Reklama

Perła na Atlasie

Marrakesz, dawna siedziba sułtanów, stolica i centrum administracyjne kraju, a dziś trzecie co do wielkości miasto Maroka – po Casablance i Fezie, przewyższa je znaczeniem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liczba gości przyjeżdżających do Maroka rośnie – najpewniej w tym roku będzie ich o 10 proc. więcej niż rok wcześniej – ale resort turystyki tego kraju nie jest zadowolony z tego osiągnięcia. Szef resortu, cytowany przez francuską prasę, mówił niedawno, że liczono na więcej, że potencjał turystyczny kraju nie jest wykorzystany. I dotyczy to szczególnie południowych rejonów, w których znajduje się wiele nieodkrytych, a niesamowitych miejsc.

Marrakesz, stanowiący bramę do Południa i żyjący z turystów, nie może jednak narzekać. W tym roku przyjechało tu znacznie więcej turystów niż w zeszłym troku, a różnicę robili szczególnie Chińczycy, którzy najwyraźniej odkryli Maroko. Riady, tradycyjne budynki mieszkalne, znajdujące się w centrach miast, przerobione na luksusowe hotele i eleganckie zajazdy przyciągają tłumy z całego świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Być w Maroku i nie odwiedzić Marrakeszu? Raczej niemożliwe. Choć nie dlatego, że od arabskiego słowa „mraksch” – oznaczającego miasto – wywodzi się nazwa Marrakesz („miasto nad miastami”) i całego państwa.

W stylu mauretańskim

Nie bez przyczyny stary arabski poeta nazwał Marrakesz czerwoną perłą rzuconą na Atlas. Jest to najpewniej najpiękniejsze miasto Maroka, położone malowniczo na równinie w pobliżu Wysokiego Atlasu, gór często pokrytych śniegiem, a dominującymi kolorami budynków są czerwień, ochra i karmazyn.

Turystów przyciąga, jak w innych miastach Maghrebu – medyna, stara dzielnica. Tutejsza medyna jest największa w Maroku. Mur wokół niej, wyposażony w ponad 200 wież i 30 bram, ma 20 km długości. Mieszka w niej ponad 250 tys. osób (w całym mieście – 750 tys.), znajduje się tu prawie 130 meczetów, są dzielnica pałacowa i królewska nekropolia dynastii Sadytów, za których panowania miasto odzyskało świetność.

Najważniejszy z meczetów – Kutubijja, zbudowany w stylu mauretańskim, jest dla Marrakeszu tym, czym wieża Eiffla dla Paryża, Statua Wolności dla Nowego Jorku, a... Pałac Kultury dla Warszawy: minaret, mający 65 m wysokości, jest doskonałym punktem orientacyjnym. Kutubijja, mogąca pomieścić nawet 25 tys. osób, jest jednym z największych meczetów na zachodnich ziemiach wyznawców islamu.

Reklama

Na widok publiczny

Meczet znajduje się w pobliżu głównego placu i największej atrakcji miasta – Dżemaa el-Fna. Nazwa placu („zgromadzenie umarłych”) odnosi się do jego dawnego przeznaczenia – tutaj wykonywano egzekucje i wystawiano głowy straceńców na widok publiczny. Potem, aż do początku XX wieku, handlowano tu niewolnikami.

Dziś na plac przyciąga możliwość zobaczenia różnych zajęć miejscowej ludności, zapoznania się z berberyjsko-islamską mieszanką barw, zapachów i smaków. Gromadzą się tu przeróżni rzemieślnicy: szewcy, fryzjerzy, sprzedawcy dywanów, wyrobów ze skóry, ubrań, soków, rozmaitego jadła oraz uliczni artyści: akrobaci, żonglerzy, treserzy małpek, muzycy, tancerze i szamani, opowiadacze bajek i zaklinacze węży. Gdzie indziej nie da się już tego obejrzeć.

Ruch na placu robi się późnym popołudniem, największy jest w weekendy. Gdy zapada zmrok, plac rozbłyskuje setkami światełek rozjaśniających stragany i stoiska, pachnie pieczonym i gotowanym jedzeniem.

Mydło i powidło

Warto wejść na tarasy budynków zamykających plac, należące do kawiarni, restauracji; to dobry punkt obserwacji tego, co się dzieje na placu. Wieczorem widoczność jest ograniczona, ale widok z góry na rozświetlony setkami lamp plac robi niezapomniane wrażenie. Tak jak przekąska w którymś z setek działających tu pod gołym niebem minibarów. Zjeść można marokańskie przysmaki z różnych regionów kraju, ale króluje tadżin – mięso z warzywami zapiekane w specjalnych glinianych garnkach.

Z drugiej strony placu ciągną się największe w Maroku bazary (suki), handlujące mydłem i powidłem. Część z nich znajduje się w labiryncie uliczek, kończących się ślepymi zaułkami. Część prowadzi do małego placu Rahba Kedima, na którym znajduje się targ korzenny. Wokół niego rozmieszczone są poszczególne dzielnice suku.

Obok suku z wyrobami wełnianymi znalazł się suk z wyrobami skórzanymi i tkaninami, obok handlarzy dywanami i wyrobami z miedzi – suk z warzywami i drobiem oraz handlarzy biżuterią, obok suku producentów koszy – obuwnicy i miedziorytnicy. Bazary z placem Dżemaa el-Fna tworzą jedną całość, którą turyści zapamiętają na długo.

2017-10-31 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ogólnopolska konferencja naukowa: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali"

2024-05-06 09:00

[ TEMATY ]

nauka

konferencja

Zapraszamy na ogólnopolską konferencję naukową pt.: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali, która odbędzie się 10-11 maja br.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję