To pierwsza w tym sezonie tego typu upadłość. Prawie 200 osób utknęło za granicą – w Chorwacji, Czarnogórze i Bułgarii. Tuż po ogłoszeniu upadłości biura wyjechały autokary, które przywiozły do Polski, staraniem władz województwa małopolskiego, pierwszych turystów. Część klientów, ok. 250 osób, o tym, że nigdzie nie pojedzie, dowiedziała się tuż przed podróżą. Biuro było ubezpieczone, pieniędzy wystarczy na sprowadzenie turystów z zagranicy. Nie wiadomo jednak, w jakiej części zostaną zwrócone pieniądze tym, którzy jeszcze nie wyjechali.
Najtrudniejsza dla biur podróży jest druga część sezonu turystycznego. Wtedy kłopoty finansowe biur ujawniają się najbardziej. W pierwszej części do tzw. touroperatorów napływa strumień gotówki od klientów płacących za wczasy, za które biuro nie musi jeszcze w pełni zapłacić swoim kontrahentom. Brak chętnych na wyjazdy, odwoływanie ich, ryzyko przekładają się na kłopoty z płynnością finansową biur, problemy z zapłaceniem hotelarzom i przewoźnikom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 2012 r. upadło kilkanaście biur. Za sprawą największego z bankrutów, biura Sky Club, organizującego wyjazdy pod marką własną oraz Triady, pozostało za granicą ok. 4,5 tys. klientów w 10 krajach, którym biuro zorganizowało awaryjne sprowadzenie do kraju. 17 tys. klientów, którzy uiścili zadatek lub całość opłaty za wczasy, pozostało z niezrealizowanymi umowami.
Reklama
Po fali sprzed 3 lat rynek miał być bardziej przewidywalny; słabsze firmy odpadły, a biura mają podwyższone sumy gwarancji ubezpieczeniowych. Tzw. touroperatorzy, którzy działają obecnie, radzą sobie świetnie – zapewniali przed sezonem przedstawiciele organizacji turystycznych i dodawali, że nie ma się czego obawiać. Jak jednak widać – nie do końca.
W szczególnie trudnej sytuacji są biura specjalizujące się w wyjazdach do Turcji, Tunezji czy Egiptu, do których wyjazdy odradzają polskie władze. Zainteresowanie wyjazdami do pierwszego z wymienionych krajów spadło wyraźnie, a do dwóch pozostałych – drastycznie.
W pierwszej kolejności kwota ubezpieczenia upadłego biura podróży jest przeznaczana na sprowadzenie klientów do kraju. Dopiero w drugiej – na wypłaty odszkodowań dla osób, które zapłaciły za wyjazd, ale jeszcze nie został on zrealizowany. W lepszej sytuacji są osoby, które zapłaciły przelewem bankowym, a nie gotówką, bo mają zagwarantowane tzw. obciążenie zwrotne. Nawet gdyby się okazało, że firma nie miała środków, to wpłacone pieniądze i tak da się odzyskać. Ale pierwsze i najprostsze zabezpieczenie – zalecają specjaliści – to sprawdzenie, czy biuro ma gwarancję ubezpieczeniową, a także omijanie ofert szczególnie – podejrzanie – atrakcyjnych cenowo.