Reklama

Niedziela Przemyska

Jesteśmy Napełnieni Duchem Świętym

Nauczyciele mojego życia

Niedziela przemyska 52/2017, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum ks. Jana Szelaga

Ks. Jan Szeląg odprawia Mszę św. dla podopiecznych

Ks. Jan Szeląg odprawia Mszę św. dla podopiecznych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – Jest takie obiegowe przekonanie, że kurialiści to ludzie wyalienowani z życia duszpasterskiego, tymczasem Ksiądz obala ten mit. Przynosi Ksiądz bogactwo swojego doświadczenia pracy naukowej i pracy z ludźmi, którzy są skarbem Kościoła. Skąd się to wzięło?

Ks. Jan Szeląg: – Podczas wstępnych spotkań i rozmów Ksiądz Arcybiskup nawiązywał do tego, że moje kapłaństwo rozgrywało się wśród ludzi. Miał tu na myśli towarzyszenie osobom niepełnosprawnym, obecność w fundacji „Wzrastanie”, która opiekowała się niepełnosprawnymi, terminalnie chorymi, bezdomnymi i dziećmi z domu dziecka, oraz moje doświadczenie formacyjne jako prefekta i ojca duchownego w seminarium. Zamierzenie Księdza Arcybiskupa było takie, żeby przez wsłuchiwanie się w relacje z ludźmi często marginalizowanymi, z jednej strony ich docenić, a z drugiej strony przez ich sugestie czerpać inspiracje i koordynować działania pastoralne na terenie naszej archidiecezji.

– Skąd się u Księdza wzięło to zainteresowanie pracą z osobami niepełnosprawnymi i chorymi?


– Pan Bóg posłużył się konkretnym człowiekiem – był to mój starszy kolega, którego zapamiętałem ze szkoły podstawowej jeszcze jako bardzo sprawnego chłopaka. Jeden z księży wikariuszy zaproponował mi pewnego razu pójście z paczką świąteczną do jakiegoś domu. Nie dopytując specjalnie, o kogo chodzi, poszedłem i spotkałem tam tego mojego kolegę w bardzo ciężkim stanie – miał zdeformowane ciało, komunikował się jedynie za pomocą planszy, na której łokciem wskazywał pojedyncze litery. Doskonale wiedział, że umiera. To był pierwszy wstrząs, który sprowokował mnie do zastanowienia się nad tym, jakie te osoby mają znaczenie przede wszystkim w rodzinach, w których żyją. Postanowiłem, że spróbuję się z tym zmierzyć – na ile będę mógł z nimi być i po co powinienem z nimi być. Wtedy już towarzyszyło mi przekonanie, że powinienem ich słuchać, bo będą nauczycielami mojego życia i pozwolą na przewartościowanie obranych celów, na spojrzenie poza moje własne plany.
W seminarium zaangażowałem się we wspólnotę Wiara i Światło. Nie było łatwo, bo właściwie nie znałem życia tych ludzi. Kiedy już podjąłem wewnętrzną decyzję, że ukierunkuję się jednak bardziej ku pracy resocjalizacyjnej, podeszła do mnie pewna dziewczynka z zespołem Downa i zadała mi pytanie: „Dlaczego tacy jak wy nas jeszcze kochają?”. Odczytałem to jako głos Pana Boga i pozostałem z nimi. Wtedy nastąpił też we mnie znaczący przełom. Wcześniej ciągle mi się wydawało, że powinniśmy tym ludziom nieustannie coś dawać, świadczyć usługi, wychodzić naprzeciw ich potrzebom. Dopiero wtedy zrozumiałem, że to oni są Kościołem, że to oni uczą nas ofiarności, dyspozycyjności, poświęcenia, zgody na to, co w naszej ludzkiej kalkulacji jest nie do przyjęcia. Często próbujemy ich świat dostosować do naszego świata, a oni go nie znają i nie chcą. Kiedy próbowałem naginać ich świat do naszego, okazywało się to zupełnie nietrafne i bardzo szybko uświadamiali mi, że nie tędy droga. Oni chcą być po prostu usłyszani.

– Wielu młodych ludzi wybiera pedagogikę specjalną jako kierunek kształcenia. To trudna praca – nie ma wielkich sukcesów, nagród na olimpiadach. Dlaczego się na to decydują?

– Myślę, że te osoby, jak każdy, chcą mieć poczucie prawdziwego sensu swojej pracy. Wiedzą, że istotą ich pracy nie mogą być techniki terapeutyczne, formy rehabilitacji – choć ta wiedza i umiejętności są niezwykle potrzebne – ale oczekują, że spotkanie z niepełnosprawnym daje coś więcej: naukę życia, inspirację, poczucie odpowiedzialności i poświęcenia, które wyrasta ponad przeciętność. Dzisiaj jest tendencja do tego, żeby ciągle doskonalić swoje kwalifikacje zawodowe, ale istotą zawsze pozostanie to, na ile człowiek będzie otwarty na propozycję dialogu, czasami zupełnie milczącego. Jest tu pewne zagrożenie, bo wolontariusze czy osoby, które podejmują taką pracę z chorymi, w pewnym momencie mają pokusę zwykłej filantropii, czyli wykonania czegoś, bo „tak potrzeba”, bo „dobrze by było”. Natomiast jeśli wplatamy to w element drogi wiary i duszpasterstwa, to zaczynamy rozumieć, że chodzi o intencję, która nie jest tylko wykonaniem jakiegoś działania, ale wzajemną formą ubogacenia siebie, byciem „dla” i „z” drugim człowiekiem. Kiedy się zrozumie, że nie idzie się do pracy, ale do konkretnego człowieka, to zaczyna kształtować się przekonanie, że można dostrzec w tym chorym cierpiące oblicze Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-12-20 12:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg jest zawsze z nami i dla nas

Niedziela Ogólnopolska 51/2016, str. 16-18

[ TEMATY ]

wywiad

bp Jan Piotrowski

Archiwum bp. Jana Piotrowskiego

Na misjach kulturowo wszystko wydaje się inne, także z tego powodu, że Kościół afrykański jest zaszczepiony w tradycji francuskiej i silnie nią nasycony

Na misjach kulturowo wszystko wydaje się inne, także z tego powodu, że Kościół afrykański
jest zaszczepiony w tradycji francuskiej i silnie nią nasycony

O wyzwaniach nowego roku liturgicznego, Bożym Narodzeniu na misjach i dziedzictwie duchowo-kulturowym diecezji kieleckiej z biskupem kieleckim Janem Piotrowskim rozmawia Agnieszka Dziarmaga

AGNIESZKA DZIARMAGA: – „Idźcie i głoście” to wezwanie, które towarzyszy rozpoczętemu wraz z Adwentem nowemu okresowi liturgicznemu, będące zaproszeniem do bycia uczniami i misjonarzami w obecnym roku duszpasterskim. Co ono oznacza dla nas wszystkich?

CZYTAJ DALEJ

Zjednoczmy się wokół Mamy! Wkrótce Czuwanie modlitewne w Licheniu

2024-05-06 13:42

[ TEMATY ]

czuwanie

Licheń

Materiał prasowy

Już 18 maja, pod hasłem “Zjednoczmy się wokół Mamy!”, Teobańkologia organizuje w Licheniu czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego. Spotkanie odbędzie się pod honorowym patronatem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich.

- Oczekując na zesłanie Ducha Świętego, apostołowie w Wieczerniku czuwali wspólnie z MARYJĄ - mówi ks. Teodor Sawielewicz, duszpasterz Teobańkologii - To Ona jako najlepsza Mama wie, co jest dla nas najlepsze. Ona zawsze prowadzi do Jezusa - dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Nitkiewicz do maturzystów

2024-05-07 12:37

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Drogie Maturzystki i Maturzyści

Egzaminy maturalne rozpoczęte. W tych dniach jestem duchowo z wami. Modlę się o jak najlepsze wyniki, abyście z Bożą pomocą mogli zrealizować wszystkie marzenia i plany. Niech Najświętsza Maryja Panna – Matka Dobrej Rady i Stolica Mądrości, ma w opiece Każdą i Każdego z Was.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję