PIOTR LORENC: Jak wygląda świętowanie niedzieli w państwa rodzinie?
IRMINA MATYSZKIEWICZ: Nasze świętowanie niedzieli odbywa się na trzech płaszczyznach: spotkanie z samym sobą, z naszymi bliskimi oraz z Bogiem przez udział w Mszy św. i przyjęcie Komunii św.
Jak wygląda czas poświęcony dla siebie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
PAWEŁ MATYSZKIEWICZ: Spotkanie z samym sobą jest u nas w domu dość trudne. Jest nas siódemka my, rodzice oraz piątka dzieci dwóch starszych synów i trójka młodszych milusińskich. Znalezienie kącika dla siebie jest więc naznaczone sporym wysiłkiem. Ale jest ważne. Pobycie z samym sobą, zatrzymanie w czasie, refleksja nad całym tygodniem to nieodłączna część naszej niedzieli. Moja żona znajduje czas rano poranna kawa, Pismo Święte i katolicka gazeta. Starsi synowie stawiają w niedzielę na dłuższe spanie oraz lekturę pożyczonych z biblioteki książek. Najmłodszy Michał ma swój świat i świetnie się czuje sam z sobą np. przy klockach. Dwoje pozostałych Piotr i Ania, których różni niespełna rok, zachowują się jak bliźniaki, są wszędzie razem. Nie zauważamy, aby mieli czas dla samych siebie. Ja swój wolny czas wykorzystuję na przeglądanie stron internetowych. Staramy się odpoczywać, choć to trudna umiejętność. Odpoczynek nie oznacza jednak bezczynności, to jedna z aktywności człowieka pozwalająca smakować życie, nacieszyć się nim, zatrzymać się na kilka chwil, zadumać. Podoba się nam porównanie niedzielnego odpoczynku do milczenia zakochanych. Bez słów, a jak wiele uczuć i poczucie błogości i głębi.
Ale wspomnieliście, że niedziela to też czas dla bliskich.
W niedzielę staramy się też być wszyscy razem. To jedyny dzień, poza wakacjami, kiedy wspólnie jemy obiad. Cieszymy się sobą, dużo rozmawiamy, chcemy autentycznie ze sobą być. Próbujemy nie koncentrować się na swoich sprawach, ale być dla „drugiego”. Służy temu zabawa w ogrodzie, wspólne czytanie, oglądanie bajek. Z dorastającymi synami świętujemy, gdy maluchy już śpią. Wtedy wspólnie oglądamy wybrany wcześniej film, albo gramy w karty przy dobrej herbacie i odrobinie słodkości.
A spotkanie z Panem Bogiem?
Niedziela to przede wszystkim rodzinne spotkanie z Bogiem. Z wyjątkiem naszego syna Andrzeja, który pełni dyżur lektorski, wspólnie uczestniczymy w Mszy św. w kościele pw. św. Stanisława BM w Czeladzi. Wybieramy Mszę o 11.15. To na nią przychodzą dzieci i biorą w niej aktywny udział, dzięki staraniom karmelitanek Dzieciątka Jezus i organisty. Na Mszy św. nasze dzieci uczą się mówić do Boga i skłonić ucho na Jego głos. Często pytamy je o czym słyszały w Ewangelii. Odpowiedzi dzieci dobrze uzupełnia rozwiązywanie zadań z „Ziarna” rozdawanego przed każdą Mszą.
Brak świętowania niedzieli jest dużym zagrożeniem życia we wspólnocie. Potrzebujemy bycia razem i dystansu do codzienności. Tylko w wyciszeniu, w zatrzymaniu pędu świata jesteśmy zdolni odkryć nasze wartości i talenty oraz dokonać krytyki życia. Warto wcześniej zadbać o świętowanie niedzieli, wprost zaplanować czas niedzielny, ustalić zasady tego dnia.