Reklama

Aspekty

Cały Twój i... cała twoja

Z Andrzejem Moszczyńskim o szerzeniu idei doskonałego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej rozmawia ks. Adrian Put

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 51/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum autora

Każdy z nas bez względu na swój stan, wykształcenie czy status społeczny może stać się „Totus Tuus”

Każdy z nas bez względu na swój stan, wykształcenie czy status społeczny może stać się „Totus Tuus”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ADRIAN PUT: – „Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” jest dziełem znanym i cenionym. Wiele wydawnictw katolickich ma jego wydania w swojej ofercie. Skąd zatem pomysł na nową redakcję?

Reklama

ANDRZEJ MOSZCZYŃSKI: – Pomysł zrodził się podczas krzewienia tego nabożeństwa w naszej diecezji, polegającego na docieraniu do ludzi, opowiadaniu o treści „Traktatu...” i ogromnych łaskach płynących z zastosowania praktyk w nim zawartych. Rozprowadzaliśmy również same książeczki. Okazało się, że „Traktaty...” dostępne na rynku są wydawane po trosze bez myślenia o odbiorcy, tylko dla samego faktu ich wydania i zysków komercyjnych. Nie mówię tu oczywiście o wszystkich edycjach, ale w wielu jest tylko treść samego „Traktatu...”, bez wprowadzenia, modlitewnika, poza tym są napisane małą czcionką. Natchnienie przyszło z Nieba, ponieważ w dwóch wydawnictwach, z których korzystaliśmy, nakłady się skończyły. Wykupiliśmy je całe. Zbieraliśmy też uwagi krytyczne od czytelników. Swoje uwagi dodał podczas rozmowy ze mną bp Paweł Socha. Okazało się, że mimo dużej liczby wydań nie ma takiego, które spełniałoby wszystkie oczekiwania. Podczas wizyty w Niepokalanowie, gdzie byliśmy po relikwie św. Maksymiliana dla parafii pw. św. Franciszka, rozmawiając o powyższych sprawach z ojcem wicegwardianem, z jego strony padła sugestia, że może byśmy wydali „Traktat...” sami, z uwzględnieniem wszystkich uwag. Oczywiście podjęliśmy tę inicjatywę, pragnąc przede wszystkim, aby było to wydanie na chwałę Dziewicy Maryi, a nikt z tych, którzy się do tego dzieła przyłożą, nie czerpał żadnych zysków. Wówczas obficie wylało się Boże błogosławieństwo na realizację tego zadania. W przedziwny sposób zaczęły się otwierać wszystkie drzwi oraz pojawili się ludzie, którzy sami nieodpłatnie zaproponowali swoją pomoc.

– Dlaczego ta mała książeczka jest tak ważna dla naszej duchowości?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jest to najpiękniejsze i najdoskonalsze dzieło na przestrzeni dziejów Kościoła, dotyczące Najświętszej Maryi Panny i sposobu praktykowania nabożeństwa do Niej, które prowadzi nas najkrótszą, najdoskonalszą i najprostszą drogą do zjednoczenia z Jezusem. Zarazem pokazuje, jak w najdoskonalszy sposób naśladować naszego Pana Jezusa Chrystusa, który przecież przez 90 procent czasu przebywania na ziemi prowadził życie ukryte, będąc całkowicie poddanym i posłusznym swojej Dziewiczej Matce. Oddał tym większą chwałę Bogu, niż gdyby przez te 30 lat głosił Słowo, czynił cuda i nawrócił do siebie wszystkich grzeszników.

– Czy w dziedzinie szerzenia doskonałego nabożeństwa macie już jakieś doświadczenie?

– Do tej pory dzięki naszemu apostolstwu na przestrzeni mijającego roku do rąk wiernych trafiło ponad 2 tys. egzemplarzy „Traktatów...”. Wiemy również, że świadectwo naszego życia, które dajemy, a dotyczące bardzo licznych cudów, które się wokół nas dzieją za wstawiennictwem naszej Niebieskiej Matki, zachęca ludzi do podjęcia próby pójścia tą drogą. Drogą przez Maryję do Jezusa. Najpiękniejszą dla naszego zbawienia.

Reklama

– W naszej diecezji pojawiała się myśl nowej edycji „Traktatu...”. Proszę powiedzieć, czym różni się to wydawnictwo od innych, wcześniej wydanych?

– Jest oparte na najlepszym tłumaczeniu. Zawiera specjalnie napisany dla nas wstęp dr. Wincentego Łaszewskiego, dotyczący polskich związków z „Traktatem...”, i słowo zachęty od bp. Tadeusza Lityńskiego. Znajdują się w nim bogate objaśnienia, jak wykorzystać skarby zawarte w „Traktacie...”. Jest wydrukowane dużą czcionką w pięknej sztywnej poręcznej oprawie. Patronką wydania jest Pani z Rokitna, której Cudowny Wizerunek znajduje się na pierwszej stronie. Dodatkowo „Traktat...” zawiera w sobie, zgodnie z sugestią bp. Pawła Sochy, bogaty modlitewnik. Jednym z powodów, dla których chcieliśmy mieć swoje wydanie, to cena, która miała być jak najniższa dla odbiorcy. Dzięki Bogu i Maryi nasz „Traktat...” może trafić w ręce czytelnika za 10 zł.

– Treści „Traktatu...” były znane dla wielu świętych. Którzy z nich są Panu szczególnie bliscy?

– Wymienię tylko tych polskich oraz papieży, którzy propagowali to nabożeństwo. Św. o. Maksymilian Kolbe cały oddany Maryi i pragnący zdobyć cały świat dla Niej, św. Jan Paweł II, który przez całe swoje życie kultywował nabożeństwo do Najświętszej Pani, właśnie według tego „Traktatu...”. Dwóch największych prymasów Polski, słudzy Boży August Hlond i Stefan Wyszyński, obaj zawierzeni według „Traktatu...”, oraz papieże: Leon XIII, św. Pius X, Pius XI, Pius XII.

Reklama

– Z dziełem wydania „Traktatu...” związana jest konkretna wspólnota, a dokładnie wspólnota czcicieli Niepokalanej Matki Miłosierdzia. Po co nam kolejna wspólnota w Kościele? Co nowego możecie wnieść w życie wierzących?

– Jeszcze kilka lat temu każdy z nas był bardzo daleko od Kościoła. Wszyscy doświadczyliśmy ogromu łaski Bożej, wyproszonej nam przez Maryję, oraz wiele cudów w życiu naszym i naszych bliskich, związanych z naszym zawierzeniem i oddaniem się Jej w całości. To Ona wyciągnęła nas z piekła i to Ona pokazała nam, co mamy robić. Za mało miejsca, by o tym opowiadać, może przyjdzie na to czas. Wiemy, że mamy się tymi doświadczeniami dzielić i mówić o Niepokalanej, gdzie się tylko da. Służyć ma to przede wszystkim większej chwale Bożej i ratowaniu dusz.

– Jak wygląda wasza wspólnota? Ile osób ją tworzy, czy spotyka się z wami kapłan i chyba najważniejsze pytanie: czy macie aprobatę Księdza Biskupa dla waszej działalności?

– Tworzy ją ośmiu mężczyzn. Mamy dwóch ojców opiekunów. Bp Tadeusz Lityński stwierdził, że nasza posługa jest dziełem Bożym. Udzielił nam błogosławieństwa, napisał pełnomocnictwo oraz zapewnił o wsparciu i modlitwie. Błogosławił nam i wspiera nas także bp Paweł Socha.

– Jakie dzieła apostolskie podejmujecie w naszej diecezji? Czy są jakieś obszary życia religijnego, za które szczególnie chcecie podjąć odpowiedzialność?

Reklama

– Krzewienie nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny poprzez dawanie świadectwa i rozprowadzanie „Traktatu...”, który tak naprawdę jest doskonałą receptą na życie wieczne. Od niedawna uczestniczymy w dekanalnych spotkaniach modlitewnych pierwszych sobót miesiąca w Rokitnie. Tam mówimy o nas i – co najważniejsze – o nabożeństwie do Maryi. Jesteśmy obecni również w innych miejscach. Mamy już zaproszenia spoza naszej diecezji i chętnie zjawimy się tam, gdzie możemy, aby mówić o Maryi.

– Jak dzisiaj można żyć przesłaniem św. Ludwika w życiu codziennym? Czy nie są to wymagania zbyt trudne dla nas, współczesnych chrześcijan?

– W 26. punkcie „Traktatu...” św. Ludwik pisze, że dzieło to kieruje do ludzi prostych, mających więcej wiary niż wielu uczonych. Na tyle, na ile człowiek ma wiarę, na tyle wykorzysta skarby tego dzieła. Tak jak św. Jan Paweł II kierował się dewizą „Totus Tuus”, czyli cały Twój, a to zawołanie zaczerpnął z „Traktatu...” św. Ludwika i uczynnił mottem swojego życia. Dowodem na to niech będzie moja rozmowa z kard. Stanisławem Dziwiszem w Krakowie 4 grudnia podczas dziękczynienia za beatyfikację bł. Zbigniewa i Michała – męczenników z Peru. Opowiedziałem mu o naszym apostolacie i w odpowiedzi usłyszałem, że Papież nie rozstawał się z tą książeczką. Wyraźnie wzruszony Ksiądz Kardynał pobłogosławił nam to dzieło i życzył powodzenia. Błogosławieństwa udzielił nam również przebywający tam prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. Każdy z nas bez względu na swój stan, wykształcenie czy status społeczny może stać się „Totus Tuus” i na tyle, na ile się takim stanie, na tyle Niepokalana stanie się „Tota Tua”, czyli cała twoja, i udzieli dostępu do swojej pełni łask. Każdy więc na miarę swojego zaangażowania i otwartości może być świętym jak Jan Paweł II, czego sobie i Wam życzę. Jest jeszcze jeden aspekt dotyczący tego pytania. Otóż św. Ludwik napisał „Traktat...” w 1715 r. Zawarł w nim proroctwo, że książeczka zaginie na wiele lat. Tak też się stało. Rękopis został odnaleziony w 1846 r. Jednak początkowo nie zdobył popularności. Zaczął być szeroko publikowany dopiero w XX wieku. Również kanonizacja św. Ludwika odbyła się w 1947 r., a więc i Kościół postawił jego duchowość za wzór całkiem niedawno. Można wnioskować, że jego treść kierowana jest głównie do odbiorców żyjących obecnie. Co ciekawe, w tekście autor kilkakrotnie pisze o apostołach czasów ostatecznych. W dwa lata po odnalezieniu rękopisu ma miejsce uznane przez Kościół objawienie Matki Bożej w La Salette. Maryja używa tam tego samego zwrotu, mówiąc do ludzkości: „Wreszcie wzywam apostołów czasów ostatecznych... Wy, mała reszto, która widzicie, bo to jest czas czasów i koniec końców”. Z „Traktatu...” dowiadujemy się, jak zostać takowym apostołem. Czy nie jest to więc wołanie Boga i Jego Matki do nas, ludzi XXI wieku, aby podjąć zwycięską walkę – jak pisał Ludwik w „Traktacie...” – „z diabłem, światem i zepsutą naturą ludzką”.

2016-12-15 10:01

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Esencja dziennikarstwa

Niedziela podlaska 6/2021, str. VII

[ TEMATY ]

wywiad

dziennikarstwo

Archiwum rozmówcy

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Praca w mediach katolickich daje mi bardzo dużo, niezwykle ważne jest to, że pracuję dla katolickiego radia, że piszę dla katolickiej gazety – mówi Agnieszka Bolewska-Iwaniuk.

Monika Kanabrodzka: Niedawno obchodziliśmy wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy. Jak dotrzeć z Dobrą Nowiną do współczesnego człowieka?
CZYTAJ DALEJ

9 sierpnia Kościół wspomina św. Teresę Benedyktę od Krzyża – Edytę Stein

[ TEMATY ]

Edyta Stein

św. Edyta Stein

wspomnienie

wikipedia.org

ŚW. Edyta Stein

ŚW. Edyta Stein

Ten, kto poszukuje prawdy, poszukuje Boga, bez względu na to, czy sobie z tego zdaje sprawę, czy nie. Była o tym przekonana Edith Stein – św. Teresa Benedykta od Krzyża. Żydówkę, filozofa, karmelitankę i męczennicę, jedną ze współpatronek Europy, Kościół katolicki wspomina w liturgii 9 sierpnia. Przed 79 laty, 9 sierpnia 1942 roku, Edyta Stein i jej siostra Rosa zostały zamordowane w komorze gazowej niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.

“Była wielką córką narodu żydowskiego i wierzącą chrześcijanką pośród milionów niewinnie zamęczonych ludzi” – mówił podczas jej beatyfikacji w 1987 roku Jan Paweł II. Papież podkreślił, że „jako Benedicta a Cruce (Benedykta od Krzyża) pragnęła wraz z Chrystusem nieść krzyż za zbawienie swego narodu, swego Kościoła, całego świata”. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Najstarsza z pieszych pielgrzymek wyruszyła na Jasną Górę

Najstarsza z pieszych pielgrzymek w Polsce wyruszyła 9 sierpnia po Mszach św. z kaliskich parafii. Na pierwszym postoju na Lisie pątników pobłogosławił biskup kaliski Damian Bryl, który przeszedł z pielgrzymami jeden etap wędrując w każdej grupie. W tym roku pielgrzymce towarzyszy hasło „Pielgrzymi nadziei”.

Bp Damian Bryl w rozmowie z KAI odnosząc się do hasła wskazał, że pielgrzym nadziei to człowiek, który mocno trzyma się Pana Boga, ufa, że Pan Bóg mu zawsze towarzyszy. - Pielgrzym nadziei to ten, który idzie, ma siłę, żeby mierzyć się z drogą, żyje nadzieją, że Pan Bóg z nim jest, że nie zostawia go nigdy, ale także żyje mocnym przekonaniem, ufnością, że Pan Bóg przygotował dla niego wieczność. Pielgrzym wie dokąd idzie, wie co jest jego celem i ta świadomość celu daje mu siłę, żeby zmagać się z tym co go spotyka, żeby nie zatrzymać się, ale iść dalej - powiedział biskup kaliski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję