolesława w 1025 r. - Przynależność do Europy tak, ale nie na zasadzie podporządkowania tej przynależności w postaci utraty suwerenności - mówił metropolita, dodając, że podobnej zasadzie hołdowali twórcy Konstytucji 3 Maja, którzy nie chcieli mieć nad sobą „żadnych królów i aliansów dyktujących z zewnątrz to, jak się miała w swoim zarządzie i w swojej potędze kierować Rzeczypospolita”.
Reklama
Arcybiskup ponownie zacytował fragmenty homilii Jana Pawła II z Gniezna z 1997 r., w której Ojciec Święty mówił o Europie jako „wspólnocie ducha”. - Nie można Europy odbudować bez człowieka sumienia. A człowieka sumienia nie można zbudować bez fundamentu chrześcijaństwa - mówił metropolita krakowski, zauważając, że Europa odrzuciła swoje chrześcijańskie korzenie na rzecz tzw. wartości europejskich, wśród których wolność jest wartością absolutną. - Próbuje się stworzyć sfederalizowane państwo, kosztem suwerenności poszczególnych państw, członków Unii Europejskiej. A zatem przynależność kosztem suwerenności - mówił arcybiskup, dodając, że dziś w Europie lekceważy się rolę sumienia, czego przykładem jest wpisanie aborcji jako prawa przynależnego każdej kobiecie do francuskiej konstytucji.
- Bóg tak chciał, że nasze dzieje czytane w kluczu Chrystusa mają w swoich dramatycznych momentach odwołanie do Marii. Dramatycznych, to znaczy wtedy, kiedy wydawało się, że Rzeczypospolita już nie powstanie - metropolita zwrócił uwagę na wątek mariologiczny w dzisiejszej liturgii. W tym kontekście przywołał śluby lwowskie Jana Kazimierza w czasach potopu szwedzkiego oraz Cud nad Wisłą w 1920 r. poprzedzony ponownym wyborem Maryi na Królową Polski, którego dokonali polscy biskupi, a konsekwencją którego jest dzisiejsze święto.
Nawiązując do apokaliptycznej wizji zmagania Niewiasty ze smokiem, arcybiskup zaznaczył, że także dzisiaj trwa symboliczna walka smoka z dziećmi Maryi - także nienarodzonymi. W tym kontekście odniósł się do „słynnej zbrodni w Oleśnicy”. - [Nasza Matka i Królowa] staje przed nami jako nauczycielka. Uczy nas pięknego macierzyństwa. Uczy nas zatem miłości, jak kochać każde polskie dziecko. I wsłuchujemy się w Jej głos, naszej Królowej, która dziś uczy nas czym jest najbardziej fundamentalny patriotyzm. Bo to, od czego dzisiaj Polska zawisła, to ofiarna miłość Polski. Miłość nasza Polski - naszej ojczyzny, która polega na pragnieniu posiadania dzieci i na szczyceniu się, że jest ich dużo, i że są prawdziwą nadzieją naszego narodu. To jest nasz patriotyzm dzisiaj, najbardziej fundamentalny - dzieci wychowane w chrześcijańskiej wierze według najbardziej humanistycznych wartości - mówił abp Marek Jędraszewski.
- Boże! Boże! Ty dałeś narodowi polskiemu w Najświętszej Marii Pannie przedziwną pomoc i obronę. Spraw łaskawie, aby dzięki wstawiennictwu naszej Matki i Królowej religia nieustannie cieszyła się wolnością, a ojczyzna rozwijała się w pokoju. W pokoju, który daje nam Twój Syn, Jezus Chrystus - zakończył metropolita krakowski, powtarzając słowa kolekty mszalnej.