Popiół, który niebawem spadnie na nasze głowy, jest bardzo istotnym znakiem Paschy. Pascha zaś oznacza nie tylko zwykłe przejście (przemieszczenie się), ale przede wszystkim zmianę losu. W języku Biblii
śmierć jest przemianą formy życia. Jest ona porównywalna do życia człowieka przed i po narodzeniu. O takim jej rozumieniu pisał w swym testamencie zmarły przed laty biskup gdański Edmund Nowicki. Pascha
jako przemiana losu ukazana jest już w Księdze Wyjścia opowiadającej o wyrwaniu ze szpon śmierci plemienia Jakuba, skazanego w Egipcie na zagładę.
Najpełniejsze znaczenie pojęciu "Pascha" nadał jednak Jezus Chrystus. Dzięki Jego zmartwychwstaniu przemijanie i śmierć służą wzbudzeniu nowego życia w tych, którzy w Niego uwierzyli. Pierwsi chrześcijanie
wierzyli, że człowiek rodzi się w życiu ziemskim trzy razy: z łona matki, przez chrzest i przez śmierć!
W Środę Popielcową spada na nasze głowy popiół. "Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię!" - mówi kapłan. Nawrócenie oznacza przede wszystkim przemianę sposobu myślenia. Obrzęd posypania głów popiołem
woła do nas: przestańcie myśleć o Bogu, który trzyma w ręku "marchewkę i kij" (Bóg "za dobre wynagradza, a za złe karze"). Zacznijcie natomiast myśleć o Nim jako o Bogu, który jest sprawiedliwy, tzn.
pamięta, że uczynił nas (ludzi) "z prochu ziemi" (por. Ps 103) i dlatego ustawicznie przebacza. On też obiecał, że dopełni tego, czego nam brakuje. Myślcie o Bogu, który jest dla was Ojcem. O sobie samych
wiedzcie, że jesteście Jego dziećmi!
Nawrócenie polega właśnie na zmianie sposobu myślenia o Bogu i samym sobie. Na odkryciu, że we wszystkich dobrych poczynaniach człowieka, nawet tych niekontrolowanych, jest obecny Bóg, który stworzył
nas na swój obraz i podobieństwo i "oświeca każdego człowieka przychodzącego na ten świat" (por J 1, 9). On w ciało każdego człowieka tchnął własne życie i dlatego "stał się człowiek istotą żywą" (Rdz
2, 7).
Nawrócenie jest przede wszystkim dziełem Bożej łaski.
On jej nikomu nie odmawia. Każdego wzywa do zmiany myślenia. Dla chrześcijan znakiem wezwania jest posypanie głów popiołem. Ten obrzęd wzywa do skorzystania z czasu nawrócenia i wskazuje, że polega
ono na głębszym niż do tej pory uznaniu, że Bóg jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi. Wzywa do zdjęcia z naszych twarzy karnawałowych masek i ukazania prawdziwego oblicza. Oblicza ludzi potrzebujących
Bożego miłosierdzia.
Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach
Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.
Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.
Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach
Nie miała wykształcenia. Nie miała znajomości. Co oczywiste, nie miała smartfona, zasięgów w mediach społecznościowych czy po prostu platformy, dzięki której przebiłaby się ze swoim przekazem. A jednak. To właśnie jej - Helenie Kowalskiej, prostej dziewczynie z ziemi łęczyckiej, późniejszej siostrze Faustynie, Jezus powierzył jedną z najważniejszych misji XX wieku. Misję Bożego Miłosierdzia.
Już 26 kwietnia odbędzie się wielkie wydarzenie artystyczno-modlitewne Symfonia Miłosierdzia. Z nowoczesnej sceny usytuowanej niedaleko Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach popłynie na świat w 16 językach utwór, wykonywany przez około 200 artystów, w pełni złożony ze słów siostry Faustyny i sławiący Boże Miłosierdzie. Będzie to nie tylko modlitwa o Miłosierdzie, ale też wielkie wołanie o pokój, które za pośrednictwem telemostu jednocześnie będzie płynąć z sześciu kontynentów.
Kilkaset osób wzięło udział we Wrocławiu w Marszu dla życia i rodziny, w tym roku pod hasłem „Przyszłość dzieci w naszych rękach”.
Marsz rozpoczął się Eucharystią w Bazylice Garnizonowej, a po niej na wrocławskim Rynku można było wysłuchać świadectw rodzin, które doświadczyły cudu przy narodzinach swoich dzieci. – U mojego syna Tomka na bardzo wczesnym etapie ciąży zostało zdiagnozowane wodogłowie. Diagnozy były coraz gorsze. Nie wiedzieliśmy nawet, czy przeżyje poród. Kiedy się urodził, jego mózg miał zaledwie 1 cm, a teraz ma 6 lat, chodzi, mówi, rozwija się. Jest tutaj ze mną – opowiadał Michał Zyznarski. Tłumaczył, że Tomek jest uzdrawiany przez Boga stopniowo, a każdy dzień jest dla rodziny cudem: – Diagnozy i rekomendacje od lekarzy nie były krzepiące, ale aborcja, którą nam proponowano, nie wchodziła w grę. Nie byliśmy i nadal nie jesteśmy w tym sami. Mamy przyjaciół i wspaniałych lekarzy wokół siebie. I dzisiaj świadczymy, że życie jest cudem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.