Po obejrzeniu „Karoliny” widzowie nagrodzili jej twórców gromkimi brawami, prezes „Rafaela” wręczył im różańce z relikwiami 2 stopnia bł. Karoliny, a rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia- bp Jan Zając podziękował osobiście za wykonaną pracę. Zapytany, co sądzi o filmie, Hierarcha powiedział: - To nie jest zwykły film, on ma ewangelizacyjne przesłanie, że Karoliną jest każdy z nas. I to jest jego wielkie bogactwo! To niezwykłe, że przy pomocy takich środków można przekazać Ewangelię, na nowy sposób docierając do współczesnego i to nie tylko młodego człowieka.
Radości z pozytywnego odbioru filmu nie krył jego pomysłodawca, reżyser i twórca scenariusza w jednej osobie – Dariusz Regucki, który moment prezentacji filmu porównał do narodzin swego czwartego dziecka. - Wtedy czułem taką ogromną radość, że się powiodło, że ta moja córeczka, pomimo komplikacji przy porodzie, widzi świat, i dzisiaj jest podobnie - wyznał. Podkreślił, że film nie był łatwy do zrobienia, a twórcy wciąż napotykali na różne przeszkody. - Pracowaliśmy i po 15 godzin na dobę, ludzie już padali – wspominał i przekonywał, że warto się wybrać do kin. Zwracając się do czytelników „Niedzieli” Dariusz Regucki przekonywał: - Przyjdźcie! Ten film jest dla was. Jego akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach. Jest w nim ukazana nie tylko historia, ale i współczesność. To jest przełożenie na życie twoje i moje, dziadka i babci oraz ludzi młodych. No, wszystkich.
„Karolina” to film o Kaśce i Magdzie - osiemnastolatkach kończących liceum filmowe. Mają za zadanie przygotować etiudę filmową. Otrzymały temat, który najpierw w ogóle ich nie interesuje. Potem zaczynają odkrywać swą żyjącą 100 lat temu bohaterkę, poznają jej historię, odkrywają ideały, którymi żyła i dla których zginęła… Film wchodzi na ekrany polskich kin 21 listopada.
Pomóż w rozwoju naszego portalu