Czy można zrobić coś dla kogoś obcego zupełnie bezinteresownie? Choć w dzisiejszych czasach taka sytuacja wydaje się zupełnie nierealna, to jednak młodzi ludzie z Tomaszowa Lubelskiego udowodnili, że aby pomagać, wystarczą jedynie dobre chęci i świetna organizacja. Kilkumiesięczna Mia cierpi z powodu sekwencji Pierr’a Robina. Ta choroba wiąże się z trudnościami w oddychaniu i przełykaniu. Gdy informacja o koniecznej operacji obiegła media społecznościowe, 17-letni Mikołaj Łaba z Tomaszowa Lubelskiego wraz z kolegami postanowili zorganizować dla chorej dziewczynki turniej, podczas którego zbierane miałyby być datki. Organizacja młodych mężczyzn budziła podziw. – 24 marca odbył się Wielkanocny Charytatywny Turniej Halowej Piłki Nożnej pod hasłem „Nie poMIAjmy potrzebujących”. Chcemy dziewczynkę wesprzeć w jej leczeniu. Robimy ten projekt w pięciu. Rozplanowaliśmy, co każdy powinien zrobić. Zrobiliśmy listę partnerów, którzy zechcieliby nam pomóc. Tłumaczyliśmy wszystkim po kolei, co chcemy zrobić. Ku naszemu zdziwieniu wszyscy byli dla nas bardzo mili i wykazali się dla nas ogromnym wsparciem. Ulotki, wlepki, plakaty, puchary… To wszystko było dofinansowane przez naszych partnerów. Teraz rozmawiamy, a mój kolega jeździ do różnych piekarni i szuka tej, która zechce dofinansować nam choćby drożdżówki – wyjaśnił Mikołaj Łaba.
Nie były to wyłącznie rozgrywki piłkarskie. Podczas turnieju można było podziwiać pokazy Freestyle, spróbować swoich sił przy maszynie „kopacz”, zagrać w piłkarzyki, wylosować nagrody, a dzieci otrzymywały balony. Podczas całego turnieju zbierane były datki do puszek, a wszystkie drużyny zobowiązane były do wpłacenia 150 zł wpisowego, które w całości zostały przekazane dziewczynce. Nie jest to jednak koniec zbiórki. – Trwają licytacje. Pozyskaliśmy kilka koszulek i gadżetów od klubów ekstraklasowych i nie tylko, bo także od kadrowiczów polskich. Wystawiliśmy je na aukcję internetową i wszystkie pieniądze chcemy przekazać na leczenie Mii – dodał Mikołaj Łaba. Rodzice Mii, choć początkowo byli bardzo zaskoczeni inicjatywą mieszkańców Tomaszowa, to jednak nie kryli swojego zadowolenia i wdzięczności dla organizatorów turnieju i aukcji. Dlaczego postanowili pomóc zupełnie bezinteresownie? – Nie ma co patrzeć tylko na siebie. Myślę, że zostaliśmy tak ukierunkowani przez naszych rodziców. Że trzeba pomagać innym. Rodzice od początku pielęgnowali we mnie takie wartości jak rodzina czy chodzenie do kościoła. Nie wstydzę się przyznania do Boga. Chcieliby, żebym był dobrym człowiekiem i myślę, że udało im się dosyć dobrze. Dziękuję im za to bardzo. Mam nadzieję, że ich nie zawodzę – wyjaśnił Mikołaj Łaba. Pieniądze przekazywane dziewczynce wciąż są zbierane. Można je przekazać także przelewem bankowym. Gdy Mia dorośnie i dowie się o całej akcji, Mikołaj chciałby przekazać jej jedno: – Żeby i ona pomagała kiedyś innym – spuentował.
Podczas turnieju zawodnicy dziękowali za wspaniałą organizację. – Cieszymy się, że możemy pomóc. Turniej jest na wysokim poziomie, miło się gra, atmosfera jest wspaniała – stwierdzili zawodnicy z Parczewa. Młodzież działa w ramach platformy „Zwolnieni z teorii”, która polega na realizowaniu projektów społecznych pod okiem mentora.
Pomóż w rozwoju naszego portalu