Matka Boża Daleszycka z kwiatem w dłoni
Nie ma chyba domu w Daleszycach, gdzie nie byłoby obrazu Matki Bożej Daleszyckiej. Od XVII wieku Maryja ze słynącego łaskami wizerunku w kościele św. Michała Archanioła otacza swoją opieką ze wzgórza kościelnego miasteczko i całą okolicę. Mieszkańcy pragną, by kiedyś na skroniach Maryi i Jezusa zostały umieszczone korony
I to nie jest nowy pomysł. Można przyjąć, że ludność taką wolę i marzenie miała już przed wielu laty. Wielkie nabożeństwo do Matki Bożej Daleszyckiej zaznaczył w specjalnym piśmie ks. Antoni Kozicki. O cudach i wysłuchanych w tym miejscu prośbach, otrzymywanych łaskach musiało być głośno, skoro biskup krakowski wydał dekret 5 lipca 1782 roku, w którym uznał, że obraz Matki Bożej Daleszyckiej jest wizerunkiem słynącym łaskami. „Nie możemy powstrzymać pióra od wyznania najpowinniejszego Przenajdostoniejszej Maryi Matce Zbawiciela i świata w tym kościele łaskami słynącej, uszanowania. Przeto rozpatrzywszy się w przeszło stu wotach, także w zawieszonych za łaski odebrane znakach, nadto słysząc w okolicy głosu ludu uwielbiające najlitościwszą daleszycką Maryę, obraz ten mocą sobie pozwoloną pro Gratiosa imagine deklaramus”. Dziś nie ma w kościele aż tyle wotów. Te, które pozostały, skrzętnie przechowywane są w skarbcu i czekają na wyeksponowanie w specjalnych gablotach w stosownym czasie. Dochodzą nowe wota, na przykład złote obrączki, które pozostawiła w podziękowaniu pewna osoba za otrzymane tutaj łaski opowiada ks. proboszcz Franciszek Berak, który pracuje w parafii od wielu lat.
CZYTAJ DALEJ