Ostatnio każdego dnia za pośrednictwem mediów docierają do nas okrutne sceny rzezi wyznawców Chrystusa. Ludzie tracą życie z jednego powodu bo są chrześcijanami. Masowo uciekają przed ofensywą islamistów. Dotyczy to aż 70 krajów świata, a w 50 spośród nich prześladowania są krwawe. Ostatnio najgłośniej jest o Iraku, gdzie egzekucje odbywają się na ogromną skalę. Chrześcijan się krzyżuje, zakopuje żywcem, obcina się głowy.
Nie wiadomo też, jaki los czeka Stary Kontynent. Wielu najemników z Europy dołącza do bojówkarzy Państwa Islamskiego i uczestniczy w krwawych pogromach chrześcijan. A co będzie, gdy powrócą do Europy? zastanawiają się księża z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, z trwogą przekazujący na bieżąco informacje dotyczące ofensywy Państwa Islamskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wyznawcy Chrystusa giną z ręki wrogów chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie, w Afryce czy w Ameryce Południowej, a jednocześnie docierają do nas informacje o walce z krzyżem w różnych krajach Europy, i to bez udziału islamskich dżihadystów. Są to wyczyny przedstawicieli tzw. nowoczesnych społeczeństw. Nawet w katolickiej Polsce odnotowano niedawno akty profanacji krzyża. Piszą o tym obszernie dziennikarze „Niedzieli” z racji przypadającego 14 września święta Podwyższenia Krzyża Świętego. Przypominają, jak w 2011 r. doszło nawet do tego, że Europejski Trybunał Praw Człowieka musiał rozstrzygać kwestię zawieszenia krzyża we włoskiej szkole. Pamiętamy, jak przy okazji tej właśnie sprawy ujawniły się niepokojące tendencje dotyczące polskich władz. Nie znalazły się one bowiem w grupie rządów państw członkowskich Rady Europy broniących krzyża. Kolejny paradoks, jaki się wtedy ujawnił, to ten, że w Strasburgu krzyża bronił nie katolik z Europy, lecz amerykański konstytucjonalista żydowskiego pochodzenia. To on też zwrócił uwagę, że w projekcie Traktatu Konstytucyjnego chrześcijaństwo nie zostało wymienione jako czynnik kształtujący Europę. Ojcowie Europy pewnie by teraz nie poznali Starego Kontynentu, który osadzali na chrześcijańskich korzeniach. Co się stało z Europejczykami?
W związku z podejmowanymi w ostatnich latach próbami wyprowadzania krzyża z przestrzeni publicznej warto wsłuchać się znowu w słowa, które Jan Paweł II skierował do nas 6 czerwca 1997 r. pod Wielką Krokwią w Zakopanem: „Dziękujemy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie”. Przypominam też sentencję, którą Papież Polak przytoczył 9 czerwca 1979 r. w Krakowie-Nowej Hucie: „Krzyż trwa, choć zmienia się świat”.