Reklama

Zapiski z życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niektóre obrazy przychodzą same. Na przykład najdawniejsze obrazy z dzieciństwa, kiedy to z mamą zacząłem "chodzić" do kościoła. Przymykam powieki. Okazuje się, że dużo widzę i pamiętam. Nie ulotniły się sytuacje ani wrażenia. Są nadal jak żywe. Oczywiście nie zawsze potrafię przypisać im swój ówczesny wiek. Ile mogłem mieć lat, gdy w upalne Boże Ciało szedłem z mamą w długo, jak na moje odczucie trwającej procesji, niecierpliwiąc się całą uroczystością? A mama zachęcała mnie, że jeszcze trochę, jeszcze chwila i pójdziemy do domu i zjemy niedzielny, smaczny obiad. Pamiętam ten piękny dzień. Szliśmy prawie za baldachimem, blisko chorągwi. Pod baldachimem ks. Michał Łabiak z uniesioną przed sobą monstrancją, prowadzony przez dwóch mężczyzn. W pewnym momencie przechodził obok nas. I mogłem go ujrzeć okrytego ornatem. Uklęknęliśmy, bo przecież Najświętszy Sakrament tam, w białym opłatku za szybką. Ile było tych procesji, kwiatów sypanych przez komunijne dziewczynki, kwiatów, po których deptałem, a one sypały się i sypały na kamienną kostkę, na próg kościoła. Ile było tego wielokrotnego klękania, żegnania się, ścierania kurzu z kolan, pochylania głowy, żegnania się i bicia się w piersi. Będąc dzieckiem byłem sadzany w wiklinowym koszyku u roweru i tak z ojcem jeździłem do kościoła. Te przejażdżki lubiłem bardzo. Kiedy podrosłem, przyszła kolej na metalowy bagażnik, który mocno, prawie boleśnie, uciskał. A później te dwa kilometry drogi pokonywałem już na własnych nogach. W kościele siadywałem w ławce, daleko z tyłu. Ławka taka wysoka, że trzeba było się wspinać na palcach, by cokolwiek widzieć i ołtarz, i księdza. Wsłuchiwałem się pilnie w melodię wyśpiewanej po łacinie Mszy św. Chwytałem wszystkie intonacje, przerwy głębokiego milczenia, dźwięczenia dzwonków. Podobał mi się ten śpiew bardzo. Czasami wśród pól i łąk też próbowałem podobnie jak ksiądz śpiewać. Sam do drzew i traw, i do nieba. Wpatrywałem się z zaciekawieniem i nie bez lęku w postaci świętych na obrazach i rzeźbach. Wyraz ich twarzy i gesty nie pozostawiały żadnych wątpliwości, że jest Bóg. Czułem ich dostojeństwo i dramatyczność. Jakąś ostateczność istnienia. Smugi światła padały przez okna, w których pomieszczone były małe, kolorowe, witrażowe szybki. Pamiętam chłód kościoła, chwile ciszy, brzmienie organów i śpiew organisty, wysoko, na chórze. Czułem wielkość tej przestrzeni. Tam była Pierwsza Komunia św., tam też bierzmowanie. Półmrok, nigdy głośna rozmowa, chodzenie ostrożne, przyklękanie na środku. Bywając w dorosłych latach w różnych miastach, starałem się zawsze wejść do kościoła. Przyklęknąć, posiedzieć chwilę samotnie w ławce, półmroku, zobaczyć sakralne wnętrze, architektoniczne, artystyczne, jedyne w swoim rodzaju, jakiego nigdzie indziej się nie znajdzie. Tylko w kościele. Wnętrze uwielbiające Boga. Pełne modlitwy. W którym rozstrzygają się najważniejsze sprawy życia i śmierci. Przez wszystkie lata, kiedy chodziłem do liceum na Chopina, zawsze przed lekcjami zachodziłem do Zbawiciela, na chwilę modlitwy porannej przed obrazem Matki Bożej, w przedsionku. Również we Wrocławiu odwiedzałem kościoły. Choćby tylko po to, żeby je zobaczyć, być w nich, odczuć klimat i światło. Piękne to są kościoły. W każdym z nich inna atmosfera duchowa, inne mury, malowidła, posadzki, drzwi, okna, witraże, rzeźby, a zwłaszcza kadzidlany zapach i szczególny miły, w upalne dni, chłód. I ten wydobywający się z różnych miejsc szelest. Ktoś podniósł się w ławce, ktoś otworzył lub zamknął drzwi. W niewiadomym miejscu zostało wypowiedziane słowo. W takiej ciszy wiele można przemyśleć, wiele postanowić. Koniecznie trzeba, warto, odwiedzać kościoły, gdziekolwiek się jest, bo to zarazem wyjątkowe sanktuaria sztuki, idealnie zharmonizowanej z miejscem ekspozycji. Każde takie miejsce ma swoją niepowtarzalną duchowość. Sztuka bierze tu udział w metafizycznej korespondencji. Lubię więc z tych powodów oglądać albumy poświęcone kościołom, katedrom. Bo tam już oprowadzani jesteśmy przez szczególny filtr fotografika, bacznie oglądającego każdy szczegół i nawiązującego z nim precyzyjny dialog. Takim jest na pewno album poświęcony Paradyżowi autorstwa Bogusława Świtały. Czy w nowo powstających świątyniach ten sakralny duch może być zachowany? Na pewno powinien, na pewno może, ale nie zawsze to się udaje. Tak trudno dziś napisać dobry współczesny wiersz, który by wielu zachwycał, wzruszał, tak też i w konstruowaniu świątyni. Epoka nie ma wypracowanych wzorów, które można byłoby w różnych wariantach powielać, mając pewność, że zawsze trafi się w potrzeby człowieka współczesnego. A przecież trafić trzeba, bo od tego wiele zależy. Sporo lat temu oglądałem gruziński film pt. Pokuta. Zdanie wypowiedziane przez głównego bohatera zapadło mi w pamięci: "Cóż to za droga, która nie prowadzi do świątyni". Nie straciło ono nic na swej aktualności. To znaczy, że i sama świątynia jest czymś wyjątkowo ważnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. W. Węgrzyniak: Świętość to jest coś normalnego i codziennego

2025-12-30 09:38

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Ks. W. Węgrzyniak rekolekcjonista i wykładowca UPJPII w Krakowie

Ks. W. Węgrzyniak rekolekcjonista i wykładowca UPJPII w Krakowie

Normalność polega na tym, bym nie myślał kategoriami „ja nie będę święty, bo nie jestem nadzwyczajny”. Przyjechałem do was, do świętych, w parafii Świętej Rodziny - jesteście święci. Świętość to imię chrześcijan! - mówił ks. Wojciech Węgrzyniak, rekolekcjonista i teolog, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie podczas Mszy św. odpustowych w parafii św. Rodziny w Łodzi-Retkini.

Rekolekcjonista w swojej homilii pokazał Świętą Rodzinę w jej codzienności i wymienił pięć cech tej rodziny. - Boże, Ty w Świętej Rodzinie dałeś nam wzór życia - śpiewaliśmy w pieśni na wejście. Chcemy patrzeć na ten wzór, który został nam tu dany czy coś trzeba przyfastrygować w naszym życiu czy doszyć. Normalność. My świętość pomyliliśmy z nadzwyczajnością, tak jak można by zdrowie pomylić z mistrzostwami świata. Aby być mistrzem świata, musisz być zdrowym, ale nie musisz być mistrzem świata, by być zdrowym. Świętość to jest coś normalnego, codziennego. Normalność polega na tym, bym nie myślał kategoriami „ja nie będę święty, bo nie jestem nadzwyczajny”. Przyjechałem do was, do świętych, w parafii Świętej Rodziny - jesteście święci. Świętość to imię chrześcijan! Najważniejsze jest zdrowie nie tylko ciała ale o duszy. Drugie to niepowtarzalność. Święta Rodzina to nie jest wzór o wychodzeniu za mąż, posiadaniu dziecka itp. Każdy święty jest niepowtarzalny. On tylko pokazuje, że można zostać świętym też nadzwyczajnie i że każdy z nas jest oryginałem. Każdy z nas ma swoją cechę świętości, zastanówmy się jaka jest moja cecha charakteru. Niepowtarzalność Świętej Rodziny jest piękna – przekonywał ks. Wojciech Węgrzyniak.
CZYTAJ DALEJ

Awaria wyciągu w Rzykach ewakuowano ponad 70 osób

2025-12-30 21:58

Adobe Stock

Awarii uległ we wtorek wieczorem wyciąg narciarski w stacji narciarskiej Czarny Groń w Rzykach. Rzecznik małopolskiej straży pożarnej kpt. Hubert Ciepły powiedział PAP, że strażacy ewakuowali z kanap około 70 osób, które utknęły na trasie. Nikt nie został poszkodowany.

– Wyciąg narciarski zatrzymał się wskutek awarii. Po około 50 minutach kolejka została uruchomiona w trybie awaryjnym i rozpoczęło się przemieszczanie kanap i wysiadanie narciarzy, których było około 70. Nikt nie wymagał pomocy – powiedział rzecznik.
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: jeśli w kwestii ochrony dzieci nie będziemy przezroczyści, to nie będziemy iść naprzód, a nasza wiarygodność całkowicie spadnie

2025-12-31 07:13

[ TEMATY ]

biskup

katecheza

bp Artur Ważny

BP Episkopatu

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Napięcia związane z powstaniem komisji ds. zbadania nadużyć seksualnych są duże – powiedział PAP biskup sosnowiecki Artur Ważny. Dodał, że trzeba odważnie zmierzyć się z tym problemem, bo jeśli w kwestii ochrony dzieci nie będziemy przezroczyści, to nasza wiarygodność całkowicie spadnie.

1. Rozliczenie nadużyć i komisja ekspercka Ryzyko utraty wiarygodności: Biskup ostrzega, że bez pełnej „przezroczystości” w kwestii ochrony dzieci, wiarygodność Kościoła całkowicie spadnie. Regres w działaniach: Duchowny przyznaje, że w ogólnym odbiorze widać obecnie regres w procesie rozliczania przeszłości, co może wynikać ze zmęczenia tematem lub lęku. Apel o dialog: W obliczu sporu o kształt komisji ds. zbadania nadużyć (zespół abp. Polaka vs zespół bp. Odera), bp Ważny apeluje o spotkanie obu grup i wypracowanie wspólnej, „idealnej” wizji, zamiast blokowania dyskusji. 2. Relacje z osobami skrzywdzonymi Pielgrzymka na Jasną Górę: Pierwsza pielgrzymka osób skrzywdzonych została oceniona jako przełomowa. Jasna Góra została wskazana jako najlepsze miejsce do „poskarżenia się” i szukania pocieszenia u Matki, co ma wymiar głęboko symboliczny i terapeutyczny. Obrzeża Kościoła: Wydarzenie to pokazało, że w Kościele jest miejsce dla osób czujących się zmarginalizowanymi (zarówno skrzywdzonych, jak i np. zwolenników liturgii tradycyjnej). 3. Nauczanie religii i katecheza Spadek frekwencji: Ograniczenie liczby lekcji religii do jednej godziny tygodniowo wyraźnie utrudniło uczniom uczestnictwo i wpłynęło na mniejszą frekwencja. Rola katechety: Nowa podstawa programowa nie wystarczy – kluczowa jest osobowość nauczyciela. Jeśli katecheta będzie „świadkiem”, a nie tylko urzędnikiem, lekcja religii ma szansę stać się przestrzenią rozmowy o sensie życia. Reforma katechezy parafialnej: Kościół przygotowuje nowy system katechezy w parafiach (dokument roboczy ma być gotowy na początku 2026 r.). Ma to być powrót do źródeł – wiara powinna być przekazywana we wspólnocie, a nie tylko w szkolnej ławie. 4. Kontekst Kościoła powszechnego Zmiany personalne: Rok 2025 został określony jako czas przełomów – śmierć papieża Franciszka i wybór jego następcy, Leona XIV, znacząco wpłynęły na życie Kościoła. Rok Jubileuszowy: Wydarzenia takie jak Jubileusz Młodzieży w Rzymie pokazały, że młodzi ludzie wciąż szukają wspólnoty i sensu w wierze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję