Reklama

Niedziela Wrocławska

Przymusowa I klasa

1 września moja córka pójdzie do I klasy szkoły podstawowej. Przymusowo, jako 6-latek. Niestety, miała pecha, bo urodziła się w maju, w pierwszej połowie 2008 r., więc premier Donald Tusk nie dał nam wyboru.

Niedziela wrocławska 35/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

szkoła

uczniowie

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesienią ubiegłego roku Sejm odrzucił referendum ws. obowiązku szkolnego 6-latków, choć podpisało się pod nim milion obywateli. Premier Donald Tusk nie zmienił w tej sprawie zdania i 1 września tego roku obowiązkowo do szkoły – razem z siedmiolatkami – pójdą sześciolatki urodzone od 1 stycznia do 30 czerwca 2008 r. Dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 r. pójdą obowiązkowo do szkoły od 1 września 2015 r. wraz z wszystkimi dziećmi sześcioletnimi urodzonymi w 2009 r. Co boli mnie najbardziej, jako rodzica, to brak możliwości podjęcia decyzji, czy moje dziecko powinno pójść rok wcześniej do szkoły. Rodzice powinni mieć wolny wybór, czy poślą dziecko do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat, bo to oni znają swoje pociechy najlepiej. Dlatego też tak wielu rodziców sprzeciwia się przymusowemu posłaniu swoich dzieci wcześniej do szkoły.

Rodzice chcą mieć wybór!

Od samego początku wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków towarzyszą protesty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rok temu rząd wyrzucił do kosza milion podpisów obywateli w tej sprawie. W tym roku rodzice szykują kolejną inicjatywę obywatelską. – Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zbiera podpisy pod ustawą obywatelską, którą chcemy we wrześniu wprowadzić do Sejmu. – Po raz kolejny domagamy się tego, aby polski rodzic miał wpływ na edukację swojego dziecka, nie zaś rząd. Nasz sztandarowy postulat mówi o tym, że to właśnie rodzice mają decydować, czy ich sześcioletnia pociecha nadaje się do szkoły czy nie. Nikt nie ma prawa nam narzucać z góry tezy o gotowości szkolnej akurat w takim wieku. Rodzic powinien mieć wolny wybór w tej kwestii i swobodę decyzji, czy posyła dziecko do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat – mówi Joanna Klima, wrocławski koordynator Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, od 20 lat nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej.

8 sierpnia na wrocławskim Rynku odbyła się pikieta pod hasłem „Rodzice chcą mieć wybór”, podczas której można było podpisać się pod ustawą obywatelską: – Ponieważ zignorowano nas ostatnio, odrzucając ogólnopolskie referendum edukacyjne, tym razem chcemy wprowadzić ustawę obywatelską. Wrocław zebrał do tej pory najwięcej podpisów w całej Polsce! Mamy czas do 10 września, ponieważ wtedy składamy projekt tej ustawy obywatelskiej – do dzisiaj mamy 1308 podpisów, ale założyliśmy sobie liczbę 5 tys. A dalej, od 10 września, w ciągu trzech miesięcy trzeba zgromadzić już 100 tys.podpisów. Jeśli się uda, nasz projekt trafi do Sejmu i musi zostać rozpatrzony – tłumaczy Joanna Klima.

Reklama

Każdy może podpisać się pod inicjatywą, wchodząc na stronę internetową www.rzecznikrodzicow.pl, gdzie w zakładce „Zbieramy podpisy” znajdzie formularz do wydrukowania i zbierania podpisów. Wypełniony formularz trzeba potem odesłać na adres: Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, ul. Dąbrowskiego 42 m. 2, 02-561 Warszawa. Na stronie www.rzecznikrodzicow.pl. jest także lista koordynatorów, z którymi można skontaktować się bezpośrednio. Znajduje się tam również m.in. telefon wsparcia rodziców i Poradnik Rodzica 6-latka. Zachęcamy wszystkich rodziców do kontaktu i do podpisywania się pod ustawą. – Sama jestem mamą 5-letniego chłopca i nie wyobrażam sobie, by mój syn musiał pójść do szkoły jako 6-latek. Dlatego razem z innymi rodzicami działamy, by zmienić ustawę obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Jeśli my, rodzice, nic nie zrobimy w tej sprawie, to kto to zrobi za nas? – podkreśla pani Joanna.

6-latki nie są gotowe do szkoły

Ministerstwo Edukacji Narodowej – wraz ze swoim głównym ekspertem „supernianią” Dorotą Zawadzką – twierdzi, że sześciolatki są gotowe by pójść do I klasy. Innego zdania jest wielu ekspertów psychologii rozwojowej i edukacji wczesnoszkolnej na czele z Bogusławem Śliwerskim, przewodniczącym Komitetu Nauk Pedagogicznych. Inaczej myśli też wielu nauczycieli i rodziców: – Do 7. roku życia odbywają się wszelkie procesy rozwojowe małego człowieka. To znaczy, że sześciolatek ma pełne prawo do popełniania błędów w składni językowej, może mieć problemy logopedyczne, które wynikają z ciągłego rozwoju. Od sześciolatka nie możemy wymagać, by wypowiadał się swobodnie na zadany temat, od siedmiolatka już tak. W 20-letnim stażu mojej pracy zawodowej jako nauczycielki klas I-III nigdy nie miałam dzieci z problemami logopedycznymi. W momencie, kiedy pojawiły się sześciolatki, aktualnie w klasie mam dwoje takich dzieci – tłumaczy Joanna Klima.

Reklama

Sześciolatki nie do końca rozumieją jeszcze zależności społecznych, szybciej się męczą, zniechęcają, mają mniejszą zdolność koncentracji, a większą potrzebę ruchu i zabawy. Reforma oświaty wsadza więc do szkoły dzieci, które jeszcze się rozwijają, a wymagania stawia im takie, jak gdyby były już do nich dojrzałe. – W szkole przychodzą do mnie rodzice sześciolatków i mówią: „Pani Asiu, proszę dopilnować, żeby moje dziecko zjadło śniadanie”. Dziecko, które w przedszkolu miało podawane śniadanie, obiad, podwieczorek, nagle jest wyrzucane na przerwę i samo musi pamiętać, żeby zjeść śniadanie. Siedmiolatek jest bardziej gotowy na taką samodzielność – podkreśla pani Joanna.

Szkoły przygotowane?

Od 2009 r., kiedy minister Hall zadecydowała o posłaniu sześciolatków do szkół, nie określono standardów szkoły przygotowanej na przyjęcie ich. Obiecywano klasy z mniejszą liczbą uczniów, miejsce na zabawę, sale z dywanami, toalety dostosowane do maluchów, opiekę świetlicową. Co z tych obietnic zostało spełnione, wie każdy, kto ma już dziecko w szkole. – Szkoła wymaga od sześciolatków wykonywania zadań, nie bawimy się i nie siedzimy na dywanie, bo takich dywanów zwyczajnie nie ma – mówi Joanna Klima. – Kolejnym ważnym problemem, o którym mało się mówi, jest nieokreślenie standardów szkoły przygotowanej dla sześciolatków. Dzięki temu MEN od wielu lat miga się z odpowiedzią, czy szkoły są przygotowane na przyjęcie sześciolatków, bo nie ma standardów, z których można Ministerstwo rozliczyć. My teraz w ustawie obywatelskiej domagamy się jasnego określenia, co znaczy szkoła przygotowana dla sześciolatków – podkreśla.

Do tej pory nie przeprowadzono żadnych szkoleń dla nauczycieli, jak uczyć sześciolatki, a nowa podstawa programowa przerasta możliwości przeciętnego sześciolatka. To, czego dziecko uczyło się dotąd przez dwa lata, teraz ma przyswoić w rok. Sześciolatek musi pisać zgodnie z zasadami kaligrafii i czytać lektury. Pedagodzy podkreślają, że jest to dla dziecka tresura. Na zabawę brakuje już czasu. Dzieci są zmuszone siedzieć w ławkach i gonić program.

Ratujmy maluchy

Połowa rodziców, którzy w ubiegłych latach posłali sześciolatki do szkoły, żałuje swojej decyzji. Część rodziców dzieci z pierwszego półrocza 2008 r. starała się w tym roku dla swoich pociech o odroczenie. Na Dolnym Śląsku mieszka ponad 11 tys. dzieci urodzonych w pierwszym półroczu 2008 r., które powinny rozpocząć naukę w I klasie. Jak informuje Janina Jakubowska z Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty, rodzice 4796 sześciolatków starali się o odroczenie obowiązku szkolnego. Nie wszystkim się udało dopiąć swego. Poradnie psychologiczno-pedagogiczne w cały województwie wydały 2458 opinii o tym, że dzieci nie powinny jeszcze iść do I klasy, część postępowań jeszcze trwa.

Warto zapoznać się z opiniami rodziców, których dzieci w wieku sześciu lat poszły do szkoły. Można je znaleźć na stronie internetowej www.ratujmaluchy.pl. Tam znajdą też państwo informator rodzica i wiele przydatnych informacji. Jeden z ojców pisze na stronie internetowej: „Mam syna w szkole podstawowej, teraz jest w 3 klasie. Posłałem go do szkoły w wieku 6 lat, był rozwinięty, umiał czytać, pisać i liczyć. Ale nie jest dobrze. Szkoła nie jest przygotowana tak jak się mówi, nie opracowano odpowiedniego programu nauczania (ten, co jest, pozostawia wiele do życzenia), nauczyciele nie są przygotowani do pracy z dziećmi 6-letnimi. Już w drugim tygodniu nauki syn dostał uwagę, że nie uważał, po miesiącu, że nie umiał się skupić. Na wf przyszła pani w zastępstwie, postawiła go w kącie, bo się wiercił, jak stali w sali gimnastycznej. Wszystko to w pierwszej klasie. Na zebraniach pani wychowawczyni zwracała uwagę, że dzieci nie odrabiają lekcji, bo nie zapamiętują, co jest zadane, że się wiercą, że interesują się kolegami a nie tablicą. Dzieciom 6-letnim stawia się takie same wymagania jak starszym. Dyrekcja szkoły ma swoje wytyczne i rozlicza nauczycieli tak, jak w innych klasach, liczą się tabelki, sprawozdania i inne niepotrzebne sprawy. Powiem tak. Jak wasze dzieci będą w pierwszej klasie mając 6 lat, to szybko się przekonacie, jak to jest”.

2014-08-28 12:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Projekt NIE PRZEGRAJ MŁODOŚCI w blisko 30 000 szkołach w całej Polsce

Proces wychowania młodego pokolenia to prawdziwe wyzwanie dla rodziców, nauczycieli i wychowawców. Zdarza się, że może być on zagrożony. Do takich zagrożeń należą niewątpliwie wszelkie formy przestępczości. Aby jednak tak się nie stało, należy przeciwstawiać się ich przyczynom. Znaczną efektywnością odznaczają się działania, które są podejmowane wspólnie.

„Fundacja NIEDZIELA. Instytut Mediów” wspólnie z Młodzieżową Agencją Informacyjną MAIKA realizują właśnie wyjątkowy projekt „Nie przegraj młodości”, współfinansowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Składają się na niego warsztaty dziennikarskie, teksty na łamach czasopism i na portalach internetowych oraz książka wraz z płytą DVD zawierającą materiały filmowe. Szczególnie istotny jest właśnie ten ostatni element projektu, który skierowany jest do grona pedagogicznego, rodziców oraz uczniów. Książka z płytą DVD została przekazana nieodpłatnie dzięki współpracy z MEN poprzez kuratoria oświaty do ok. 30 000 szkół podstawowych i średnich w całej Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Carlo Acutis modlił się też po polsku

2025-09-06 08:58

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Carlo Acutis

modlił się

po polsku

Beata Sperczyńska

Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Sperczyńskiej

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Sperczyńska wprowadziła Carla Acutisa w świat wiary. Ta opiekunka z Polski nauczyła go pierwszej modlitwy: „Aniele Boży, Stróżu mój”. Carlo odmawiał ją kilka razy dziennie w języku polskim – wyznaje w rozmowie z Vatican News Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP Polonia na podstawie relacji Beaty Sperczyńskiej. W niedzielę 7 września Carlo zostanie kanonizowany jako pierwszy z milenialsów.

Beata Sperczyńska, młoda Polka z południa kraju, wyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy i w ten sposób trafiła do rodziny Acutisów. Jej rola w życiu Carla okazała się fundamentalna – również w kontekście jego kanonizacji.
CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: z kraju wydalono dotąd co najmniej 261 duchownych

2025-09-09 13:05

[ TEMATY ]

Nikaragua

Karol Porwich/Niedziela

Takie informacje wyłaniają się z raportu organizacji praw człowieka Colectivo Nicaragua Nunca Más. Na liście znajduje się przewodniczący episkopatu abp Carlos Enrique Herrera Gutiérrez, a także trzech innych biskupów. Dokument przypomina ponadto o zamknięciu między rokiem 2018 a 2025 ponad 55,6 tys. stowarzyszeń, a także stacji telewizyjnych i radiowych.

„Co najmniej 261” duchownych zostało wydalonych z Nikaragui decyzją rządu, kierowanego przez prezydenta Daniela Ortegę – informuje Colectivo Nicaragua Nunca Más. Na liście, podanej przez organizację praw człowieka w raporcie zatytułowanym „Wiara pod ostrzałem”, i cytowanym przez agencję Efe, znajduje się przewodniczący Konferencji Episkopatu, arcybiskup Carlos Enrique Herrera Gutiérrez, a także biskupi Silvio José Báez Ortega, Rolando José Álvarez Lagos oraz Isidoro del Carmen Mora Ortega.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję