Reklama

Niedziela Lubelska

Błogosławieństwo krzyża

Niedziela lubelska 11/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

krzyż

relikwie

Grzegorz Jacek Pelica

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

25 lutego miało miejsce pożegnanie relikwii Krzyża Chrystusowego w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Tarle. Uroczystości przewodniczył bp Józef Wróbel, który udzielił sakramentu bierzmowania kilkudziesięcioosobowej grupie młodzieży. Wraz z Księdzem Biskupem Mszę św. koncelebrował dziekan ks. Jerzy Latawiec, a posługę miłosierdzia w konfesjonale sprawował ks. Bogusław Marzęda, rodak. Oczekując na Pasterza, parafianie trwali na modlitwie wraz z proboszczem ks. Wiktorem Koczwarą, który podkreślił, że ta Msza św. przejdzie do historii parafii i zapisze się jako doniosła chwila Wieczernika Eucharystii, Krzyża i Pięćdziesiątnicy.

Wypełnić powołanie

Witając bp. Józefa Wróbla, rodzice gimnazjalistów uczęszczających na co dzień do szkół w Niedźwiadzie i Lubartowie wyrażali radość, że dane im było wspieranie religijnego wzrostu swoich dzieci. Prosili następcę Apostołów: – Błogosław rodzinom naszym, aby kwitło w nich szczęście i mieszkał w nich Bóg. Unieś swoje ręce nad głowami naszych córek i synów, namaść ich krzyżmem świętym. Wspomóż modlitwą, by dobry Bóg umocnił ich wiarę, aby docenili ten wielki dar, tak ważny w życiu każdego chrześcijanina. Przedstawiciele rodziców wyrazili determinację we wspieraniu szkolnej katechezy i tworzeniu klimatu odpowiedzialności za poczęte życie ludzkie. W tym duchu odczytujemy świadectwa spisane w Górce Lubartowskiej i Tarle podczas ewangelizacji koordynowanej przez grupę ks. Damiana Dorota. „Nawiedzenie Krzyża Trybunalskiego w parafii zbiegło się w czasie z chrztem małej pięciomiesięcznej córeczki w rodzinie (Falkowiczów). Dziewczynka jest zdrowa, uśmiechnięta i bardzo umocniła małżeństwo dwójki młodych ludzi, którzy w XXI wieku odważnie postanowili realizować powołanie rodzicielskie. Zadanie mają trudne i wymagające, bo przyszło im wychowywać dwie córki w duchu wiary, wzajemnego szacunku, niegasnącej nadziei i wytrwałości, pomimo cierpień i utrudzenia, które tym łatwiej przyjdzie im znieść, jeśli dom, serca swoje i dzieci napełnią miłością i miłosierdziem Jezusa Chrystusa. Dziękują razem Bogu za możliwość adoracji relikwii Krzyża i za dar życia, jakim zostali obdarzeni (…). Proszę o błogosławieństwo dla całej rodziny, wszystkich bezdzietnych żon w rodzinie, o dar nowego życia, o szczęśliwe rozwiązanie dla matki chrzestnej nowo ochrzczonej Karolinki. Jezu, dopomagaj!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dlaczego krzyż?

– Pytanie o Boga towarzyszyło ludzkości od początku. Ale bożki miały kształt człowieka, bo człowiek stworzył je na swój obraz i nadał swoje cechy – przypomniał w homilii bp Józef, konfrontując to z Bogiem prawdziwym, bliskim w swoim objawieniu. Jak mówił, wędrówka Abrahama, a później Mojżesza to czas poznawania Boga, nawracania się i przejścia do wolności dzieci Bożych. – Spójrzmy na Chrystusowy krzyż nie z przyzwyczajenia, lecz ze świadomością, że jest to świadectwo potwierdzające Jego słowa o miłości, oddaniu i wierności Ojcu. Gdy wątpimy, czy warto podjąć wysiłek, aby zachować przykazania Boże i kościelne, lub próbujemy się usprawiedliwić, bo wybieramy to, co wygodne i łatwiejsze, to patrzmy na krzyż jako na posłuszeństwo wobec Ojca aż do końca. Dlaczego krzyż? Aby móc przekonać się, jak bardzo Bóg umiłował człowieka, aby zaświadczyć o ludzkiej godności i wielkości naszego człowieczeństwa – mówił Ksiądz Biskup.

Prosili, życzyli i dziękowali

Młodzi z przekonaniem mówili, jak bardzo potrzeba im umocnienia, siły ducha i umiejętności korzystania z darów Ducha Świętego. – Chcemy naśladować Chrystusa na wszystkich drogach naszego życia, chcemy żyć Ewangelią i realizować ją w swoim życiu: szukać światła, które daje nadzieję, dopomaga dostrzec cel i sens naszego życia. Chcemy wypłynąć na głębię pięknego życia chrześcijańskiego; aby Duch Święty przemieniał oblicze Kościoła, świata i nas. Przyjdź Duchu Święty i obdarz nas siedmiorakimi darami! – wołali w imieniu konfirmowanych Julia i Andrzej.

Reklama

Troska o wspólnotę wiarę zaznaczyła się w darach ołtarza, licznie przyjętej Komunii św., a także w życzeniach imieninowych dla Księdza Proboszcza i podziękowaniach za przygotowanie młodzieży do sakramentu bierzmowania. Tę troskę podkreślały świadectwa. „Proszę o wzrost wiary katolickiej w narodzie polskim w kraju i za granicą. Proszę, aby moje potomstwo nie oddaliło się od Boga, ale było przy Nim, jak najbliżej” – napisał Kazimierz. „Dziękujemy, Panie Boże, za spotkanie z Tobą i świadectwami ludzi ze wspólnoty modlitewnej” (Czesława, Tadeusz, Danuta, Irena i Aleksandra).

Bp Józef Wróbel pobłogosławił pamiątkowe krzyżyki. Złożył „uśmiechnięte życzenia” ks. Wiktorowi, gratulując pięknej uroczystości i owoców katechizowania, wyrażonych aktywnością liturgiczną młodych. Warto zaznaczyć, że podczas przygotowań do sakramentu młodzież zbierała nakrętki i przekazała je fundacji wspierającej rehabilitację chorej dziewczynki.

* * *

Projekt „Źródło” w najbliższym czasie:

Brzeźnica Książęca: rekolekcje 9-12 marca, peregrynacja 11-18 marca

Suchowola Radzyńska: rekolekcje 16-19 marca, peregrynacja 18-25 marca

2017-03-08 12:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż z Małopolskiej „Solidarności”

Wisiał w naszym pokoju jak w każdym innym. Po prostu był. Nie zastanawiałam się, od kiedy. Traktowałyśmy go jak stały element wyposażenia miejsca pracy. Tylko gdy ktoś z zewnątrz przychodził, zwracał na niego uwagę. - Jak dobrze, że znów jest na ścianie - inicjował rozmowę odwiedzający nas przynajmniej raz w tygodniu pewien Łemko, który usiłował tłumaczyć wszystkim, że Łemkowie to Rusini i z Ukraińcami nie mają nic wspólnego. Ta potrzeba ciągłego przyznawania się niemłodego już mężczyzny do nieznanej nam bliżej narodowości wywoływała w nas, wtedy młodych dziewczynach, skrywany uśmiech. Tragiczną historię bieszczadzkich połonin i jej mieszkańców zrozumiałam wiele lat później, wędrując śladami zarośniętych bujną roślinnością wsi i usytuowanych na wzgórzu ruin cerkwi oraz fragmentów cmentarzy z połamanymi żelaznymi krzyżami na zrujnowanych nagrobkach.
A nasz krzyż był nowiutki, jeszcze pachniał świeżo ściętym drzewem. Szybka, masowa robota zauważalna była przede wszystkim w metalowej postaci Ukrzyżowanego. Widać było, że forma była stara lub prymitywnie wykonana. Odwiedzający nas pan Krzysztof, szef sprzymierzonych związków rzemieślników, o którym wiedziałyśmy, że został wyrzucony z uniwersytetu w 1968 r. i nigdy tam nie wrócił, syn sławnego krakowskiego malarza i - jak sądziłyśmy - na pewno znający się na sztuce, z politowaniem kiwał głową nad jego estetyką. Tylko pan Józef ze sprzymierzonego związku rolników traktował go jak chleb powszedni. Tuż po wejściu do naszego pokoju całował przybite gwoździem stopy Chrystusa, nabożnie się żegnając. Gdy zwoływał nas w grudniu na strajk rolników do Rzeszowa, coraz bardziej nieobecny i roztargniony, jego wzrok skierowany na Ukrzyżowanego mówił więcej niż niejeden apel.

Po 13 grudnia 1981 r. nie myśleliśmy o nim. Trzeba się było ukryć i najlepiej nie mieszkać tam, gdzie było się zameldowanym. SB to zbiurokratyzowana machina. Szukali tam, gdzie mieli zapisane. Najbliższe tygodnie i miesiące poświęciliśmy na odtwarzanie struktur związku i organizowanie podziemnej poligrafii. Ci, których nie aresztowano w nocy 13 grudnia, początkowo się ukrywali, później, wzywani do „białego domku”, albo go opuszczali po przesłuchaniu, albo dzielili los internowanych. Po kilku miesiącach dostaliśmy wezwania do zabrania prywatnych rzeczy z budynku Regionu Małopolskiej „Solidarności” i zostały rozwiązane umowy o pracę.
Wchodziliśmy tam z ciężkim sercem. Powitał nas nieopisany bałagan. Na podłogach walały się sterty papierów i teczek, z pootwieranych szaf i szuflad biurek wystawały pojedyncze dokumenty. W kącie na krześle z tekturowego pudła dawały się zauważyć chaotycznie wrzucone niechlujną ręką małe krzyżyki, przygotowane do przekazania nowo powstającym siedzibom Związku. Wszystko wyglądało tak, jakby przed chwilą skończyła się tu rewizja.
Pozwolono nam zabrać prywatne rzeczy. Spojrzeliśmy po sobie. Tego, co najważniejsze - dokumentacji Związku już nie było. Gdy opuszczaliśmy budynek, ściągnęliśmy ze ścian krzyże, obawiając się, że zostaną zbezczeszczone. Pilnujący nas panowie przyglądali się tym czynnościom w milczeniu, bez jednego komentarza. Pudełko z krzyżami, które stało samotne w kącie pokoju, wynieśliśmy bezpiecznie poza budynek. Opuszczając siedzibę Małopolskiej „Solidarności”, obejrzeliśmy się za siebie, zamykając w ten sposób kawał ważnego okresu życia. Każdy z nas wyjmował z pudełka jeden krzyż i chował go do kieszeni. Po powrocie do domu znajdował dla niego godne miejsce. W następnych latach jeszcze wiele razy zmienialiśmy miejsce zamieszkania, jednak drewniany krzyżyk z Regionu wędrował zawsze z nami. Dziś, po 30 latach, gdy odwiedzam znajomych z tamtego okresu, rozpoznaję go natychmiast.

Taki krzyż jest u Ewy, której ojciec - kapitan Ludowego Wojska Polskiego - w pierwszych dniach stanu wojennego w krakowskim „białym domku” Służby Bezpieczeństwa na zastrzeżonej wojskowej linii rugał wyrodną córkę, by wreszcie dała sobie spokój z tymi wolnościowymi bzdurami i pomyślała, w jakiej sytuacji stawia go wobec przełożonych, a mąż - aresztowany w 1986 r. za druk nielegalnych wydawnictw, po serii przesłuchań na Montelupich nigdy już się nie pozbierał, sama musiała wychowywać troje maleńkich dzieci.
Jest u Agnieszki i Kajtka, którzy wydawali najdłużej ukazujące się pismo podziemnej „Solidarności” Małopolskiej „13”, a w każdą rocznicę „Wujka” jeździli na Śląsk i będą jeździć - jak mówią - dopóki winni zbrodni na górnikach nie zostaną ukarani.
Jest i u Włodka, który po kilkunastu latach emigracji politycznej we Francji wrócił do Polski z rodziną, ale nie może się tu odnaleźć.

Jest u Leny, której mądra przyjaźń towarzyszyła w najtrudniejszych momentach naszej młodej dorosłości, przy narodzinach naszych dzieci, w chorobach, braku domu i tułaczkach po cudzych kątach.
Jest także w moim domu. Przy kolejnych przeprowadzkach był jako pierwszy pakowany do pudeł i jako pierwszego wyjmowaliśmy go z mężem i wieszaliśmy na ścianie. Pewnego dnia córka zapytała, dlaczego właśnie ten krzyż traktuję z taką atencją. Wtedy trudno mi było znaleźć właściwe słowa, aby wyjaśnić to małemu człowiekowi. Dziś, gdy spoglądam na krzyż, widzę młodych z tamtych lat - dumnych, odważnych, pełnych nadziei, wrażliwości, pomysłów, wiary, która góry przenosi, i rozumiem pełnię chrześcijańskiej symboliki.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Gwiazdo Jackowa z Przemyśla, módl się za nami...

2024-05-06 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe Stock

Przy południowo – wschodniej granicy Polski, nad rzeką San leży pięknie położone miasto licznych kościołów – Przemyśl. Posiada ono dwa sanktuaria maryjne, w jednym z nich dzisiaj się zatrzymamy. Czas dzisiejszego rozważania spędzimy w bazylice katedralnej, gdzie znajduje się cudowna figura Matki Bożej Jackowej – Pani Przemyskiej.

Rozważanie 7

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję