Reklama

Sto lat i wystarczy

Rewolucja bolszewicka przestaje być mitem założycielskim Rosji Putina. Stają się nim „wielka wojna ojczyźniana” i zwycięstwo nad Niemcami

Niedziela Ogólnopolska 47/2017, str. 55

Wikimedia Commons

W czasie moskiewskiej parady 7 listopada 2017 r. wbrew pozorom nie świętowano triumfu bolszewików

W czasie moskiewskiej parady 7 listopada 2017 r. wbrew pozorom nie świętowano triumfu bolszewików

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć rocznica rewolucji bolszewickiej była okrągła, starzy komuniści mogli tylko pomarzyć o takich jak przed laty obchodach. Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej upamiętniła pochodem i wiecem w Moskwie przewrót bolszewicki z 1917 r., ale było widać, że siła komunistów i atmosfera – już nie te.

Kamery telewizyjne odnotowały flagi ZSRR oraz portrety Lenina i Stalina niesione przez aktywistów KPRF, ale podsumowanie przez lidera partii Giennadija Ziuganowa spuścizny rewolucyjnych wydarzeń sprzed 100 lat wypadło blado, bo tę widać gołym okiem szczególnie poza Moskwą. Jednak Ziuganow wskazywał na osiągnięcia sowieckiego i postsowieckiego państwa w sferze nauki i techniki, a także na rolę ZSRR w pokonaniu Niemiec w II wojnie światowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wydaje się, że wysiłek włożony w zwycięstwo nad Niemcami jest teraz głównym kierunkiem polityki historycznej putinowskiej Rosji, co było widać w czasie oficjalnej parady wojskowej połączonej z rekonstrukcjami historycznymi na placu Czerwonym.

Kłopotliwy jubileusz

Reklama

Dialektyczny stosunek rosyjskiej elity rządzącej do wydarzeń 1917 r. widać nie od wczoraj, ale teraz stał się nader wyraźny. Na dziedzictwo komunistyczne, w tym rewolucję bolszewicką, patrzy się już inaczej niż jeszcze ćwierć wieku temu. Sama rewolucja jako zjawisko historyczne oceniana jest przez władze raczej negatywnie, a wynika to z interesów Kremla. Od 1996 r. 7 listopada był obchodzony jako Dzień Zgody i Pojednania Narodowego, a w 2005 r. przestał być dniem świątecznym.

Całkowicie spuścizny 1917 r. odrzucić się nie da, bo to ważne dla tożsamości historyczno-kulturowej Rosji – przecież coś musi łączyć mieszkańców tego kraju! Ale po akceptacji metod rewolucyjnych jako oręża narzędzia politycznego nie ma już śladu. Rewolucja była dobra kiedyś. Dziś jakikolwiek przejaw buntu wobec władzy nie jest akceptowany, jest zwalczany.

Rewolucji bolszewickiej – zwraca uwagę warszawski Ośrodek Studiów Wschodnich w opracowaniu „Stulecie rewolucji październikowej – kłopotliwy jubileusz” – nie da się oddzielić od dziedzictwa sowieckiego, odwołuje się do niego putinowska ideologia państwowa, a symbolika rewolucji wciąż jest obecna w przestrzeni publicznej, o czym świadczą liczne pomniki, choćby mauzoleum na placu Czerwonym w Moskwie.

Mit założycielski

Niejednoznaczna postawa elit politycznych Rosji wobec rewolucji bolszewickiej znalazła odzwierciedlenie w stosunku władz do uroczystości rocznicowych. Zaplanowały one całoroczny program obchodów, których koordynatorem było Rosyjskie Towarzystwo Historyczne (na czele z... szefem Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiejem Naryszkinem), w tym konferencje, wystawy, pokazy telewizyjne i publikacje, ale dotyczyły obu rewolucji: bolszewickiej – październikowej i „burżuazyjnej” – lutowej. A dodatkowo na Kremlu w ogóle uroczystości jubileuszowych nie było.

Reklama

Stopniowe odchodzenie od traktowania rewolucji bolszewickiej jako mitu założycielskiego współczesnej państwowości rosyjskiej – zapoczątkowane jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku, w ramach rozliczeń z komunizmem – trwa. Polityczny establishment traktuje rewolucję z coraz mniejszą estymą, wskazując na liczbę ofiar rewolucyjnego terroru i nielegalny charakter przejęcia władzy przez bolszewików. Jedynie partia komunistyczna do dziś broni dorobku rewolucji październikowej, nosi portrety Lenina.

Także Władimir Putin, który rozpad Związku Sowieckiego uznaje za największą katastrofę geopolityczną XX wieku, wypowiadał się krytycznie zarówno o sposobie przejęcia i sprawowania władzy przez bolszewików, jak i o ustroju państwa sowieckiego, który zapowiadał jego rozpad.

„Wstawaj, strana ogromnaja”

Dlatego w czasie moskiewskiej parady 7 listopada br. wbrew pozorom nie świętowano triumfu bolszewików. W centrum znalazło się wydarzenie z tego dnia, ale nie z 1917, lecz z 1941 r., gdy odbyła się defilada, której uczestnicy udali się na front przebiegający wówczas na przedpolach Moskwy, kilkadziesiąt kilometrów od Kremla, a Stalin, żeby zmobilizować masy do walki, porzucił retorykę komunistyczną i sięgnął po symbole patriotyczne.

Rekonstruktorzy szli w hełmach z II wojny światowej, a nie w budionnówkach z czasów przewrotu i wojny z „białymi”. Odtwarzano epizody walk nie z białogwardzistami, lecz z Niemcami. Zamiast słów „Od Moskwy do Zamosti leżat biełyje kosti” słychać było „Wstawaj, strana ogromnaja/ Wstawaj na smiertnyj boj!”. Mitem założycielskim dzisiejszej państwowości rosyjskiej mają być teraz wysiłek włożony w „wielką wojnę ojczyźnianą” i zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami, a nie rewolucja bolszewicka.

2017-11-14 15:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Kolegium Kardynalskie wzywa do modlitwy o pokój

2025-05-06 15:19

[ TEMATY ]

wezwanie

modlitwa o pokój

kolegium kardynalskie

PAP/EPA

Kardynałowie w Bazylice św. Piotra

Kardynałowie w Bazylice św. Piotra

Do modlitwy o „sprawiedliwy i trwały pokój” wezwali członkowie Kolegium Kardynalskiego w komunikacie, opublikowanym na zakończenie ostatniej 12. kongregacji generalnej, poprzedzającej rozpoczynające się jutro konklawe.

Publikujemy treść komunikatu, przekazanego za pośrednictwem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej:
CZYTAJ DALEJ

Indie rozpoczęły akcję militarną przeciwko Pakistanowi

2025-05-06 23:25

Adobe.Stock

Indie poinformowały w środę rano czasu lokalnego, że rozpoczęły operację militarną przeciwko Pakistanowi, uderzając w "infrastrukturę terrorystyczną" zarówno w Pakistanie, jak i w administrowanym przez Pakistan Kaszmirze. Ministerstwo obrony przekazało, że nie zostały zaatakowane cele militarne.

"Te kroki podjęto w następstwie barbarzyńskiego ataku terrorystycznego w Pahalgam" – poinformowało Ministerstwo Obrony Indii w oświadczeniu. "Żadne pakistańskie obiekty wojskowe nie zostały zaatakowane. Indie wykazały się znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod wykonania".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję