Parafia Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych na Księżu Małym świętuje 100 lat istnienia. Parafianie przygotowali z tej okazji wyjątkowe wotum – ręcznie przepisaną przez nich Biblię, którą nazwano Biblią Stulecia
Rok 2000 był dla naszego Kościoła czasem szczególnego skupienia nad tym, czym dla chrześcijanina jest Biblia. Zrodził się wówczas pomysł, by przepisywać Pismo Święte. W inicjatywę zaangażowało się tysiące ludzi, którzy w dobie komputerów przepisując ręcznie Słowo Boże mieli szansę refleksji, zatrzymania się nad Biblią, by lepiej ją zrozumieć. Kilka lat temu we Wrocławiu dzieło to powtórzył kierownik Domu Socjalnego dla Mężczyzn przy ul. Reymonta. Dla niezresocjalizowanych mieszkańców domu było to działanie naprawcze i kreacyjne. Domownicy chętnie przystąpili do tej odręcznej modlitwy.
Wotum dziękczynne
Reklama
W odręczne przepisywanie Pisma Świętego włączyli się także wierni z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych na wrocławskim Księżu Małym. Dzieło to miało na celu wyrażenie dziękczynienia za 100 lat istnienia ich wspólnoty parafialnej. Aby wziąć udział w projekcie, wystarczyło podjąć kilka kroków. Po pierwsze należało zgłosić się do jednego z czterech koordynatorów: Joanny Prawdzik-Binkowskiej, Marzeny Malugi, Tomasza Mielnikiewicza oraz Dominika Golemy – by wyznaczyć rozdział. Warunkiem przepisywania Słowa Bożego było korzystanie z IV wydania Biblii Tysiąclecia. Aby Biblia miała walory estetyczne, przy przepisywaniu należało pamiętać o kilku wymogach: zapisywaniu kartek jednostronnie na papierze A4, pozostawiając około 3-centymetrowy margines z lewej strony oraz o podpisaniu się pod tekstem. Można było umieścić także rok urodzenia i parafię, ponieważ do akcji włączyli się nie tylko jej wierni, ale także przyjaciele wspólnoty. Co ciekawe Biblię przepisywali nie tylko dorośli, ale także dzieci.
Wyjątkowe są strony przepisane przez młodzież z Panamy, która przybyła do wrocławskiej parafii na Dni w Diecezjach podczas Światowych Dni Młodzieży. – Panamczycy jako swoje dzieło miłosierdzia przepisali kilkanaście Psalmów – mówi Dominik Golema, koordynator dzieła. – Było to dla nich nie lada zadanie, gdyż nie znając języka przepisywali Psalmy literka po literce – dodaje. W akcję włączyli się także Ojcowie Sercanie, którzy przepisywali Księgę Kapłańską. Aby usprawnić przepisywanie 1329 rozdziałów, mieszkańcy mogli kaligrafować je w domu, bądź po niedzielnych Mszach Świętych w salce parafialnej. Pan Dominik, który przewodniczy także Radzie Parafialnej, zaznacza, że wspólne niedzielne przepisywanie Pisma dla wielu parafian było modlitewnym przeżyciem. – To piękne, że ludzie obcując ze Słowem Bożym, zaczęli dawać osobiste świadectwa – mówi. Oczywiście przy tak wielkiej ilości rozdziałów nie obyło się bez ich dublowania. – Nasza Biblia jest przez to wyjątkowa. Powtarzające się rozdziały również zostały umieszczone, ponieważ są świadectwem pracy i modlitwy wiernych – reasumuje Dominik Golema.
Wyjątkowe Boże Narodzenie
Uroczyste zakończenie roku jubileuszowego 100-lecia ustanowienia parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych na wrocławskim Księżu Małym miało miejsce w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, kiedy dziękczynnej Eucharystii przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. Podczas uroczystości jako wotywne dzieło złożono ręcznie przepisaną przez parafian Biblię, którą nazwano Biblią Stulecia.
Pierwszym proboszczem erygowanej w 1917 r. parafii był ks. Franciszek Potapski. Świątynia, która jest centrum parafii, powstała jednak dużo później. Położony w zacisznej dzielnicy, wśród domów, drzew i piękna przyrody kościół był budowany przed II wojną światową i tuż po niej przez blisko 16 lat. Także ta świątynia i parafia – jak wiele innych łódzkich – ma swój tragiczny udział w czasie wojny. Pierwszy, drugi i trzeci proboszcz – ks. Franciszek Potapski, ks. Mieczysław Lewandowicz i ks. Władysław Ciesielski – zginęli w Dachau. Posługujący w parafii ks. Ludwik Bujacz przeżył piekło obozu hitlerowskiego i pozostawił po sobie książkę – wspomnienia o kapłanach męczennikach, swoich kolegach, przełożonych czy spotkanych w obozie księżach. Dzięki niemu znamy okoliczności i dokładne daty ich śmierci, zajęcia, jakimi się tam trudnili i choć trochę ocalamy od zapomnienia tych, którzy tworzyli tę diecezję i prowadzili wiernych do Boga. Wiemy przede wszystkim, że pierwszy proboszcz zginął 20 maja 1942 r., a jego ciało spalili Niemcy. To jedna z wielu parafii z tyloma męczennikami. Wiemy przecież, że w Dachau zginęło 144 łódzkich kapłanów. W kruchcie kościoła jest tablica poświęcona tym księżom, jest też historia parafii. Czytając te suche dane, zestawiając ze sobą nazwiska i daty śmierci, nie sposób w tym miejscu powstrzymać łez. Pojawiają się one także wtedy, gdy natrafia się na te kilka zdań: „Wojenne losy księży z parafii św. Józefa były podobne do losów innych polskich kapłanów, prześladowanych i wysyłanych do obozów koncentracyjnych lub na ciężkie roboty do Niemiec. Do dnia 6 października 1941 r., tj. do dnia wywózki do Dachau, księża starali się prowadzić nauczanie religii mimo zakazów i zamknięcia polskich szkół. Po 6 października 1941 r. życie religijne w Rudzie zamarło. Kościół Niemcy przekształcili w magazyn. Nieremontowany budynek szybko uległ dewastacji. Uszkodzony został również budynek niedokończonego nowego kościoła. Po wojnie tylko jeden z wywiezionych kapłanów wrócił do parafii”. Ile trzeba mieć w sobie wiary i jak bardzo ufać Panu Bogu, by przebaczyć, tak jak to mówią słowa modlitwy „Ojcze nasz”? Tu, w Rudzie, uczą nas tego kapłani męczennicy, ci, którzy nie powrócili już do swoich parafii.
To już trzecia niedziela Adwentu. Liturgia codziennych czytań będzie nas teraz wprowadzać bezpośrednio w czas świąt Narodzenia Pańskiego. Wszystko dokoła przypomina nam o świętach, ale niekoniecznie o Bożym Narodzeniu. Przygotowujemy dekoracje, stroimy domy, szykujemy potrawy świąteczne – ale co z Solenizantem, którego urodziny tuż-tuż? Codzienne Roraty, w których być może uczestniczymy, przygotowują nas na to wyjątkowe wyczekiwanie: najpierw na powtórne przyjście Chrystusa, a teraz także na święta Bożego Narodzenia. Dzisiejsze czytania i liturgia, a właściwie cała niedziela uwrażliwiają nas na potrzebę radości. Radości nie wymuszonej, ale płynącej z głębi naszego serca. Radości uobecniającej przychodzącego i jednocześnie będącego wśród nas Pana. Boga, który napełnia nas swoim miłosierdziem, płynącym z przebaczenia grzechów, co pozwala nam jednocześnie odnieść triumf nad naszym nieprzyjacielem, którym jest szatan. Radość płynie z obecności Boga i naszego dzięki Niemu zwycięstwa. Radość ta zabiera lęk i strach. Człowiek radosny w Panu nie ma w sobie niepewności. Bóg napełnia jego serce pokojem. Taki człowiek z podniesionym czołem staje do duchowej walki, wiedząc, Kto za nim stoi. Walka ta nie jest mozołem czy jakimkolwiek utrudzeniem. Do tego zmagania stajemy z radością, a nawet – jak pisze prorok Sofoniasz – z weselem. Bóg mnie kocha. To nie jest pusty slogan, ale rzeczywistość każdego dnia, zwłaszcza czasu adwentowego, pełnego pokoju i wyczekiwania. Wyczekiwania w miłości i na Miłość. Z sercem otwartym i radosnym. „Każdy święty chodzi uśmiechnięty” – to nie jest gołosłowny tekst dziecięcego zespołu religijnego, ale to uzewnętrznienie Boga w moim sercu. Boża radość ma rozpierać nie tylko mój umysł czy moje serce, ale całego mnie, także w wymiarze cielesnym. Nasze przebywanie wśród bliźnich musi promieniować obecnością Chrystusa. Do radości, o której czytamy w dzisiejszych pierwszym i drugim czytaniu, św. Paweł dodaje jeszcze „wyrozumiałą łagodność”. Nasze „promieniowanie Chrystusem” ma i tę cechę. Idziemy w obecności Boga Miłosierdzia, doświadczywszy łaski przebaczenia przez sakrament pokuty i pojednania, i czynimy podobnie. Święty Paweł zapewnia nas, że gdy będziemy mieli takie usposobienie, Chrystus będzie strzegł naszego serca i umysłu, by zapanował w nas jakże upragniony pokój. Pokój, o którym śpiewają aniołowie w grocie betlejemskiej i który przynosi przerażonym Apostołom w Wieczerniku Chrystus Zmartwychwstały.
W Gdańsku odbyła się manifestacja pod hasłem „Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!”. W proteście wzięli udział, rodzice, nauczyciele, młodzież, którzy chcieli wyrazić sprzeciw wobec zmian w edukacji, które niszczą szkołę. Chodzi o pomysły Ministerstwa Edukacji Narodowej dot. wprowadzenia do szkół obowiązkoego przedmiotu „edukacja zdrowotna”, który miałby zastąpić przedmiot wychowanie do życia w rodzinie.
W południe na placu przed budynkiem Rady Miasta w Gdańsku zebrał się tłum protestujących przeciwko wprowadzeniu do szkół programu „edukacja zdrowotna”. Nauczyciele, rodzice oraz młodzież protestowali pod hasłem „Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!”
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.