Reklama

Prosto i jasno

Posłani między wilki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obecny, a może i przyszły przewodniczący Parlamentu Europejskiego – niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz zapowiedział usunięcie krzyży oraz innych symboli religijnych z miejsc publicznych. Jak podkreślił, każdy powinien móc osobiście wyznawać swoją wiarę, ale miejsca publiczne powinny pozostać „neutralne”. Oto i cała prawda o europejskiej lewicy, której przeszkadza krzyż, budynek kościoła, osoba kapłana w sutannie, a nawet mały krzyżyk na szyi pielęgniarki czy stewardesy. Oto lewicowa prawda o wolności religijnej, a właściwie o swobodzie wyznawania jakiejkolwiek religii, byle jej wyznawcy pozostawali neutralni, byle nie demonstrowali swojej wiary w miejscach publicznych.

Czołowy reprezentant niemieckiej lewicy popisał się typowym dla tej opcji politycznej bełkotem, uważając, że miejsca pozbawione symboliki religijnej stają się „neutralne”. Inaczej mówiąc, uważa on, że także ludzie mogą być światopoglądowo neutralni, sami wolni i szanujący wolność innych. Natomiast zagrożeniem są ludzie wierzący w Boga, o poglądach konserwatywnych, z zasadami, o utrwalonych przekonaniach religijnych, broniący swoich praw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zapewne p. Martin Schulz orientuje się, że podobne poglądy głosił jego rodak Karol Marks, a wprowadził w życie tow. Władimir Iljicz Lenin. On też znany jest ze złowrogich, zapewne bardzo „neutralnych” słów: „Bóg jest moim osobistym wrogiem. Wolę niewierzącego wyzyskiwacza czy multimilionera niż wierzącego robotnika”. Mało powiedzieć, że wolał – Lenin po prostu kazał wymordować tych, którzy nie wyparli się Boga, zaś pustkę po Bogu zastąpił partią. Ona stała się nieśmiertelna. Lenin stał się nieśmiertelny. Było w tej „neutralności” coś szatańskiego. I jest nadal.

Wypowiedź Martina Schulza i podobnych mu lewicowców pokazuje, w jaki sposób chcą oni dalej rozbijać chrześcijańską Europę: wojując z rodziną, ogołacając katolickie narody z chrześcijańskich symboli, spychając religię na margines. Czyż nie to oznacza przeniesienie krzyża w sferę prywatną?!

Komentatorzy słusznie podkreślali, że jest także drugie dno wypowiedzi Martina Schulza: jest nim strach lewicy przed zwycięstwem sił chrześcijańskich w Parlamencie Europejskim i w ogóle w wyborach narodowych. Faktycznie, daje się zaobserwować w większości państw UE mobilizację środowisk prawicowych, katolickich – co rusz odbywają się wielotysięczne manifestacje w wielu stolicach europejskich w obronie małżeństwa i rodziny, przeciwko zabijaniu dzieci nienarodzonych (w Polsce widać to w powszechnym poruszeniu rodziców w związku z ekspansją ideologii gender).

Reklama

Odnosząc się już do niedzielnych eurowyborów, wielu polskich parlamentarzystów, katolików, znajdzie się w Brukseli niczym baranki w stadzie wilków: każe się im pozostawić wiarę w Boga za drzwiami parlamentu, będzie się im wmawiać, że nie powinni przenosić swoich osobistych poglądów do sfery publicznej. W efekcie to oni staną się bardziej niebezpieczni dla wiary niż ci, którzy deklarują się jako ateiści. To z powodu ich „neutralności”, pójścia na kompromis, ludzie bez zasad w PE będą nadal uchwalać rezolucje stanowiące najbardziej oczywisty przejaw „kultury śmierci”, zwalczające rodzinę, uderzające w tożsamość człowieka. Jednym słowem – to z powodu ukrywania w życiu publicznym przez chrześcijan swoich przekonań mamy nie tylko kryzys chrześcijaństwa, ale też upadek europejskiej kultury i moralności.

W związku z tym należy zadać pytanie: jaki powinien być parlamentarzysta katolik? Czy powinien utożsamiać się ze swoją wiarą, czy raczej wznieść się ponad nią, uznać, że wiara jest prywatną sprawą i należy ją pozostawić za drzwiami parlamentu? Odpowiem od razu, że polityk katolik nie może unikać prezentowania swoich osobistych przekonań i – podobnie zresztą jak czynią to ateiści i agnostycy – powinien promować swoje poglądy, gdzie się tylko da.

Niestety, wielu polityków katolików ulega głoszonej dziś opinii, że warunkiem demokracji jest pluralizm etyczny i tolerancja. Tymczasem demokracja nie opiera się jedynie na formalnie przyjętym systemie prawnym ani też na samym udziale obywateli w politycznych wyborach, lecz – jeśli ma prawdziwie służyć człowiekowi i szanować jego godność – musi się opierać na prawidłowej koncepcji osoby. Choć więc nie ma czegoś takiego jak katolickie państwo czy katolicka polityka, to jednak są chrześcijańscy, katoliccy politycy, którzy na serio traktują politykę jako służbę człowiekowi i troskę o dobro wspólne. Można i należy swoje zaangażowanie widzieć w duchu Ewangelii, a w kwestiach ustawowych kierować się społeczną nauką Kościoła.

Słowa Martina Schulza powinny być dla polskich – wierzę, że w większości chrześcijańskich – eurodeputowanych ostrzeżeniem, że weszli między stado wilków, zatwardziałych wrogów Kościoła. Oby nie jak baranki.

* * *

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997 – 2001, w latach 2005-11 senator RP;
www.ryszka.com

2014-05-27 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wywyższyć czy przywrócić mu miejsce?

Niedziela Ogólnopolska 37/2016, str. 30-31

[ TEMATY ]

krzyż

B-C-designs/fotolia.com

Kalendarz liturgiczny we wrześniu wspomina o święcie Podwyższenia Krzyża Świętego. We współczesnej Europie okoliczność ta nie traci na swym znaczeniu religijnym, przeciwnie – zyskuje dodatkowo sens polityczny i społeczny. Coraz więcej polityków zastanawia się nad przywróceniem krzyżowi jego dawnego miejsca

Niewątpliwie bowiem w ostatnich dziesięcioleciach mieliśmy do czynienia z detronizacją krzyża. Widocznym symbolem jego obalania są filmowe obrazy wysadzanych w Rosji świątyń. Wiatr rewolucji październikowej zmiatał z powierzchni ziemi najpiękniejsze cerkwie i jednocześnie powodował upadek metalowych krzyży, które mieszały się na ziemi z gruzem powalonych budynków. W innym stylu, choć nie mniej spektakularnie, krzyżom odbierali świętość naziści. Uwikłali znak Chrystusowego zwycięstwa w hitlerowską propagandę. Krzyże zaczęły ozdabiać publiczną przestrzeń III Rzeszy.
CZYTAJ DALEJ

Jakie były najważniejsze wydarzenia kościelne w 2025 roku? Podsumowanie

2025-12-29 07:17

[ TEMATY ]

podsumowanie

podsumowanie roku

Bożena Sztajner/archiwum Niedzieli

Rok Jubileuszowy 2025 przeżywany pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”, śmierć papieża Franciszka i wybór papieża Leona XIV – to główne wydarzenia kończącego się roku 2025, który podsumowuje rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ.

Rzecznik Episkopatu wskazał, że rok 2025 upłynął pod znakiem Jubileuszu 2025, który przeżywany był pod hasłem: „Pielgrzymi nadziei”. Przypomniał, że w ramach Roku Jubileuszowego odbywały się w Rzymie spotkania jubileuszowe różnych grup społecznych i zawodowych, podczas których uczestnicy Jubileuszu pielgrzymowali do Drzwi Świętych w rzymskich bazylikach większych oraz uczestniczyli w audiencjach jubileuszowych prowadzonych w pierwszej części roku przez papieża Franciszka, a po jego śmierci przez papieża Leona XIV.
CZYTAJ DALEJ

Człowiek najbardziej potrzebuje Miłosierdzia - ostatnie pożegnanie ks. Henryka Matuszaka

2025-12-29 13:52

ks. Łukasz Romańczuk

Trumna z ciałem ks. Henryka Matuszaka

Trumna z ciałem ks. Henryka Matuszaka

W Oławie odbył się pogrzeb ks. Henryka Matuszaka. Jego ostatniej drodze towarzyszył bp Jacek Kiciński CMF, kapłani, rodzina oraz licznie zgromadzeni wierni z parafii, w którym posługiwał zmarły kapłan.

Ksiądz Henryk Matuszak był proboszczem w Domaniowie, Luboszycach, Pęgowie i Wierzchowicach. Pochowany został jednak w Oławie, gdzie tuż przed probostwem był wikariuszem. Na oławskim cmentarzu pochowani są zmarli rodzice ks. Henryka. Warto też dodać, że w 2010 roku zmarł brat ks. Henryka - ks. Ryszard Matuszak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję