48 rowerzystów uczestniczyło w I Diecezjalnej Pielgrzymce Rowerowej z Bielawy na Jasną Górę. Rowerzyści pielgrzymowali w dniach 4-7 czerwca 2015 r. i mieli do pokonania w dwie strony 450 km
Najmłodsza uczestniczka rowerowej pielgrzymki miała 15 lat, najstarszy uczestnik 75 lat. Pielgrzymka odbyła się pod hasłem: „Jestem, pamiętam, czuwam”.
Pielgrzymi wyruszyli sprzed kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie po modlitwie. Większość stanowili mężczyźni. W grupie były także cztery kobiety oraz ks. Daniel Marcinkiewicz, duchowy opiekun pielgrzymki. Rowerzyści dziennie mieli do pokonania w pierwszym etapie: Bielawa – Skorogoszcz – 100 km, natomiast w drugim etapie: Skorogoszcz – Olesno – Częstochowa ponad 125 km oraz w drodze powrotnej w III etapie: 125 km i w IV etapie: 100 km.
Wyprawa wymagała od uczestników ducha wyrzeczenia i poświęcenia. Zwieńczeniem pielgrzymki była dziękczynna Eucharystia sprawowana 5 czerwca w Kaplicy Cudownego Obrazu pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego abp. Wacława Depo.
W pielgrzymce wzięli udział rowerzyści z pięciu parafii diecezji świdnickiej, z Bielawy, Nowej Rudy-Słupiec, Mieroszowa, Stronia Śląskiego i Dzierżoniowa. Organizatorem pielgrzymki była grupa rowerowa „Wiraż” z Bielawy. Kierownikiem i duchowym opiekunem grupy był ks. Daniel Marcinkiewicz, notariusz i rzecznik Świdnickiej Kurii Biskupiej.
Reklama
– Skąpani w słońcu, ale zawsze z modlitwą i rozważaniem Bożego Słowa, pielgrzymi zmierzali przed Cudowny Obraz na Jasnej Górze, do swojej Matki, by prosić Ją o wstawiennictwo i opiekę w różnych intencjach – podkreślił ks. Marcinkiewicz.
W ubiegłych latach rowerzyści pielgrzymowali m.in.: na Jasną Górę, do Krzeszowa, Wambierzyc, Barda Śląskiego, Henrykowa, Sulistrowiczek.
Patronat nad I Diecezjalną Pielgrzymką Rowerową na Jasną Górę objęli biskup świdnicki Ignacy Dec oraz Archidiecezjalne Radio Rodzina z Wrocławia.
Wolontariusze z Warszawy pomagają przygotować mural
na powitanie papieża Franciszka
O przygotowaniach do pielgrzymki papieża Franciszka na Kaukaz, kondycji katolicyzmu w Gruzji, współpracy Kościoła katolickiego z prawosławiem i innymi wspólnotami religijnymi – z o. Pawłem Dylem, kamilianinem, rozmawia ks. Marek Łuczak
Przez 16 lat swojego pobytu w Gruzji o. Paweł Dyl, kamilianin, z wielkim oddaniem wypełniał swój charyzmat posługi chorym i niepełnosprawnym, a jego działalność prowadzona we współpracy z wieloma polskimi wolontariuszami i specjalistami przyczyniła się również znacząco do zbudowania pozytywnego wizerunku Polski w Gruzji. Decyzją prezydenta RP Andrzeja Dudy, na wniosek ambasadora RP w Gruzji Andrzeja Cieszkowskiego dyrektor ośrodka rehabilitacyjnego prowadzonego przez Zakon Kamilianów w Tbilisi – o. Paweł Dyl w 2016 r. został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org
Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)
"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.
Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna.
Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie.
Przeczytaj także: Monika i Augustyn
Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem.
Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
Dzień po wspomnieniu liturgicznym św. Moniki, matki św. Augustyna, Kościół wspomina tego wielkiego świętego i doktora. Dla niego to matka była pierwszym obrazem Kościoła — potrzebującego oczyszczenia, ufnego w modlitwie, zawsze w drodze.
Matka, mistrzyni wiary i kobieta pokoju — oto podstawowe cechy, które św. Augustyn kreśli opisując świętą Monikę,. Jego integralna refleksja teologiczna i duchowa w znacznym stopniu czerpała z doświadczeń - i zwłaszcza z chrześcijańskiego wychowania - którego matka udzieliła. mu od najmłodszych lat.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.