Istota chrześcijaństwa polega na dobrej nowinie, że Bóg jest miłością sam w sobie i miłością do nas. „Popatrzcie – zaprasza św. Jan – jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy (…) dziećmi Bożymi”. Nie jesteśmy tylko stworzeniami, ale dziećmi, a dzieci mają tę samą naturę, co rodzice. Skoro Bóg uczynił nas w Jezusie swymi przybranymi dziećmi, to znaczy, że chce nam dać udział w swojej Boskiej naturze. Ojcowie Kościoła nie bali się twierdzić: „Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem”. Nie chodzi tu o jakieś rozpłynięcie się w Boskim bycie, ale o uczestnictwo w życiu Trójcy. Tradycja wschodnia mówi tutaj o przebóstwieniu. Na tym właśnie polega życie wieczne.
Jezus objawił nam miłość Boga do nas w różnych wydarzeniach i obrazach. Jednym z tych obrazów jest figura pasterza: „Ja jestem dobrym pasterzem, [który] daje życie swoje za owce”. Pasterz zna swoje owce, opiekuje się nimi, chroni przed niebezpieczeństwami. Na najwcześniejszych wizerunkach Chrystus jest przedstawiany właśnie jako młody pasterz. Znana jest statuetka Jezusa Dobrego Pasterza z III wieku, którą można oglądać w Muzeach Watykańskich. W owieczce niesionej na ramionach pasterza Ojcowie Kościoła widzieli symbol ludzkiej natury podniesionej z upadku przez Chrystusa. Druga osoba Trójcy Świętej przyjęła ludzką naturę, by ją przemienić i zjednoczyć bez zmieszania z naturą Boską. Ewangelia o Dobrym Pasterzu stwarza okazję, by podjąć refleksję na temat powołania kapłanów, biskupów, by modlić się za nich. Pamiętajmy jednak, że każdy ochrzczony otrzymuje w jakiejś mierze misję pasterza. We wspólnocie Kościoła jesteśmy nawzajem za siebie odpowiedzialni. Rodzice są pasterzami dla swoich dzieci. Noszą je na ramionach, jak pasterze małe owieczki. W tym rodzicielskim pasterzowaniu nie wolno poprzestawać na zapewnieniu spraw materialnych, dobrej edukacji itp., bo najważniejsze jest obdarzanie dzieci miłością i otwieranie ich na miłość Boga.
Boża miłość była wielokrotnie wzgardzona, odrzucona. Refren psalmu stwierdza: „Kamień wzgardzony stał się fundamentem”. Tym wzgardzonym kamieniem jest Jezus Chrystus, o którym mówi św. Piotr w I czytaniu i podkreśla, że nie ma żadnego innego imienia, w którym dano by ludziom zbawienie. Benedykt XVI podczas wizyty w Polsce uwrażliwiał nas, byśmy pamiętali, że budowanie na Chrystusie jest budowaniem na Kimś, kto został odrzucony. Nie bójmy się więc świata, który odrzuca Chrystusowy Kościół. Wszak Jezus zmartwychwstał, czym już zwyciężył świat.
Polecamy „Kalendarz liturgiczny” liturgię na każdy dzień
Jesteśmy również na Facebooku i Twitterze
Pomóż w rozwoju naszego portalu