Reklama

Świat

Poruszają intelekt, ogrzewają serce...

Z Peterem Seewaldem – autorem bestsellerów: „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy” oraz „Sól ziemi”, „Bóg i świat”, „Światłość świata” – rozmawia Maria Fortuna-Sudor

Niedziela Ogólnopolska 46/2016, str. 30-31

[ TEMATY ]

wywiad

Monika Książek

Peter Seewald

Peter Seewald

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIA FORTUNA-SUDOR: – Proszę powiedzieć, czy na drogę, którą Pan przebył – od światopoglądu komunistycznego do wiary katolickiej – miał wpływ tylko kard. Joseph Ratzinger?

PETER SEEWALD: – Jako osiemnastolatek wystąpiłem z Kościoła. Wydawało mi się wówczas, że jeżeli odrzucimy pęta religii – ten nacisk ze strony Kościoła – jeśli to przezwyciężymy, to człowiek stanie się bardziej wolny, bardziej ludzki. No, że stanie się w pełni człowiekiem. Tymczasem okazało się, że jest inaczej. I to zmusiło mnie do pewnej refleksji. Spróbowałem zobaczyć, co właściwie utraciliśmy, o co staliśmy się ubożsi, gdy zanegowaliśmy nasze dziedzictwo kulturowe i chrześcijańskie. Jako politolog doświadczyłem, że jeśli utracimy korzenie chrześcijańskie, to poziom naszej kultury ulegnie drastycznemu obniżeniu. Z pewnością zbliżyłem się do Kościoła także dzięki temu, że zdecydowałem, aby moje dzieci uczestniczyły w lekcjach katechezy w szkole.

– A rola Kardynała?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Gdy obserwowałem, poznawałem kard. Josepha Ratzingera, uświadomiłem sobie, że z ust człowieka reprezentującego hierarchię kościelną można dowiedzieć się mądrości związanej z przesłaniem Ewangelii. Można też zapoznać się z dorobkiem Ojców Kościoła, z czymś, co jest niezbędne do życia w wierze. Na pewno poruszyło mnie jedno...

Reklama

– ...?

– Poruszyło mnie świadectwo oddania kard. Ratzingera, poświęcenia życia upowszechnianiu przesłania Jezusa Chrystusa, Jego Ewangelii. To, że wbrew wszelkim trudnościom i sprzeciwom stanął w obronie prawdy. Zafascynowało mnie, że w wiarygodny sposób udowodnił, iż nie ma sprzeczności między rozumem i religią, że przynależą one do siebie nawzajem, są kompatybilne.

– Dziś jest Pan jednym z najważniejszych autorów książek religijnych. Czy w Niemczech istnieje zapotrzebowanie na taką tematykę?

Reklama

– Interesujące pytanie. To, co przedstawiam w swoich książkach, to, co próbuję poddać refleksji, to nie są popularne tematy. Ale książka „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy” pokazała, że to nie jest do końca prawda. Kto mógł przypuszczać, że w Niemczech właśnie ta pozycja znajdzie się na pierwszym miejscu listy bestsellerów „Spiegla”?! Oczywiście, to nie jest moja zasługa. To wynik zainteresowań osobą kard. Ratzingera, który został papieżem, a potem zrezygnował z tej funkcji jako pierwszy w Kościele.
Niestety, wciąż nie jest dostrzegane to, że Papież Senior należy do grona teologów, których dzieła są najczęściej czytane na świecie. I że jego książki również w Niemczech osiągnęły wielomilionowe nakłady. Tu warto podkreślić, że Benedykt XVI jest jednym z największych myślicieli naszych czasów. Wydaje się również, że jest to jeden z największych teologów, którzy kiedykolwiek sprawowali urząd papieski. Jako autor „Jezusa z Nazaretu” ukazał nam drogę, orientację do wiary przyszłości. Głębia tej książki jest właściwie nie do wyczerpania, wciąż można na nowo coś w niej odkryć.

– Wróćmy do Pańskiej ostatniej książki. W swej ojczyźnie został Pan za nią mocno skrytykowany, nawet przez katolickie media – myślę tu o magazynie „Stimmen der Zeit”, w którym stwierdzono, że ta publikacja jest toksyczna i nie powinna była się ukazać...

– Należało się tego spodziewać. Prawdę mówiąc, byłbym szczerze rozczarowany, gdyby ten głos się nie pojawił... Jeden z dziennikarzy „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał nawet, a zostało to wyeksponowane w nagłówku artykułu, że publikacja ukazuje taki głos rozgoryczenia. Tymczasem każdy, kto przeczyta choćby 2, 3 strony tej książki, dochodzi do całkiem innych wniosków. Mamy w niej do czynienia z głosem łagodności, pokory, szczerości, samokrytyki ze strony Benedykta XVI, który na pewno nie chciał chwalić samego siebie i nie przedstawiał się jako ktoś inny, niż jest naprawdę. Redaktor sam zdyskwalifikował się tym stwierdzeniem. Tego typu opinie są wyrażane bez jakiegokolwiek zastanowienia. Powiedziałbym, że to jest takie mędrkowanie. Praca tych panów nie służyła niczemu dobremu w Niemczech. Wręcz przeciwnie – przyczyniła się do tego, że to, co jest kojarzone z katolicyzmem w Niemczech, upadło. Przez ostatnich 20 lat w naszym kraju Kościół właściwie nie ma wsparcia medialnego.

– Ale ma Benedykta XVI i Petera Seewalda, który jest nazywany duchowym synem kard. Ratzingera.

Reklama

– Tak, Benedykt XVI jest naszym ojcem, papą...

– Jednak tak o Panu mówią. Co to określenie dla Pana znaczy?

– Nie wyszukałem sobie tego, o czym chciałem pisać. To się właściwie samo dokonywało, krok po kroku. Oczywiście, muszę przyznać, że wiąże się z tym spore obciążenie. I wydawało mi się, że w pewnym momencie ta współpraca dobiegnie końca. Ale dzisiaj przyznaję, że rozpoznałem – i dociera to do mnie coraz pełniej – iż moim zadaniem było i jest nadal umożliwiać współczesnemu człowiekowi dojście do myśli i dzieł Josepha Ratzingera. Dla mnie Benedykt XVI jest inspiratorem. Kimś, kto autentycznie pokazuje i dowodzi, jak należy rozumieć pójście za Chrystusem, naśladowanie Chrystusa, ukazuje związane z tym wezwania i wyzwania. Ale także jakie się z tym wiążą radość i szczęście. Pragnę dodać, że każdy, kto czyta dzieła Ratzingera, może sobie uświadomić, iż te teksty nie są przeznaczone tylko do studiowania z punktu widzenia czystego intelektu. One nie tylko poruszają rozpalony intelekt, ale również ogrzewają serce. I pozwalają duszy unieść się ku niebu!

* * *

Peter Seewald
Niemiecki dziennikarz i pisarz, biograf Benedykta XVI, dziś jeden z najbardziej znanych na świecie katolickich publicystów. Jego książki, związane z osobą kard. Josepha Ratzingera – Benedykta XVI, wzbudzają duże zainteresowanie. W czasie Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie do pisarza, który podpisywał swoją najnowszą książkę – „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy”, ustawiła się długa kolejka.

2016-11-08 09:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bogu na chwałę

Niedziela rzeszowska 36/2016, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Ks. Rafał Przędzik

Dyrektor artystyczny festiwalu Marek Stefański

Dyrektor artystyczny festiwalu Marek Stefański

Z Markiem Stefańskim, dyrektorem artystycznym Festiwalu Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa, rozmawia ks. Rafał Przędzik

KS. RAFAŁ PRZĘDZIK: – Za nami jubileuszowy Festiwal Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa... W których kościołach mogliśmy wysłuchać koncertów i dlaczego w tych?
CZYTAJ DALEJ

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję