Do legnickiego kościoła św. Jana Chrzciciela przybył 8 lutego książę Jerzy Wilhelm, ostatni z rodu Piastów legnicko-brzeskich.
Oczywiście, chodzi tu o szczególną obecność, a mianowicie o obraz, który go przedstawia. Sam książę bowiem (ur. w 1660 r.) zakończył swe życie w 1675 r.po polowaniu w nadodrzańskich lasach pod Brzegiem. Przeżył więc raptem 15 lat i niestety na nim wygasła ostatnia z dziewięciu śląskich linii książęcych. Linia genealogiczna księcia sięgała Władysława II (1105-1159), a do jego przodków należeli m.in. Henryk I Brodaty i Henryk II Pobożny.
Obraz, o którym mowa, pochodzi prawdopodobnie z galerii zamkowej w Oławie. Powstał około 1700 r., a jego autorstwo przypisano mistrzowi z Antwerpii Johannowi Claessensowi.
W związku z projektem „Ratujemy dziedzictwo Piastów Śląskich. W 1050-lecie Chrztu Polski” obraz jest pokazywany w różnych miejscach. Wspomniany projekt realizowany jest przez Muzeum Archidiecezjalne we Wrocławiu – będące właścicielem obrazu oraz Muzeum Regionalne w Jaworze, gdzie dokonuje się konserwacji dzieła.
Od 21 listopada ub.r. portret był już wystawiony w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu. Obecnie znajduje się w Mauzoleum Piastów kościoła franciszkańskiego w Legnicy, gdzie został książę pochowany. Natomiast 21 listopada odwiedzi muzeum w Jaworze, gdzie dokonuje się konserwacji dzieła.
Reklama
Przedsięwzięcie wspiera finansowo Fundacja Polska Miedź. Ma ono na celu przybliżenie mieszkańcom regionu dziedzictwa Piastów Śląskich będących w prostej linii potomkami Mieszka I, który w 966 r. wprowadził chrześcijaństwo w Polsce.
Prezentacji obrazu towarzyszą okolicznościowe wykłady, koncerty muzyki barokowej oraz lekcje muzealne. W Legnicy, dzięki wykładowi pt. „Ostatni z rodu” historyka Mirosława Szkiłądzia, można było dowiedzieć się więcej o śląskich Piastach. Konserwatorka Teresa Chołubek-Spyt opowiedziała o kulisach renowacji obrazu. Celowo nie jest on odnowiony do końca, aby zobaczyć różnice przed i po konserwacji. Natomiast historyk sztuki Arkadiusz Muła mówił o fundacjach powoływanych przez rody książęce. Mecenas Stanisław A. Potycz, przypomniał jeszcze o legnickich staraniach o wyniesienie na ołtarze Henryka Pobożnego i jego małżonki Anny.
Spotkaniu towarzyszyła także Msza św. odprawiona w intencji Ojczyzny, a po niej miał miejsce koncert muzyki sakralnej w wykonaniu sopranistki Magdaleny Marchewki.
Organizatorzy akcji – wspólnota Chrystus w Starym Mieście oraz siostry z sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach – liczą, że uwagę na obraz zwróci papież Franciszek, który będzie w Łagiewnikach podczas Światowych Dni Młodzieży.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Ulicami łódzkiej Retkini odbył się bieg dla dzieci, młodzieży i dorosłych - Retkińska Piątka, którego głównym celem było wsparcie charytatywne dla Fundacji „Rampa” działającej w Pabianicach i zajmującej się ludźmi wykluczonymi.
W parafii Najświętszej Eucharystii odbyła się już druga edycja charytatywnego biegu na 5 km, czyli tzw. „Retkińskiej Piątki”, połączona z piknikiem parafialnym.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.