Reklama

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Różnokolorowe koperty, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a ostatnio coraz częściej e-maile, są świadectwem głębokiego zaufania, jakim darzą nas Czytelnicy. Dzieląc się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragniemy, aby „Niedziela” była owocem zbiorowej mądrości redakcji i Czytelników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od Bożeny z Toronto

W imieniu naszym, Polek o imieniu Bożena, przebywających na emigracji w Toronto i w okolicach, pragnę poinformować o naszej 3-letniej już tradycji, którą pielęgnujemy w Toronto, w polskiej parafii św. Kazimierza przy 156 Roncesvalles Ave, prowadzonej przez Księży Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – naszych duszpasterzy i naszego ojca proboszcza Jacka Nosowicza OMI. 13 marca my, Bożeny, mamy tu swoją dziękczynną Eucharystię imieninową celebrowaną, podczas której dziękujemy Bogu za zdrowie, błogosławieństwo i wszelkie otrzymane łaski, a także prosimy o dalsze na kolejny rok oraz o opiekę Matki Bożej, naszej Jasnogórskiej Królowej.

Bożena to tutaj dość popularne – słowiańskie i swojsko brzmiące – imię żeńskie, które pochodzi z Czech, gdzie znaczyło „błogosławieństwo” od słów „Bóg” lub „bogaty”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z Chrystusowym pozdrowieniem w imieniu Bożen, solenizantek z Toronto, z życzeniami i pozdrowieniami dla „Niedzieli” i dla polskich solenizantek, które noszą imiona: Bożena i Krystyna –

Bożena Senkowska-Żukowska z Toronto

Wiele błędów popełniłem

Piszę ten list, mając na uwadze często zapomniane wartości, jakie trzeba szanować w dzisiejszym świecie. Czytając „Niedzielę” nr 49 (7 grudnia 2014 r.), ponownie umocniłem swoje przekonania i wiarę. Na str. 56 znalazłem sporą część swojego świadectwa, które nadal jest aktualne. Jestem już w innym zakładzie karnym, gdzie podjąłem naukę i pracuję, co umożliwia mi spłatę zadłużenia i w części zadośćuczynienie osobie poszkodowanej.

Ja nadal muszę się wiele nauczyć, gdyż jestem tylko człowiekiem, ale staram się coraz bardziej, a im bardziej poznaję, tym bardziej zbliżam się do Boga. Wiele błędów popełniłem, ale staram się je naprawić i im bardziej się staram, tym bardziej mi to wychodzi. Jestem tylko narzędziem w ręku Boga i to On wie, co jest dla mnie dobre. Wierzę, że On ma plan, swój plan dla mojego dobra.

Reklama

Bardzo dziękuję za pamięć o moim świadectwie i przypomnienie mi, że idę właściwą drogą.

Marcin z ZK

2015-03-23 19:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję