Reklama

Aktualności

Papież na prawosławnych uroczystościach ku czci św. Andrzeja

Kościół katolicki, aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, nie zamierza narzucać żadnych wymogów, poza wyznawaniem wspólnej wiary (...). Jedyną rzeczą, jakiej pragnie Kościół katolicki i do czego dążę jako Biskup Rzymu, „Kościoła, który przewodzi w miłości”, jest komunia z Kościołami prawosławnymi - powiedział papież Franciszek w prawosławnym kościele św. Jerzego w Stambule. Wziął tam udział w uroczystościach ku czci św. Andrzeja Apostoła - święcie patronalnym ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola.

[ TEMATY ]

Franciszek w Turcji

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwającą dwie i pół godziny Boską Liturgię św. Jana Chryzostoma odprawił patriarcha Bartłomiej I. Czynny udział w jednym z jej elementów wziął papież Franciszek, odmawiając (po łacinie) wobec całego zgromadzenia modlitwę „Ojcze nasz”. W jednej z modlitw liturgii (apolytikion) wspomniano wizytę „czcigodnego Pasterza i Prymasa z Zachodu”.

Po zakończeniu liturgii głos zabrał patriarcha Bartłomiej. Podziękował Franciszkowi za jego udział w obchodach obchodów ku czci św. Andrzeja, przekazując papieżowi „pocałunek pokoju i miłości”. Przypomniał ich niedawną wizytę w Ziemi Świętej w 50. rocznicę spotkania papieża Pawła VI i patriarchy Atenagorasa, dzięki któremu „kurs dziejów zmienił kierunek”. Paralelne, a często sprzeczne ze sobą drogi obu Kościołów „spotkały się we wspólnym znaku odnalezienia zagubionej jedności” i odnowiła się ich wola zrobienia wszystkiego, co możliwe, by na nowo zapanowała „komunia w jednej wierze i wspólnym Kielichu” eucharystycznym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Otworzyła się w ten sposób „droga do Emaus”, długa i niekiedy trudna, ale „bez powrotu”. Podjęli ją wszyscy następcy Pawła VI i Atenagorasa, prowadząc „dialog miłości i prawdy” między Kościołami, mający na celu usunięcie przeszkód nagromadzonych w ciągu tysiąclecia, „dialog między braćmi, a nie jak kiedyś rywalami”. Wyrazem tego dialogu są wzajemne wizyty, jakie składają sobie Kościoły Rzymu i Konstantynopola z okazji ich świąt patronalnych: apostołów-braci Piotra i Andrzeja. Przekazana przez nich wspólna nam wiara została zdogmatyzowana podczas soborów powszechnych i jest dziedzictwem naszych Kościołów, a także „niezachwianym fundamentem naszej jedności”.

Jednak - wskazał Bartłomiej - nie można skupiać się jedynie na przeszłości. - Czemu służyłaby nasza wierność przeszłości, gdyby nic nie znaczyła dla przyszłości? - pytał hierarcha. Wskazał, że Kościół ma patrzeć nie tyle w przeszłość, ile na dzień dzisiejszy i w przyszłość, istnieje bowiem dla człowieka i świata, a nie dla samego siebie.

Zwracając się do papieża, zauważył, że choć krótko kieruje swym Kościołem, stał się dla współczesnych „zwiastunem miłości, pokoju i pojednania” nie tylko za sprawą nauczania, ale przede wszystkim dzięki prostocie, pokorze i miłości do wszystkich, z jakimi pełni swą posługę. Jego „bracia prawosławni” mają nadzieję, że za jego pontyfikatu oba Kościoły będą nadal się do siebie zbliżać na solidnej podstawie wspólnej tradycji, „która zawsze szanowała i uznawała w ciele Kościoła prymat miłości, czci i służby w ramach synodalności, aby jednymi ustami i jednym sercem wyznawany był Bóg Trójjedyny i rozlewała się na świat Jego miłość”.

Reklama

Bartłomiej przypomniał, że trwają przygotowania do soboru wszechprawosławnego, który ma się odbyć w Stambule w 2016 r. Poprosił papieża o modlitwę w intencji tych prac. - Niestety, tysiącletnie zerwanie komunii eucharystycznej między naszymi Kościołami nie pozwala jeszcze na zwołanie wielkiego, wspólnego soboru powszechnego - stwierdził patriarcha. Na razie więc, w oczekiwaniu na pełną komunię wzajemny udział Kościołów w swoim życiu synodalnym wyraża się w wysyłaniu obserwatorów, tak jak się to dzieje podczas Synodów Biskupów i jak - ma nadzieję - będzie podczas soboru wszechprawosławnego.

Na zakończenie honorowy zwierzchnik prawosławia zauważył, że „współcześni prześladowcy chrześcijaństwa nie pytają, do jakiego Kościoła należą ofiary”. - Jedność, dla której jeszcze wiele musimy zrobić, już się dokonuje, niestety za sprawą męczeństwa - zaznaczył patriarcha.

W odpowiedzi papież podkreślił, że w dialogu teologicznym zawsze chodzi o spotkanie konkretnych osób, a nie tylko wymianę idei. Życie chrześcijańskie jest bowiem doświadczeniem osobowym, przepowiadanie chrześcijańskie upowszechnia się dzięki osobom i stąd „także dialog między chrześcijanami nie może uniknąć tej logiki spotkania osobowego” - zaznaczył Ojciec Święty.

Przypomniał nauczanie Soboru Watykańskiego II na temat dążenia do pełnej jedności wszystkich chrześcijan, która nie oznacza ani podporządkowania jednego Kościoła drugiemu ani też wchłonięcia, ale raczej przyjęcie wszystkich darów, jakie Bóg dał każdemu, by ukazać całemu światu wielką tajemnicę zbawienia dokonanego przez Chrystusa Pana za pośrednictwem Ducha Świętego.

Reklama

- Chcę zapewnić każdego z was, że Kościół katolicki, aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, nie zamierza narzucać żadnych wymogów, poza wyznawaniem wspólnej wiary i abyśmy byli gotowi do poszukiwania razem, w świetle nauczania biblijnego i doświadczenia pierwszego tysiąclecia, sposobów którymi można by zapewnić niezbędną jedność Kościoła w obecnych warunkach. Jedyną rzeczą, jakiej pragnie Kościół katolicki i do czego dążę jako Biskup Rzymu, „Kościoła, który przewodzi w miłości”, jest komunia z Kościołami prawosławnymi. Komunia ta zawsze będzie owocem miłości która „rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5), miłości braterskiej, która wyraża więź duchową i transcendentną, jednoczącą nas jako uczniów Pana - stwierdził papież.

Następnie wskazał, że tego życia jako uczniów Chrystusa domagają się od katolików i prawosławnych ubodzy, którzy żądają nie tylko pomocy materialnej, ale także obrony ich osobowej godności. - Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani, byśmy wspólnie pokonywali tę globalizację obojętności, która wydaje się dziś panować oraz budowali nową cywilizację miłości i solidarności - zaapelował Franciszek.

Kolejną dziedziną współpracy zaproponowaną przez Ojca Świętego jest wspólne głoszenie orędzia pokoju w obliczu konfliktów w wielu częściach świata. W tym kontekście Papież zdecydowanie potępił zamach, do jakiego doszło w miniony piątek na meczet w Kano na północy Nigerii.

Franciszek wskazał także na głos młodego pokolenia, poszukującego źródeł autentycznej nadziei. - To właśnie młodzi – myślę na przykład o rzeszach młodych prawosławnych, katolików i protestantów, którzy spotykają się na międzynarodowych spotkaniach organizowanych przez Wspólnotę z Taizé – nakłaniają nas dzisiaj do podjęcia kroków ku pełnej komunii. I to nie dlatego, że pomijają znaczenie różnic, które wciąż nas dzielą, ale dlatego, że potrafią spojrzeć dalej, są zdolni pojąć to, co istotne, to, co nas już łączy - powiedział papież.

Reklama

Kończąc Ojciec Święty zaznaczył, że obydwa Kościoły już są na drodze ku pełnej jedności, choć jak dotąd jest ona jedynie częściowa. Dlatego potrzebna jest modlitwa o „wielki dar pełnej jedności i zdolności przyjęcia go w naszym życiu”.

Po wygłoszeniu przemówień patriarcha i papież podeszli do siebie i na środku świątyni ucałowali się, po czym kolejno udzielili błogosławieństwa zgromadzonym. Gdy błogosławił Bartłomiej, Franciszek przeżegnał się. Obaj pozowali także do pamiątkowych fotografii.

Następnie przeszli do siedziby Patriarchatu, z którego balkonu udzielili błogosławieństwa: papież po łacinie, a patriarcha po grecku. Ucałowali się, co zebrani na dziedzińcu Patriarchatu nagrodzili oklaskami, i trzymając za ręce, weszli do budynku. Tam w Sali Tronowej podpisali wspólną deklarację.

Zapewnili w niej, że pragną dalej podążać razem, by z miłością i zaufaniem przezwyciężyć przeszkody dzielące katolików i prawosławnych. Chcą wzmóc wysiłki na rzecz krzewienia pełnej jedności wszystkich chrześcijan, w tym wspierać dialog teologiczny.

Reklama

Odnieśli się także do sytuacji w świecie. Ich szczególny niepokój budzi sytuacja w Iraku, Syrii i na całym Bliskim Wschodzie. Zaapelowali do wszystkich odpowiedzialnych za losy narodów, o umożliwienie wspólnotom chrześcijańskim, żyjącym tam od dwóch tysięcy lat, pozostania w ojczystej ziemi. Przypomnieli o cierpieniach tamtejszych chrześcijan zauważając, że istnieje również ekumenizm cierpienia. - Tak, jak krew męczenników była nasieniem mocy i owocności Kościoła, tak też dzielenie codziennego cierpienia może być skutecznym narzędziem jedności - stwierdzili Franciszek i Bartłomiej. Jednocześnie wezwali wspólnotę międzynarodową do odpowiedniej reakcji na tę sytuację.

Ojciec Święty i duchowy przywódca prawosławia wskazali też na konieczność dialogu z islamem. Zachęcili do współpracy na rzecz sprawiedliwości, pokoju i szacunku dla godności i praw każdego człowieka. Wezwali również wszystkich przywódców religijnych do kontynuowania i umocnienia dialogu międzyreligijnego i podjęcia wszelkich starań, by zbudować kulturę pokoju i solidarności między ludźmi i między narodami.

Biskup Rzymu i Patriarcha Konstantynopola nie zapomnieli o Ukrainie i wezwali strony konfliktu do poszukiwania drogi dialogu i poszanowania prawa międzynarodowego, aby położyć kres konfliktowi i pozwolić wszystkim Ukraińcom żyć w zgodzie.

Na koniec zaapelowali do wiernych obydwu Kościołów, by byli niestrudzonymi świadkami miłości Boga. - Wznosimy naszą żarliwą modlitwę do Boga, aby udzielił daru pokoju, w miłości i jedności całej rodzinie ludzkiej - napisali Franciszek i Bartłomiej.

Na zakończenie wizyty w siedzibie Patriarchatu Ekumenicznego, papież wziął udział w obiedzie wydanym przez patriarchę.

2014-11-30 13:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek w Turcji (synteza)

[ TEMATY ]

Franciszek w Turcji

Grzegorz Gałązka

Modlitwa w meczecie i prośba papieża do prawosławnego patriarchy o błogosławieństwo dla niego samego i Kościoła Rzymskiego stały się symbolami trzydniowej wizyty apostolskiej Franciszka w Turcji. W dniach 28-30 listopada odwiedził on Ankarę i Stambuł. Ojciec Święty przewodniczył katolickiej delegacji na uroczystości ku czci św. Andrzeja - patrona Patriarchatu Konstantynopola. Podczas wizyty papież wezwał do przeciwstawienia fanatyzmowi i fundamentalizmowi - solidarności wszystkich wierzących w Boga. Spotkał się też z młodymi uchodźcami z Iraku, Syrii oraz z różnych krajów Bliskiego Wschodu i Afryki.

- Aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, Kościół katolicki nie zamierza narzucać żadnych wymogów, poza wyznawaniem wspólnej wiary (...). Jedyną rzeczą, jakiej pragnie Kościół katolicki i do czego dążę jako Biskup Rzymu, „Kościoła, który przewodzi w miłości”, jest komunia z Kościołami prawosławnymi - powiedział papież 30 listopada podczas prawosławnej Boskiej Liturgii, sprawowanej przez patriarchę Bartłomieja w kościele św. Jerzego w Stambule. Franciszek wziął czynny udział w jednym z jej elementów, odmawiając (po łacinie) wobec całego zgromadzenia modlitwę „Ojcze nasz”.
CZYTAJ DALEJ

Rodzice Najświętszej Panienki

Niedziela rzeszowska 30/2021, str. I

[ TEMATY ]

św. Anna

św. Joachim

Arkadiusz Bednarczyk

Joachim z Anną, Maryją, Józefem i Jezusem – obraz z kościoła w Krasnem k. Rzeszowa

Joachim z Anną, Maryją, Józefem i Jezusem – obraz z kościoła w Krasnem k. Rzeszowa

Liturgiczne wspomnienie świętych Joachima i Anny obchodzimy 26 lipca. Informacje o rodzicach Maryi czerpiemy apokryfów.

Początkowo wspomnienie św. Joachima świętowano osobno – 20 marca – zaraz po św. Józefie. Od XX stulecia po reformie Mszału Rzymskiego wspomnienie św. Joachima obchodzone jest wspólnie ze św. Anną. Ponoć w V wieku istniał w Jerozolimie kościółek przy dawnej sadzawce Betesda pod wezwaniem św. Joachima i św. Anny. Tu miano pochować Joachima i Annę. Ale był też domniemany grób rodziców Maryi przy wejściu na Górę Oliwną. W przekazach spotykamy informację, że Joachim zmarł bardzo wcześnie, kiedy Maryja była jeszcze malutką dziewczynką. Życie pełne kłopotów, zwłaszcza napiętnowania w ówczesnym społeczeństwie żydowskim z powodu braku potomstwa, zostało w końcu zwieńczone szczęściem: Joachim i Anna doczekali się córki. Stąd są patronami późnych lub bezdzietnych małżeństw.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję