Reklama

Niedziela Małopolska

On pomaga nam iść

Bogusława Pędzimąż pochodzi z Rabki, a mieszka w Krakowie, w jednym z Domów Pomocy Społecznej. Pomimo niepełnosprawności, rozwija swe pasje i od lat bierze udział w Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej na Jasną Górę

Niedziela małopolska 27/2017, str. 5

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum Bogusławy Pędzimąż

Bogusia lubi uczestniczyć w maratonach. Jej pasją jest również śpiew i taniec

Bogusia lubi uczestniczyć w maratonach.
Jej pasją jest również śpiew i taniec

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA CICHOŃ: – Znów wybierasz się na pielgrzymkę. Która to z kolei?

BOGUSŁAWA PĘDZIMĄŻ: – Która to ci nie powiem, natomiast mogę wymienić te, na jakich byłam. Zaczęło się od pielgrzymki dominikańskiej z Krakowa na Jasną Górę, później szłam z Jaworzna do Częstochowy. Następnie dołączyłam już do Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej, do grupy VI z członu Śródmieście, z którą szedł wówczas jeszcze nie biskup – ks. Grzegorz Ryś. Z tą grupą pielgrzymowałam trzy razy. Od ubiegłego roku chodzę z grupą XVII.

– Jesteś osobą niepełnosprawną, poruszasz się na wózku inwalidzkim. Czy trud pielgrzymki nie przestraszył Cię, gdy rozważałaś swój pierwszy udział w tym wydarzeniu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Wtedy się nad tym nie zastanawiałam! Miałam około 25 lat, teraz mam dwa razy tyle. Od 10. roku życia, przez 9 lat wychowywałam się w Częstochowie, gdzie uczęszczałam do szkoły specjalnej. Wcześniej lekarz stwierdził, że nie nadaję się ani do normalnej, ani do specjalnej placówki. Mama zmartwiona tym, napisała do przyjaciółki i ona pomogła nam znaleźć szkołę, o której wspomniałam. Stąd, po latach, gdy już mieszkałam w Krakowie, pomyślałam, że dobrze by było pójść do Matki Bożej, pod której opieką wzrastałam. A bezpośrednia inspiracja przyszła od Agatki, z którą znam się z Katolickiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół – „Klika”. Kiedyś usłyszałam od niej, że idzie na pielgrzymkę. Zapytałam, czy mogłaby mnie wziąć ze sobą. Powiedziała, że jak będzie więcej osób do pomocy, to chętnie. Bo wiadomo, że rano trzeba pomóc niepełnosprawnemu ubrać się, zrobić herbatę, kanapki... Potrzebne są co najmniej dwie osoby do opieki.

– No właśnie, kto Tobie pomaga?

– Osoby, które już dobrze znam. Teraz chodzę w grupie XVII, bo znajomi mojej zmarłej 2 lata temu koleżanki, Eli Boduch, pytają mnie, czy pójdę z nimi. Oni chodzą właśnie w tej grupie. Też ją lubię. Czasem, gdy trasa wiedzie akurat blisko kościołów, ksiądz niesie przez godzinę lub dwie – Najświętszy Sakrament. Mnie się to bardzo podoba.

– Co okazało się najtrudniejsze, gdy już wybrałaś się na sześciodniowy marsz?

– Trudne jest szukanie toalety na postojach. Akurat w naszym członie nie natrafiłam na „toi-toie” dla osób niepełnosprawnych, na ogół prosimy o możliwość skorzystania z łazienki w domach. Niełatwe jest też siedzenie w wózku inwalidzkim przez cały dzień. Zawsze idziemy na początku pielgrzymki, żeby nikomu po nogach nie jeździć, ale i tak nieraz ktoś wejdzie pod koła. Pogoda też czasem sprawia problem – raz jest upał, innym razem pada i cała jestem mokra. Ale jak to napiszesz, to ludzie nie będą chcieli iść na pielgrzymkę, a przecież miałyśmy ich zachęcić...

– No to zachęć! Powiedz, co jest w niej najprzyjemniejsze?

Reklama

– Najprzyjemniejsze jest to, że się idzie z ludźmi, poznaje się nowe osoby i można wymienić doświadczenie. No i to, że razem się modlimy. Mówimy do siebie „siostro”, „bracie”. Na postojach nieraz jest dużo śmiechu i zabawy. Księża grają w piłkę, a my im kibicujemy. Wieczorami można wziąć udział w koncertach religijnych. Ja rzadko na nie idę, bo muszę się umyć, położyć. Wstać następnego rana o godz. 5 nie zawsze jest łatwo! Miłe jest doświadczenie gościnności – mieszkańcy mijanych miejscowości witają nas, dają nam napoje, owoce, czasem nawet zapraszają na obiad. Lubię też nabożeństwo na Przeprośnej Górce. Biskup zachęca, żeby się wzajemnie przeprosić za to, co było złego. Bo takie sytuacje w ciągu tych dni też się zdarzają, zwłaszcza gdy człowiek jest zmęczony. Przy okazji przeprosin dziewczyny z grupy zrobiły naszemu księdzu niespodziankę: dostał balona i czapkę. Poczucie humoru to również coś, co cenię.

– Osoby niepełnosprawne są szczególnym znakiem, zwłaszcza dla młodych. Wasza obecność na „rekolekcjach w drodze” ma swój głęboki sens...

– Nieraz ludzie są zaskoczeni, że osoby niepełnosprawne mogą iść w takiej pielgrzymce. Pomimo trudności, umiemy wspierać się nawzajem: zdrowi i niepełnosprawni. Ci pierwsi też mają odciski, ciężko im, gorąco. Jedni drugich podtrzymują na duchu. My jako osoby niepełnosprawne również mamy coś do zaoferowania, chociażby uśmiech, dobre słowo. Kiedyś myślałam, że zdrowym powodzi się najlepiej – mają dzieci, rodziny, nie dotykają ich kłopoty. Teraz wiem, że tak nie jest. Nie ma człowieka bez krzyża. Nieraz słyszę, że osoby niepełnosprawne są podporą Kościoła. Mnie takie słowa pomagają. Widzę, że jak coś dobrego komuś powiem, zażartuję, naprawdę staję się podporą. Staram się nie wywyższać z powodu mojego doświadczenia niepełnosprawności. Gdy patrzę wstecz na to, co przeszłam, to tak po ludzku mogłam stracić wiarę, a stało się wręcz przeciwnie. Zaczynam widzieć to, co Pan Bóg nam daje, Jego łaskę. Staram się przybliżyć do Niego poprzez swoje cierpienie, dojrzewać, dostrzegać sens różnych sytuacji. Nieraz nam się wydaje, że Bóg już o nas zapomniał, ale tak nie jest. On pomaga nam iść. Tylko my nie jesteśmy w stanie do końca zrozumieć swojego cierpienia. Dopiero uczymy się, jak ufnie i szczerze powierzać siebie Panu Jezusowi...

2017-06-29 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Naśladując Chrystusa

Niedziela sosnowiecka 51/2021, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

pasjonistki

Archiwum zgromadzenia

S. Rozalia Surmacz z podopiecznymi

S. Rozalia Surmacz z podopiecznymi

Z s. Rozalią Surmacz, pasjonistką z Dąbrowy Górniczej-Strzemieszyc, rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

ZT: Każde zgromadzenie realizuje swój wyjątkowy charyzmat. Jakie zadania realizują Siostry Pasjonistki w Polsce? S. Rozalia Surmacz: Naszym charyzmatem jest naśladowanie Chrystusa cierpiącego poprzez okazywanie pomocy najbardziej potrzebującym. Założycielka Zgromadzenia Matka Józefa Hałacińska uczyła nas dostrzegać w cierpiącym człowieku Chrystusa w różnych wymiarach, nie tylko w cierpieniu fizycznym, ale również duchowym czy psychicznym. W dzisiejszym świecie wiele jest osób zagubionych moralnie i duchowo, co czasem prowadzi ich do utraty sensu życia. Szczególnie zagrożeni są ludzie młodzi. Potrzeba ogromnej czujności, by nie przeoczyć okazji zobaczenia w człowieku Chrystusa, który woła o pomoc...
CZYTAJ DALEJ

Kim są najbardziej znani archaniołowie?

[ TEMATY ]

archaniołowie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

29 września w Kościele katolickim przypada święto trzech archaniołów – Michała, Gabriela i Rafała. Ich imiona pojawiają się na kartach Biblii. Niebiańscy wysłannicy towarzyszą ludziom w konkretnych wydarzeniach, a każdy z nich ma szczególną misję i zadanie do wykonania. Każdy z nich objawił się w konkretnym czasie. Św. Michał ukazywał się aż cztery razy, doprowadzając do ustanowienia swojej własnej bazyliki w podziemnej grocie na Górze Gargano we Włoszech.

Aniołowie są istotami duchowymi, nadrzędnymi wobec ludzi. Posiadają rozum oraz wolę. Św. Grzegorz Wielki tłumaczył, że słowo anioł nie oznacza natury, ale zadanie. „Duchy, które zapowiadają wydarzenia najbardziej doniosłe nazywają się archaniołami. Niektórzy z nich mają imiona własne, wskazujące na określone ich zadania czy posługę” – wyjaśniał papież i doktor Kościoła. Aniołowie i archaniołowie pośredniczą między Bogiem i ludźmi, a ich interwencje świadczą o tym, że są zawsze gotowi, aby nam pomóc. 29 września, w rocznicę konsekracji starożytnej bazyliki św. Michała w Rzymie Kościół katolicki wspomina trzech archaniołów, którym Bóg wyznaczył szczególne misje w historii zbawienia. Przypominamy kilka ciekawych informacji na ich temat.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: powtórny pogrzeb Sergiusza Piaseckiego

2025-09-29 18:09

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Paweł Supernak

WARSZAWA. POGRZEB SERGIUSZA PIASECKIEGO

WARSZAWA. POGRZEB SERGIUSZA PIASECKIEGO

W katedrze polowej Wojska Polskiego odbyły się uroczystości pogrzebowe Sergiusza Piaseckiego - żołnierza wojny polsko-bolszewickiej, agenta wywiadu, żołnierza Armii Krajowej i wybitnego pisarza. Mszy św. przewodniczył biskup polowy Wiesław Lechowicz. Po nabożeństwie szczątki pisarza spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W ceremonii pochówku uczestniczył Prezydent RP Karol Nawrocki.

Eucharystię koncelebrowali: ks. Jarosław Wąsowicz - kapelan Prezydenta RP, ks. Tomasz Trzaska z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN oraz kapelani Ordynariatu Polowego z proboszczem katedry ks. płk. Karolem Skopińskim. Obecny był także ks. płk Jan Kot, prawosławny dziekan Sił Powietrznych, który na zakończenie Mszy św. poprowadził modlitwę za zmarłego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję