Reklama

Niedziela Wrocławska

Kalwarie i kapliczki Dolnego Śląska

Niedziela wrocławska 34/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

turystyka

Archiwum Pielgrzymki Wrocławskiej

Archiwum Pielgrzymki Wrocławskiej

Archiwum Pielgrzymki Wrocławskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Są wyrazem głębokiej wiary, dlatego stawiano je wszędzie tam, gdzie mieszkańcy odczuwali duchową potrzebę. Spotykamy je na prywatnych posesjach, na rozdrożach, tuż za osadami, w pobliżu rzek i lasów, a także przy kościołach. Kalwarie i kapliczki są bogactwem Dolnego Śląska.

Wiara naszych przodków

Wiara naszych przodków często wyrażała się poprzez stawianie kapliczek maryjnych. Ludzie bardzo chętnie w swych modlitwach zwracali się do Matki, która zanosiła ich prośby i podziękowania do Boga. Znaczne odległości, które dzieliły mieszkańców od kościołów, sprawiały, że kapliczki stawały się centrum kultu i wspólnych modlitw. Wierni spotykali się przy figurach w święta oraz każdego dnia w miesiące maryjne, by wspólnie odmawiać Różaniec czy Litanię Loretańską. Jeszcze kilka lat temu, głównie na wsi, w majowe wieczory rozbrzmiewały maryjne pieśni. Seniorki rodów przyprowadzały najmłodszych, by krzewić w nich miłość do Najświętszej Panienki. Dziś dziedzictwo to wciąż jest kultywowane, jednak w mniejszym stopniu. Co cenne, bywają też miejsca, gdzie kult ten zaginął, ale wierni powracają do tradycji, doceniając dziedzictwo przodków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapliczki maryjne

Reklama

Kapliczki maryjne to nie tylko zabytki pobożności ludowej. Nadal wiele osób zatrzymuje się przy nich, by odmówić choćby krótką modlitwę lub zrobić znak krzyża. Wierni dbają o stare figury, odnawiają je, a także stawiają zupełnie nowe kapliczki, które są pomnikami wiary oraz podziękowaniem Bogu i Maryi za udzielane łaski z prośbą o dalszą opiekę. Jeżdżąc po drogach naszego regionu, zwróćmy uwagę na niezliczoną ilość kapliczek maryjnych. Większość z nich z pewnością będzie pięknie udekorowanych, jednak zadbajmy o te zapomniane i złóżmy chociażby kwiaty. Każda z tych kapliczek jest wyrazem ogromnej wiary i oddania się w opiekę Maryi, jest także swoistą modlitwą ludu, do której i my się przyłączmy.

Nowe kalwarie

Nowe kalwarie, które powstały na przestrzeni ostatniego dwudziestolecia, przekonują, że nasze pokolenie także potrafi pozostawić po sobie świadectwo wiary w postaci materialnych pomników pobożności pasyjnej. We Wrocławiu powstała kalwaria na Sołtysowicach, kolejną – bardzo ciekawą – jest ta na Karłowicach, gdzie każda ze stacji Drogi Krzyżowej usadowiona jest na prywatnej posesji. Autorem pomysłu karłowickiej kalwarii jest o. Antonii Dudek, franciszkanin. To właśnie franciszkanom i jezuitom zawdzięczamy mnogość materialnych przejawów pobożności pasyjnej naszego regionu. Najbardziej znaną w stolicy Dolnego Śląska jest kalwaria umieszczona na Świętym Wzgórzu, sztucznie usypanym na obrzeżach Lasu Osobowickiego.

Również remonty zniszczonych niemal doszczętnie ośrodków modlitwy upewniają, że mamy dość rezerw duchowych i materialnych, by takie miejsca nie przestały istnieć. W takiej inicjatywie zawsze będzie potrzebny ktoś zaangażowany na tyle, by pociągnąć za sobą innych. W owe przedsięwzięcia warto włączać młodych ludzi, by dany obiekt, który remontują czy budują, uznali za swój i wzięli odpowiedzialność za jego losy.

Pomniki pobożności pasyjnej

Reklama

– Jak zachować tę spuściznę materii i ducha od zapomnienia, zniszczenia, a nawet utraty? Jak sprawić by pomniki pobożności pasyjnej minionych nie straszyły jako ruiny, nie były oskarżeniem naszej gnuśności i niewiary? Czy jest to możliwe, by dalej w kalwaryjskich ścieżkach tętniło życie modlitwy, budziły się ludzkie sumienia, a człowiek przybliżał się do rozumienia tajemnic Misterium Paschalnego Chrystusa? Czy jesteśmy w stanie ów skarbiec pomnożyć o własny wkład wynikający z wiary, kultury i pracowitości? – zastanawia się ks. Aleksander Radecki, autor „Przewodnika po kalwariach metropolii wrocławskiej”. Wrocławski duszpasterz twierdzi, że powinno powstać następujące sprzężenie zwrotne w odniesieniu do kalwarii: dowiadujemy się o tych miejscach, poznajemy je i nawiedzamy, dbamy o nie i modlimy się w ich scenerii, bo są nam potrzebne do życia, do szczęścia (także tego ziemskiego), ponieważ zaś są nam potrzebne – nie zapominajmy o nich. Ksiądz Radecki przyznaje, że pobudowanie zespołów obiektów kalwaryjskich wymaga sporych nakładów finansowych, ale bez pieniędzy nie obejdzie się również bieżąca – w praktyce nieustanna – ich konserwacja. Mróz, wiatr, deszcz, słońce – oto czynniki i siły, które nieustannie oddziaływają na kaplice, stacje, obrazy i cały teren kalwarii. Mądrego planu działania wymaga też ochrona skarbów pobożności ludowej, zwłaszcza tych zabytkowych, przed świadomymi działaniami ludzi o złej woli, idących na te miejsca po to, by kraść cenne przedmioty lub niszczyć, profanować świętości.

Bądźmy dumni ze swojego skarbca

Dla każdego pokolenia wyzwaniem pozostaną zabytki, które bez ludzkiej troski – bezpowrotnie zginą. Siłą ich istnienia będą zawsze nie tyle pieniądze, ile wiara tych, dla których wciąż stary kościółek, kapliczka czy krzyż są potrzebne. Panorama pobożności pasyjnej Polaków jest przebogata i możemy być dumni z tego skarbca. Powala ona na ubogacenie życia duchownego ludzi przez wykorzystanie różnych aspektów tej pobożności, wpisanej nie tylko w pieśni, obrazy czy rzeźby, ale także w krajobraz, wspólnotę, trud pielgrzymowania.

* * *

Ks. Aleksander Radecki
Poznając Dolny Śląsk w ramach swojej pracy duszpasterskiej, którą w archidiecezji wrocławskiej rozpocząłem w 1976 r., zwróciłem uwagę na liczne kalwarie, wkomponowane w krajobraz tej ziemi. Wiele z tych miejsc i obiektów nosiło na sobie nie tylko ślady zniszczenia, ale wręcz głębokiego zaniedbania i zapomnienia, chociaż natrafiłem również na żywe ośrodki pobożności pasyjnej, także zupełnie nowe. Ponieważ udział w Pieszej Pielgrzymce Wrocławskiej na Jasną Górę (od 1981 r.) obudził we mnie szczególne nabożeństwo do Męki Pańskiej, rozważanej w ramach Drogi Krzyżowej, postanowiłem dokładniej przyjrzeć się materialnym pomnikom ludowej pobożności pasyjnej, jakie kryły rozlegle tereny archidiecezji wrocławskiej. Sprawa okazała się o wiele trudniejsza, niż można było przypuszczać. Kiedy zaczynałem odkrywać kapliczki Dolnego Śląska, sądziłem, że jest ich 15. Młodzi ludzie, którym o nich opowiadałem, uświadomili mi, że jest ich znacznie więcej. Doszedłem do 85 obiektów. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie i pokazało mi, że żyjemy na niesamowicie ciekawym terenie.

2017-08-16 13:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najszczęśliwsi ludzie i wirus

Sklep spożywczy w Thisted na północy Danii. Kilkanaście osób i cisza. Zawsze było tu gwarno, ludzie wymieniali uprzejmości, bo miejscowość nieduża, wszyscy się znają, przynajmniej na osiedlu, gdzie jest sklep. Ta cisza powoduje, że mam skojarzenie z rekolekcjami ignacjańskimi...

Od 13 lat, odkąd tu mieszkam, nie widziałam w czasie Wielkiego Postu śladu Wielkiego Postu. Miejska dyskoteka w piątki pękała w szwach, restauracje tętniły życiem, początek weekendu był początkiem imprezowania, szczególnie dla młodzieży.
CZYTAJ DALEJ

Opowieść o tym, jak to Karol Wojtyła pociągiem na wykłady jeździł

2025-08-22 07:49

[ TEMATY ]

pociąg

Karol Wojtyła

św. Jan Paweł II

wykłady

Katolicki Uniwersytet Lubelski

Archiwum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Karol Wojtyła

Karol Wojtyła

Dworzec PKP w Lublinie jest jednym z miejsc na mapie miasta, które są naznaczone obecnością Karola Wojtyły. Młody Wojtyła na wykłady na Katolicki Uniwersytet Lubelski przyjeżdżał pociągiem nocnym z Krakowa. W odróżnieniu od dziś była to podróż wielo- a nawet kilkunastogodzinna. W podróżach towarzyszyli mu niekiedy jego przyjaciele, jak choćby ceniony ksiądz Marian Jaworski. Z czasem, kiedy Wojtyła miał coraz więcej obowiązków, studenci KUL-u na seminaria jeździli do Krakowa.

„Kiedyś pociąg, którym jechał wykładowca KUL-u, ksiądz Karol Wojtyła, spóźnił się.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Promienista z Rokitna do Myśliborza

2025-08-22 18:49

[ TEMATY ]

Rokitno

Myślibórz

św. Faustyna Kowalska

Pielgrzymka Promienista

Karolina Krasowska

W tym roku hasłem pielgrzymki są słowa: „Ufaj jak bł. Karolina Kózkówna”, a w pielgrzymce niesione są relikwie młodej polskiej błogosławionej

W tym roku hasłem pielgrzymki są słowa: „Ufaj jak bł. Karolina Kózkówna”, a w pielgrzymce niesione są relikwie młodej polskiej błogosławionej

„Ufaj jak bł. Karolina Kózkówna” – to hasło XIX Pielgrzymki Promienistej, która 22 sierpnia wyruszyła z Rokitna do Myśliborza.

Co roku pielgrzymkę organizują siostry ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. Nie inaczej było tym razem. Pielgrzymka rozpoczęła się w sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie dokładnie o godz. 15. modlitwą, którą Jezus polecił odmawiać św. siostrze Faustynie, czyli Koronką do Miłosierdzia Bożego. Następnie była Eucharystia pod przewodnictwem ks. Tadeusza Kuźnickiego, ojca duchownego Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, który w tym roku głosi nauki w czasie pielgrzymki, dotyczące modlitwy i relacji z Panem Bogiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję