Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Docenieni po latach

Prawie 30 osób zaangażowanych w działalność antykomunistyczną uhonorowano 22 lutego br. w Szczecinie Krzyżami Wolności i Solidarności. W imieniu prezydenta Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył dyrektor szczecińskiego IPN dr Paweł Skubisz

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2018, str. VI

[ TEMATY ]

wyróżnienie

Marcin Manowski – IPN w Szczecinie

Zdjęcie wszystkich odznaczonych przez IPN

Zdjęcie wszystkich odznaczonych przez IPN

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziękujemy Państwu za poświecenie, za działania pełne wyrzeczeń, często obarczone bardzo dużym ryzykiem utraty życia, zdrowia i wolności – powiedział po wręczeniu odznaczeń Skubisz. – Sprzeciwiliście się Państwo komunistycznej dyktaturze, narażając się na represje. Jednocześnie napisaliście Państwo piękną historię, wpisując się w historię Polski i historię polskiego narodu – dodał.

– Czytając Państwa życiorysy, widzimy, jakie wartości kierowały waszymi czynami – kontynuował Skubisz. – Była to niewątpliwie wiara w to, że Polska kiedyś będzie wolna i niepodległa. Dziś w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości ta wiara i wasza działalność nabierają wyjątkowego znaczenia. Dzięki niezłomnej postawie wyrażonej przeciw władzy komunistycznej dziś możemy mówić o bohaterach walk o niepodległość. (…) Dziękuję Państwu za heroizm, pracę nad wolną i suwerenną Ojczyzną i gratuluję odznaczenia – dodał Skubisz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Wśród odznaczonych pośmiertnie tym wyróżnieniem była Anna Tarnowska-Tierling (właśc. Jadwiga Anna Zofia), ur. 8 I 1935 r. w Nowogródku (obecnie Białoruś), zm. 23 VI 1993 r. w Szczecinie. Członek założyciel Szczecińskiego Klubu Katolików w 1980 r.

Oto jak wspomina ją córka Ewa Tierling-Śledź, która w jej imieniu odebrała odznaczenie: – Była chora na serce. Jako dziecko przeszła zapalenie stawów, nastąpiło powikłanie: niedomykalność zastawek, potem doszło po drugiej śmierci klinicznej migotanie przedsionków. W cieniu choroby upływało jej całe życie. Całe życie dla innych, nigdy dla siebie – tak ją pamiętam. – Mogła mnie zabić, ale tego nie zrobiła. Kiedy okazało się po pierwszej operacji serca i śmierci klinicznej podczas tej operacji, że w końcu może zajść w ciążę, kiedy mnie oczekiwała, udała się do ginekologa w towarzystwie lekarki internistki. Ginekolożka na wieść o chorym sercu mamy zaproponowała aborcję. Mama zdecydowanie odmówiła. „Ja nie biorę odpowiedzialności” – oświadczyła pani ginekolog. Odpowiedzialność wzięła na siebie lekarka internistka. Dziękuje mamo za życie!

Reklama

Anna Tarnowska-Tierling była absolwentką Wydziału Budowy Maszyn Politechniki Szczecińskiej (1958), w 1969 r. obroniła doktorat. Od 1958 r. była pracownikiem naukowo-dydaktycznym Politechniki Szczecińskiej oraz nauczycielką w Technikum Mechaniczno-Energetycznym (1959-62). Odmawiała wstąpienia do PZPR, co było przeszkodą w uzyskaniu stanowiska docenta (uzyskała je dopiero pod koniec lat 80. XX wieku). W sierpniu 1980 r. wraz z grupą studentów Politechniki Szczecińskiej uczestniczyła w strajku w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego. Od września 1980 w „S”; współorganizatorka Komitetu Zakładowego na Politechnice. Po 13 grudnia współprowadziła Biskupi Komitet Pomocy w Szczecinie (od 1983 r. Biskupi Komitet Społeczno-Charytatywny).

Reklama

Oto jak ten czas zapamiętała jej córka Ewa Tierling-Śledź: – W pierwszym dniu stanu wojennego wiedzieli razem z moim tatą, że trzeba pomagać internowanym, ale też ich rodzinom. Już w grudniu przed Bożym Narodzeniem na Pocztowej u Ojców Jezuitów mama z tatą zaangażowali się w Komitet Pomocy, który przekształcił się później w Biskupi Komitet Społeczno-Charytatywny. Rodzice zapytali mnie, co ja na to, że oni nie mają czasu na przygotowanie Wigilii, więc Wigilii nie będzie, ale przecież uwięzieni też jej nie będą mieli. Mnie samej nie chcieli pozwolić stać w kolejkach, bo nie wiadomo było, do czego władza będzie zdolna: spałują, będą strzelać jak w 1970 r., aresztują mnie, bo nastolatka krzywo spojrzała? Rodzice brali udział w robieniu list uwięzionych, internowanych, kompletowaniu adresów rodzin i robieniu paczek. Wigilia „się zorganizowała” – był karp, choinka. „Szukajcie wpierw królestwa Bożego, inne będzie wam dodane”. Ludzie pomogli nam. Mama była w ścisłym gronie kierujących Komitetem. Sporządzała listy internowanych i aresztowanych, robiła paczki i odwiedzała rodziny internowanych i więzionych oraz represjonowanych, uczestniczyła w organizowaniu kolonii dla dzieci z tych rodzin, pośredniczyła w przekazywaniu pomocy finansowej pochodzącej ze zbiórki społecznej, odpowiadała za sprawy finansowe Biskupiego Komitetu. Jak tylko zaczęły się dary dla szerszej grupy odbiorców, nie tylko dla więźniów politycznych, mama współorganizowała Parafialną Sekcję Charytatywną. Z czasem stanęła na jej czele. W 1990 r. przekształciła się ta sekcja w parafialną Caritas.

Praca charytatywna stała się dla pani Ani sensem życia.

Tak widziała to córka: – Mama miała niesamowite poczucie sprawiedliwości. Kiedy tato razem z przyjacielem w imieniu proboszcza przeprowadzili wywiad społeczny i wyłowili największą ludzką biedę, której trzeba pomóc, mama zaczynała dbać o to, aby dla wszystkich darów starczyło. Dzieliła worki mąki, kanki oleju i wszystkich towarów: tyle dla dorosłego, tyle dla dziecka, tyle dla emeryta, który samotnie prowadził gospodarstwo, bo przecież w wielodzietnej rodzinie i u samotnych inaczej się życie organizuje. Umarła, służąc. Zachorowała na zapalenie płuc po tym, jak w Wielkim Tygodniu 1993 r. chodziła sama do swoich podopiecznych, by ich zawiadomić, że do parafii przysłali wędliny na święta, więc trzeba po liturgii przyjść, a ona im to wszystko z koleżankami wyda. Po chorobie okazało się, że potrzebuje trzeciej już operacji serca. Umarła tuż po niej, 23 czerwca 1993 r. Co definiuje moja mamę? Fragment wiersza Kornela Makuszyńskiego: „Chcę serce swoje jako bochen chleba/ pokrajać dla tych, których głód uśmierca,/ spraw zasię o Panienko Święta,/ aby dla wszystkich starczyło mi serca”.

2018-03-07 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Józef Kupny - honorowym obywatelem Chorzowa

[ TEMATY ]

wyróżnienie

Bożena Sztajner

To Chorzów mnie kształtował i Chorzów cały czas mam w sercu – przyznał podczas uroczystości nadania tytułu Honorowego Obywatela Chorzowa abp Józef Kupny. Podczas uroczystej sesji Rady Miasta 18 września, metropolita wrocławski odebrał z rąk włodarzy klucz do bram miasta jako wyraz najwyższego wyróżnienia i uznania.

W spotkaniu wzięła udział najbliższa rodzina, radni, posłowie, Honorowi Obywatele Chorzowa, przedstawiciele duchowieństwa oraz instytucji oświatowych, kulturalnych i sportowych. - Dzięki temu odznaczeniu mam zaszczyt na stałe wpisać się w historię Chorzowa, nie tylko poprzez moje pochodzenie i ukończone szkoły – mówił wzruszony abp Kupny. Żartował przy tym, że we Wrocławiu nikt nie ma mu za złe, iż sympatyzuje z Ruchem Chorzów. - Kibicuję także Śląskowi Wrocław - zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Uwaga na oszustów podszywających się pod parafię - apel proboszcza z Lublina po pożarze kościoła

2025-12-29 07:31

[ TEMATY ]

pożar

Lublin

pożar kościoła

Archidiecezja Lubelska/Małgorzata Oroń

Ksiądz Waldemar Sądecki, proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie, apeluje do wiernych, by uważali na oszustów, którzy mogą wykorzystać tragedię, jaką był pożar kościoła, dla własnych korzyści - informuje Radio Lublin.

– Zdajemy sobie sprawę z tego, że na takich zgliszczach ktoś może mieć jakiś swój własny interes. Informujemy oficjalnie, że nie prowadzimy żadnych dziwnych zbiórek. Są tylko dwie możliwości. Pierwsza to jest wpłacenie na konto parafii, które jest na stronie internetowej. Można też oczywiście przyjść i złożyć gotówkę w kancelarii, w zakrystii. Będzie też zbiórka w kościołach naszej archidiecezji. Natomiast nie chodzimy po domach, nie wysyłamy żadnych SMS-ów. Żadnej takiej akcji nie prowadzimy. Jeśli będziemy ja prowadzić kiedykolwiek, to na naszej stronie internetowej będzie o tym informacja - mówi.
CZYTAJ DALEJ

Po pożarze kościół w Lublinie grozi zawaleniem. Będzie rozbiórka?

2025-12-29 18:37

[ TEMATY ]

Kościół

pożar

Lublin

grozi zawaleniem

rozbiórka

Archidiecezja Lubelska/Małgorzata Oroń

Po pożarze poddasza i dachu kościoła Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Kunickiego w Lublinie świątynia grozi zawaleniem – podał w poniedziałek nadzór budowlany. Świątynia ma zostać wyłączona z użytkowania. Proboszcz zapowiedział jej przebudowę.

Rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego w Lublinie Paweł Kwiecień zapowiedział PAP, że jeszcze w poniedziałek inspektorat wyda decyzję o wyłączeniu z użytkowania kościoła do 7 stycznia. Do tego czasu właściciel ma wykonać doraźne zabezpieczenia i oznaczyć budynek, który grozi zawaleniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję