Reklama

Niedziela Legnicka

O teologii teatru w gminie Lubin

Karczowiska w gminie Lubin przeżywają boom demograficzny, kończą budować kaplicę mszalną, mają pięciu mistrzów sportu, ale wizyta gościa z tytułem mistrza mowy polskiej to wydarzenie niecodzienne

Niedziela legnicka 14/2018, str. VI-VII

[ TEMATY ]

spotkanie

teatr

aktor

Marek Perzyński

Zainteresowanie spotkaniem z mistrzem mowy polskiej Dariuszem Bereskim i dyrektorem Teatru Polskiego Cezarym Morawskim było spore,

Zainteresowanie spotkaniem z mistrzem mowy polskiej Dariuszem Bereskim
i dyrektorem Teatru Polskiego Cezarym Morawskim było spore,

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjechał 17 marca i mówił m.in. o poezji Karola Wojtyły, który po wyborze na Stolicę Piotrową, jako Jan Paweł II, potrafił wznieść swój naród na wyżyny ducha.

Dariusz Bereski, aktor Teatru Polskiego, ów mistrz, zna w „Tryptyku rzymskim” Karola Wojtyły każde słowo. Gdy Jan Paweł II umierał, był aktorem Teatru im. Horzycy w Toruniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Teatr nie grał, ale dyrektor wiedział, że musimy włączyć się w narodowe przeżywanie tego, co się wtedy działo, choć sam osobiście był daleki od Kościoła. „Tryptyk rzymski” pozwolił wielu osobom odczuć bliskość z Janem Pawłem II. Prezentowałem go potem wielokrotnie, niebawem uczynię to ponownie w Teatrze Polskim we Wrocławiu, z okazji Święta Teatru – mówi aktor.

Na początku było Słowo

Karol Wojtyła, wielki humanista, chciał, by powstała teologia teatru, słowo miało dla niego wymiar mistyczny. Oto sama Biblia podaje, że „Na początku było słowo, a słowo było u Boga”. Zainteresowanie Wojtyły teatrem wynikało więc z potrzeby ducha, aktorstwo traktował jak misję, zamierzał zająć się nim zawodowo. Pisał wiersze. Bereski, aktor i poeta, jest w tym bliski Wojtyle.

– W teatrze jestem sobą, ale schowany za maską, zaś w poezji się nie schowam, bo sam jestem podmiotem lirycznym – mówił na spotkaniu z mieszkańcami Karczowisk.

Reklama

Jako „podmiot liryczny” zachwycił. Dowcip, twarz niczym z portretów z czasów wojny 30-letniej (XVII wiek) i głos, który ze zwykłego słowa czyni dzieło sztuki – on cały jest teatralny. Mówi szczerze, że teatr bez widza nie ma sensu. Poza sceną jednak nie gra, jest prawdziwy, ma w sobie zwykłą ludzką wrażliwość. W świecie teatru nie jest to postawa oczywista i częsta.

Dyrektor teatru po słowie z dyrektor Dubińską

Bereski nie był jedyną gwiazdą spotkania z mieszkańcami Karczowisk. Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Cezary Morawski występuje na teatralnych deskach, reżyseruje, zagrał główną rolę w filmie-pomniku polskiej kinematografii „Akcja pod Arsenałem”, ale popularność przyniosła mu rola w serialu „M jak miłość”. Jest umówiony z Magdaleną Dubińską, dyrektorką Ośrodka Kultury Gminy Lubin, że aktorzy Teatru Polskiego poprowadzą w tej gminie warsztaty edukacyjne.

– Teatr Polski we Wrocławiu jest instytucją samorządową województwa dolnośląskiego, zatem obszar jego działania jest szerszy niż Wrocław i w misji ma wpisaną też działalność edukacyjną, stąd nasza obecność w Państwa gminie – tłumaczył. – Zapraszamy do Wrocławia, do teatru, gdzie pokażemy go nawet od kulis.

Oni już wiedzą, że teatr to nie tylko rozrywka

Bakcyl teatru już w gminie Lubin zagościł, mnóstwo osób obejrzało „Kordiana” w Teatrze Polskim. To rozrywka szlachetna, więc cieszy, że na widowni przeważała młodzież. Teatr porusza, bywa znakiem sprzeciwu, niesie go wielka literatura, jest ostoją poprawnej polszczyzny i dostarcza rozrywki. Owszem, bywa, że brakuje czasu na tego typu doznania, ale nie skorzystać z takiej oferty, gdy się pojawia, to grzech zaniedbania.

Reklama

Kilka osób na spotkanie z mistrzem mowy polskiej i dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu przyjechało do gminy Lubin z... Wrocławia. To młodzi ludzie, którzy pochodzą z gminy Lubin i obecnie mieszkają czasowo we Wrocławiu. Interesują się teatrem, ale we Wrocławiu łatwiej spotkać się ze świętym niż dyrektorem Teatru Polskiego, człowiekiem bardzo zajętym. Kieruje instytucją, która zatrudnia na etacie 160 osób, ma 3 sceny i ogromne potrzeby finansowe. Zarządzanie taką instytucją to dopiero sztuka.

Karczowiska: było 15, jest 150 numerów

Od 2011 r. sołtysem Karczowisk jest Dariusz Sędzikowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w oddziale Zakładów Wzbogacaniu Rud. To dzięki jego kontaktom rozpoczęła się w 2018 r. współpraca gminy Lubin z Teatrem Polskim we Wrocławiu.

Karczowiska przeżywają renesans od czasu, gdy z Polski wycofano wojsko sowieckie stacjonujące też w gminie Lubin i uchylono zakaz stawiania nowych domów, bo zrezygnowano z planów eksploatacji złóż węgla. W latach 70. XX wieku liczyły ok. 15 budynków, obecnie – już 150. Nic dziwnego, to wieś atrakcyjnie położona: w środku lasu i do tego doskonale skomunikowana – niedaleko stąd do Lubina i Legnicy. Integracji mieszkańców sprzyjają festyny rodzinne, organizowane m.in. celem zbiórki funduszy na dokończenie budowy i wyposażenie kaplicy mszalnej. Kościół parafialny jest w Zimnej Wodzie, nie jest więc to sytuacja komfortowa dla ludzi starszych. Ponadto kościół to miejsce naturalnej integracji społeczności lokalnej.

Na spotkaniu z Teatrem Polskim gości podejmował m.in. radny gminy wiejskiej Lubin Marcin Nyklewicz. Spotkanie zorganizowano w Raszówce, bo w Karczowiskach nie ma jeszcze odpowiedniej sali.

2018-04-04 10:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czasy się zmieniają a my wraz z nimi

Niedziela Ogólnopolska 20/2024, str. 52-53

[ TEMATY ]

teatr

Zdjęcia: Archiwum TVP

Tempora mutantur et nos mutamur in illis – fraza cesarza Lotara (wnuka Karola Wielkiego) jest równie aktualna dzisiaj, jak w IX wieku. I świetnie pasuje do sytuacji Teatru Telewizji, któremu po raz kolejny przyszło dożyć zmian programowych i światopoglądowych. Co nas może nowego czekać na największej teatralnej scenie świata? I czy to definitywny koniec pewnych wartości i idei?

Po pierwsze: nie dramatyzujmy. Sędziwy, ale bynajmniej nie chylący się jeszcze ku upadkowi gmach teatru telewizji w zeszłym roku miał 70. urodziny. Siedemdziesiąt lat historii, zmian, rewolt w zarządzie i na stołku prezesa; komunizm, transformacja, szalone lata 90. ubiegłego wieku, nowoczesność, lewica, prawica... Zawrót głowy. A jednak trwa niezmiennie od Bieruta po Hołownię i scala Polaków przed telewizorami swą unikatowością jako jedyne w swoim rodzaju medium kulturowe. Jak wiele jest rzeczy, które Polaków łączą, a nie dzielą?
CZYTAJ DALEJ

Memoriał Kusocińskiego - Andrejczyk wygrała konkurs rzutu oszczepem

2025-05-23 18:10

[ TEMATY ]

Memoriał Kusocińskiego

Maria Andrejczyk

rzut oszczepem

PAP/Michał Meissner

Maria Andrejczyk w konkursie rzutu oszczepem podczas lekkoatletycznego Memoriału Janusza Kusocińskiego

Maria Andrejczyk w konkursie rzutu oszczepem podczas lekkoatletycznego Memoriału Janusza Kusocińskiego

Maria Andrejczyk wynikiem 58,82 wygrała konkurs rzutu oszczepem podczas lekkoatletycznego Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie. Drugie miejsce zajęła Litwinka Liveta Jasiunaite - 58,38, a trzecia była Gabriela Andrukonis - 52,36.

Był to pierwszy start Andrejczyk w tym sezonie. Już w niedzielę najlepsza polska oszczepniczka wystartuje w mityngu Diamentowej Ligi w Rabacie.
CZYTAJ DALEJ

Konstytucja według potrzeb

2025-05-23 19:18

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Przez osiem lat będąc w opozycji, Donald Tusk i jego polityczna drużyna z uporem godnym lepszej sprawy przypominali o Konstytucji RP przy każdej możliwej okazji. Stała się ona dla nich tarczą, mieczem, a czasem wręcz natchnieniem – cytowali ją z mównic, bronili na marszach, pisali o niej tweety i drukowali na banerach. Tymczasem, gdy tylko przejęli stery państwa, konstytucyjna gorliwość ulotniła się szybciej niż kampanijne obietnice. I nie chodzi tu już o pojedynczy incydent. To już seria.

Najpierw władza Tuska uznała, że uchwały Sejmu mają większą moc niż obowiązujące ustawy. Choć prawnik z pierwszego roku wie, że hierarchia źródeł prawa wygląda inaczej, rządzący postanowili napisać ją na nowo. Potem przyszła kolej na instytucje – niezależne z założenia – które nagle zaczęły być przejmowane metodą faktów dokonanych. Media publiczne, prokuratura, służba cywilna – jakby wszystkie te filary państwa były własnością partii zwycięskiej, a nie wspólnym dobrem obywateli. Ale to, co wydarzyło się ostatnio, przekroczyło kolejną granicę.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję