Reklama

Niedziela Przemyska

Pogarda – groźna bakteria

Niedziela przemyska 34/2017, str. 8

[ TEMATY ]

ludzie

opinie

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tekst rodził się w mojej głowie bardzo długo. Wreszcie pojawiły się katalizatory, które niemal mnie przymusiły do tej refleksji. Najpierw wizyta pana Tuska w prokuraturze i natarczywe pytanie redaktora TVP o zakaz otwarcia trumien. Obserwowałem twarz „prezydenta” Europy. Robił wrażenie, że nie wie, o co go pytają. Jedynie ten strach w oczach wskazywał, że jeszcze żyje. Reszta została pogrzebana pod gruzami wielkiej budowli kłamstwa, która ulega systematycznemu niszczeniu.

Z ambiwalentnymi uczuciami przyjąłem prezydenckie weto w sprawie SN i KRS. Ufam, że wie, co robi. Wierzę, że modlitwa w jasnogórskiej kaplicy nie była pijarowskim chwytem. Konieczność reformy tkwiła we mnie od zjazdu naszej maturalnej klasy. Człowiek z uprzywilejowanej kasty prawników zapytał naszą koleżankę, która przed laty typowana była na studia i pracowała w poważnych instytucjach państwowych, ile ma emerytury. Odpowiedziała, że 2000. Spojrzał na nią z politowaniem i bez żenady westchnął: „Jak k…. można żyć za takie pieniądze?”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I wreszcie ostatnie doświadczenie. Dwudziestotrzyletnia dziewczyna już po czwartym udarze. Ciągłe wędrówki po szpitalach, lekarzach. Nikt nie wie, co jest przyczyną. Wreszcie ktoś znalazł panią profesor neurologii w Krakowie. Kiedy mama z córką weszły do gabinetu, przywitało ich sfrustrowane westchnienie pani profesor: „Ja w tej przychodni zmarnuję całe swoje życie. Mam tylko 20 minut i to kosztuje 350 zł”. Poniosła mnie ta arogancja, kompletny brak empatii wobec młodej dziewczyny, która żyje w ciągłym lęku, czy nowy dzień nie będzie czasem nowego udaru.

W zeszłym roku na rekolekcjach oazowych spotkałem troje dzieci z rodziny zastępczej. Urodziły się z pijanych matek, też pijane. Widać na twarzy ten ślad. Nie mogłem opanować wzruszenia – w mojej głowie kłębiły się pytania o ich przyszłość, czy dadzą radę w szkole, czy potrafią zorganizować swoje życie w dorosłości.

Reklama

Koszmar. Skąd się to bierze, stawiałem pytania. Aż wreszcie pomógł mi Charles Duhigg i jego książka „Siła nawyku”. Eugene Pauly pracował jako informatyk w NASA. Któregoś wieczoru przy kolacji żona poinformowała go z uśmiechem, że jutro przyjeżdża ich syn Michael. Eugene zwrócił pytający wzrok na żonę i zapytał: „Kim jest Michael?”. „Jest twoim dzieckiem”. „Czyli kto?” – zapytał Eugene. W nocy dostał silnej gorączki i żona zawiozła go do szpitala. Z trudem uratowano mu życie. Dalsze badania wykazały, że do mózgu Eugena przedostała się bakteria, która wywołuje opryszczkę. Bakteria całkowicie zniszczyła mózg. Jedynie, co pozostało, to ta część, którą neurolodzy zwą jądrami podstawnymi, które odpowiedzialne są za nawyki. Eugene nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest w jego domu łazienka, ale kiedy rano włączało się radio, słuchał go przez chwilę, potem wstawał, szedł do łazienki, robił toaletę, a potem wchodził do kuchni i przyrządzał sobie jajecznicę na bekonie. Zaczęto śledzić jego zachowanie na ulicy. Na trasie spaceru poukładano szyszki, kawałki gałęzi itp. Pacjent spokojnie przechodził swoją trasę i bezbłędnie wracał do domu. Kiedy jednak usunięto jeden z elementów, tracił orientację, zaczynał się pocić, był bliski histerii.

Kiedy w Polsce zmieniła się władza, przegrani popadli w panikę. W czasie jednego z obiadów w seminarium trwała o tym ożywiona dyskusja. Jeden z profesorów uspokajał dyskutantów: „Nie ma co robić larum, oni są po prostu w stanie nerwicy”. Czas jednak nie przynosił uspokojenia – nerwica przerodziła się w histerię, a potem w panikę. Przestał działać mózg, pozostały tylko nawyki. A to warszawskie kamienice, przy prywatyzacji, których tak dobrze się czuła prezydent Warszawy, a to bezkarność wobec tragedii smoleńskiej, która wydawało się, że odejdzie w niepamięć, a to pogarda dla wiejskich dzieci i ich rodziców, przez sfrustrowaną Agatę Młynarską itd. itp.

Reklama

To owa pogarda dla ludzi była tym groźnym wirusem, który zniszczył mózg totalnej opozycji, pozostawiając im tylko jądra podstawne, a te nie miały się czym sycić, bo ciągle nowa władza zabierała im elementy pogardy, które sobie przez osiem lat poukładali na trasach swojego życia.

Choroba ma trzy źródła infekcji:

1. Lęk, paniczny lęk. Klinicznym przypadkiem jest były prezydent, który właśnie 5 sierpnia określił się mianem strzały z Aurory. Przyznacie, Drodzy Czytelnicy, że to nie jest owoc zdrowego mózgu. Frasyniuk – przedsiębiorstwa z zagarniętych pieniędzy wysyłanych przez Zachód dla „Solidarności” (mówił o tym sam Kiszczak), lęk smoleński. W tym całym bałaganie i profanacji mogło się zdarzyć, że w którejś z trumien znajdą się zwłoki ze śladami użycia broni, by ich dobić, a to co próbowano zatuszować, dziś coraz głośniej przebija się do świadomości. Oni po prostu nie wiedzą. Wprawdzie skremowali niektóre ciała, ale nie mają pewności, czy coś nie zostało.

2. Kasa, kasa…. Prokurator, który wybudował całe konsorcjum rodzinne na jednym z przemyskich osiedli, też się boi. Przez osiem lat było tak dobrze, spokojnie.

3. Wreszcie zainfekowani przez GW i TVN. Oni już nie myślą. Jedyny ich argument pochodzi nie z mózgu, tylko z jąder podstawnych – tak powiedziano w TVN, tak napisano w GW. I ci są najbardziej godni politowania. Niszczą sobie struny głosowe, a nic z tego nie mają.

Rozumiem, że refleksja może wywołać protest. Zabezpieczam się w kwestii śmierci mózgu totalnej opozycji nieco przydługim cytatem z przesłuchań w Komisji Amber Gold: Zeznaje Anna Kolmas, od której decyzji zależało, czy wchodzące na rynek linie lotnicze kupione przez szefa Amber Gold będą miały koncesję na prowadzenie swojej działalności. Pytania stawia poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński:

Reklama

WZ: Czy może pani dokończyć zdanie, rozpoczęte w trakcie tego przesłuchania, które się zaczynało tak: „Ja mam przepisy…”. Proszę dokończyć, bo nie wiem, gdzie właśnie…

AK: Nie rozumiem pytania.

WZ: Powiedziała pani: „Ja mam przepisy…”, a potem urwała. Chcę się dowiedzieć, gdzie je pani ma.

AK: Nie rozumiem pytania.

WZ: Nie rozumie pani? Można je mieć w szufladzie, w Lexie albo w jeszcze innym miejscu…

W tym miejscu domyślnym przez te osiem lat i obecnie ma nasz naród totalna opozycja. Bakteria wywołująca opryszczkę nie jest aż tak groźna. Zróbmy wszystko, by nam nie zniszczyła mózgu. Tamtych mózgów nie uratuje już nic – no może cuda, a łaska Pana jest szczególnie gotowa do pomocy. Uzdrowienia mózgów, o to się módlmy, bo to przecież nasi bracia i siostry.

2017-08-16 13:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandaliczne słowa Janusza Palikota

[ TEMATY ]

media

Kościół

ludzie

biskupi

opinie

DrabikPany / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

W środę 14 maja w "Kropce nad i" Januszowi Palikotowi puściły nerwy. Wziął on udział w rozmowie ze Zbigniewem Ziobrą na temat bieżących zagadnień politycznych, a wobec zarzutu, że ugrupowanie „Twój Ruch” zaprosiło do polskiego parlamentu osobę głoszącą poglądy pedofilskie – wymienił nazwiska czterech księży biskupów, określając ich mianem „pedofili”. Polskie prawo za pomówienie w mediach przewiduje karę pozbawienia wolności do jednego roku.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08

[ TEMATY ]

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

„Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce” - rozpoczął liturgię metropolita gnieźnieński, powtarzając za św. Janem Pawłem II, że św. Wojciech jest ciągle obecny w piastowskim Gnieźnie i w Kościele powszechnym. Za jego wstawiennictwem Prymas prosił za Ojczyznę i miasto, w którym od przeszło tysiąca lat biskup męczennik jest czczony i pamiętany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję