Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów tytoniu w Unii Europejskiej. W momencie, gdy koszty produkcji rosną, a opłacalność wielu upraw stoi pod znakiem zapytania, rządowa propozycja uderza w sektor, w którym Polska jest europejskim liderem.
Rząd zapewnia – zarówno dziś, jak i za czasów, gdy funkcję ministra zdrowia pełniła Izabela Leszczyna – że działa „żeby zapobiec bardzo złemu zjawisku przyzwyczajania się młodzieży do palenia papierosów”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Głosy rolników pomijane
Krajowa Rada Izb Rolniczych (KRIR) wprost zarzuca rządowi ignorancję. W piśmie skierowanym do premiera Donalda Tuska, Prezes KRIR Wiktor Szmulewicz punktuje, że projekt „nie uwzględnia opinii i stanowisk strony społecznej, ani w dużej mierze także uwag zgłoszonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi".
Według wielu środowisk, to sytuacja bez precedensu, w której resort zdrowia forsuje przepisy wbrew stanowisku resortu odpowiedzialnego za gospodarkę rolną. Ministerstwo Rolnictwa oficjalnie apelowało o „zachowanie rozwagi", widząc zagrożenie dla plantatorów, jednak ten głos rozsądku ginie w legislacyjnym hałasie.
Przepis za przepisem
Reklama
O co toczy się gra? O tak zwane nowatorskie wyroby tytoniowe i woreczki nikotynowe. Projekt UD213 zakłada regulację sprzedaży woreczków nikotynowych poprzez zakaz stosowania aromatów. Jak zauważa KRIR, „wprowadzenie zakazu aromatów w woreczkach nikotynowych w praktyce wyeliminowałoby cały produkt z rynku, gdyż woreczki o smaku tytoniowym praktycznie nie są wybierane przez konsumentów".
Mniej produktów na rynku to mniejsze zapotrzebowanie na surowiec. „Proponowana w projekcie UD213 nowelizacja może doprowadzić do wygaszenia produkcji tytoniu poprzez eliminację kolejnych kategorii produktów nikotynowych, co bezpośrednio uderzy w polskich plantatorów" – alarmują Izby Rolnicze.
Widmo bezrobocia w najbiedniejszych regionach
Uprawa tytoniu koncentruje się w regionach, które od lat borykają się z trudnościami strukturalnymi – głównie w województwach lubelskim i podkarpackim. Dlatego wątpliwości dot. przepisów wyraziło ministerstwo rolnictwa.
Polski Związek Plantatorów Tytoniu wystosował pismo do Macieja Berka, ministra Spraw Nadzoru nad Wdrażaniem Polityki Rządu, a zarazem przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów, wyrażając głębokie zaniepokojenie, ponieważ projekt UD213 wprowadza zakazy, które w praktyce ograniczą możliwości rozwoju rynku wyrobów nikotynowych, a tym samym zmniejszą zapotrzebowanie na surowiec tytoniowy pozyskiwany od polskich rolników.
PZPT zauważa, że produkcja tytoniu od dziesięcioleci stanowi podstawę utrzymania tysięcy gospodarstw rolnych, a wszelkie zmiany regulacyjne mają bezpośredni wpływ na ich stabilność ekonomiczną.
Reklama
- Zgodnie z danymi podawanymi przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju, w Polsce uprawa tytoniu obejmuje około 9 tys. hektarów, a z sektorem od pola po produkt końcowy związanych jest blisko 600 tys. osób. Dodatkowo należy zaznaczyć, że w I półroczu 2025 r tytoń i wyroby tytoniowe były największym pod względem wartości (ok. 2,3 mld EUR) produktem rolnospożywczym eksportowanym z Polski do krajów EU - 10,9% całości eksportu produktów rolno-spożywczych do EU w tym okresie. Silne ograniczenie rynku zbytu dla upraw tytoniu oznaczałoby więc poważne ryzyko dla całych regionów, w których brak jest realnych, porównywalnych alternatyw dochodowych – apelują przedstawiciele rolników w piśmie ministra Macieja Berka.
Gdzie logika?
Rolnicy i przedsiębiorcy pytają wprost: gdzie tu logika? W połowie 2025 roku, wprowadzono restrykcyjne przepisy zakazujące sprzedaży woreczków nieletnim i w internecie. Od kwietnia 2025 r. obowiązuje na nie akcyza. Nie minął nawet rok, nie oceniono skutków tych regulacji, a rząd już chce wprowadzić kolejne zmiany.
Zapytaliśmy Komitet Stały Rady Ministrów o ocenę efektów regulacji. Czekamy na odpowiedź.
