W kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego w Domu Księży Emerytów w Lublinie „pasterka” celebrowana była wyjątkowo wcześnie, bo już o godz. 20.00. Przewodniczył jej abp Stanisław Budzik. Wraz z metropolitą Mszę św. sprawowali starsi i schorowani kapłani, mieszkańcy domu przy ul. Bernardyńskiej. Kilka godzin wcześniej wszyscy, wraz z biskupami pomocniczymi, siostrami ze Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza oraz świeckimi pracownikami, połamali się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i zasiedli do wieczerzy wigilijnej. – Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do naszej wspólnoty, by tajemnicę Bożego Narodzenia przeżywać razem w tę szczególną noc i dzielić z nami radość, że Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami – powiedział w powitaniu ks. Grzegorz Musiał, dyrektor domu księży emerytów.
Rozpoczynając Eucharystię, abp Stanisław Budzik złożył w żłóbku Dzieciątko Jezus. Nawiązał do kolędy „Wśród nocnej ciszy”, którą zgodnie z polską tradycją rozpoczyna się nie tylko Mszę św. pasterską, ale też domowe Wigilie. – Przemawia do nas prostota melodii i dostojny rytm, zachęcający do pójścia do Betlejem. Jej słowa opierają się na tekstach Ewangelii o Narodzeniu Pańskim i ukazują tajemnicę Słowa, które zamieszkało między nami – powiedział. Wskazując na głównych bohaterów kolędy, pasterzy, metropolita powiedział, że to prości ludzie jako pierwsi powitali Zbawcę. – Mieli blisko do Jezusa, który narodził się poza miastem, na terenie pastwisk, ale ta zewnętrzna bliskość łączyła się z bliskością wewnętrzną; pasterze byli bowiem ludźmi prostymi, żyjącymi blisko natury, otwartymi na piękno stworzonego świata i na Stwórcę. W odróżnieniu od pogrążonych we śnie mieszkańców Betlejem, czuwali i całym sercem oczekiwali na Mesjasza, dlatego łatwiej im było adorować Boga, który stał się człowiekiem i zamieszkał pośród ludzi, aby stać się bliskim każdemu człowiekowi – nauczał abp Budzik.
Zachęcał, aby brać przykład z betlejemskich pasterzy, pierwszych świadków narodzenia Bożego Syna. – Pasterze uczą nas czuwania; musimy obudzić się czyli wyjść ze swojego prywatnego świata, z kręgu własnych interesów, i otworzyć się na znaki Bożego działania, których jest tak wiele! Pasterze uczą nas pośpiechu; musimy uznać, że Bóg jest najważniejszy, że jeśli coś w naszym życiu wymaga pośpiechu, to przede wszystkim sprawy Boże, że czas oddany Panu Bogu i bliźniemu nigdy nie jest czasem straconym. Pasterze uczą nas życia blisko Pana. W drodze do Betlejem wyprzedzili mędrców, którzy musieli przebyć daleką drogę i potrzebowali wskazówek; byli obok Jezusa, dlatego poszli do Niego jak do sąsiada – powiedział ksiądz arcybiskup za papieżem Franciszkiem. – Ruszmy do Betlejem jak pasterze, aby odnaleźć Boga, który z miłości do nas stał się człowiekiem – zaapelował abp Budzik. Wskazał, że do Jezusa można pójść z cierpieniem, rozczarowaniem i problemami, z bezsilnością wobec świata, bliźniego i siebie samego, by prosić Go o pomoc i światło. – On jest słońcem sprawiedliwości i prawdą, On jest światłem nadziei, która zawieść nie może. Tej nocy Bóg mówi do każdego: jest nadzieja dla ciebie, wyjdź na spotkanie z Chrystusem – podkreślił metropolita.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
