Przez dwa lata udało się odnowić – kopułę, tambur, pozostałe dwie wieże, elewację ponad dachem, a w tym roku – skuwając najpierw tynki i gzymsy – zewnętrzną elewację od strony północnej i zachodniej (na przyszły rok planowana jest ściana południowa).
Ta część inwestycji pochłonie blisko 4 mln zł. – Wymieniliśmy belki nośne i krokwie przy wieżach i w kopule, w ściany konstrukcyjne zostały wtopione pręty – opowiada ks. Paweł Lisowski, proboszcz parafii, a jednocześnie koordynator i dobry duch całego przedsięwzięcia. – Kiedy odkryliśmy kopułę, byliśmy zachwyceni stanem zachowania drewna. Było odpowiednio wysmołowane i miało wewnętrzny przewiew, który nie pozwolił konstrukcji zniszczeć – dodaje.
Świątynia, która jest jedną z piękniejszych wizytówek miasta, ma 127 lat. Została zbudowana na wzór ewangelickiej katedry w Berlinie. Jej architektem był Otto Gehlik. Kościół był przez ponad pół wieku świątynią ewangelicko-augsburską pw. Świętej Trójcy. W maju 1945 r. kościół został poświęcony jako rzymskokatolicki. I przez długie lata był kościołem garnizonowym Łodzi. Jego kapitalny remont to nakaz konserwatorski.
– W przyszłości czeka nas jeszcze wymiana instalacji elektrycznej, ocieplenie posadzki, remont organów, wewnętrznych tynków i konserwacja polichromii – mówi ks. Lisowski. W zasadzie cały remont rozpoczął się od zabytkowych 46-głosowych romantycznych organów, jednych z największych i najpiękniejszych w Łodzi. W tej chwili są rozebrane i zabezpieczone. Czekają na renowację i złożenie.
Remont finansowany jest z pieniędzy miasta, kurii archidiecezji łódzkiej oraz środków z ministerstwa kultury. Cegiełkę dołożył też urząd marszałkowski oraz wierni, którzy skromnie, ale starają się wspierać przedsięwzięcie. – Aby dokończyć całą inwestycję, potrzeba jeszcze ponad 4 mln zł – słyszymy od ks. Lisowskiego. Ale gdy uda się zdobyć takie środki, to ta perełka Łodzi zajaśnieje w pełnej krasie.
Nie wiadomo dlaczego kościół w Książu Wielkim ma za patrona św. Wojciecha. „Panuje powszechne przekonanie, dowiedzione licznymi przykładami, że kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha można uważać za jedne z najstarszych w Polsce (…). Powstanie świątyni w Książu można byłoby więc osadzić na przełomie XII i XIII stulecia, mimo że pierwsza wzmianka o istnieniu tutaj kościoła z parafią zapisana została w księgach płaconego świętopietrza i pochodzi dopiero z roku 1325 ” – czytamy w „Dziejach Książa Wielkiego do 2004 r.” autorstwa Eugeniusza Madejskiego, Wandy Brzezińskiej, Sławomiry Madejskiej-Tkaczyk i Lecha Madejskiego
Patron kościoła wyobrażony jest na obrazie w ołtarzu bocznym, na fresku w zakrystii i na feretronie. Parafia posiada także relikwie św. Wojciecha, a jeden z dzwonów nosi jego imię. Św. Wojciech (ze św. Stanisławem) mógł być także przedstawiony w formie malowidła ściennego w prezbiterium, zanim położono nową polichromię w połowie XVIII wieku.
„Dzisiaj, 13 grudnia, kiedy wspominamy kolejną rocznicę stanu wojennego, modląc się za wszystkich, którzy w walce o dobro Ojczyzny oddali swoje życie lub zdrowie, to właśnie pragniemy zauważyć tych, którzy nie zważali na to, czy się będą komuś podobać, czy będą mieć z tego jakieś profity, ale potrafili ofiarnie służyć prawdzie i sprawiedliwości, wstawiając się za krzywdzonymi” - powiedział bp Jan Glapiak. Poznański biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. w kościele oo. Dominikanów w Poznaniu, w 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
W homilii zauważył, że wśród internowanych, prześladowanych i tych, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, byli też duchowni. Przypomniał zaangażowanie Kościoła w okresie stanu wojennego na rzecz prześladowanych przez ówczesną władzę i podejmowaną przez Kościół szeroką działalność patriotyczną.
Powiało świeżością, nowością, gdy arcybiskup Adrian Galbas w nietypowy sposób rozpoczął kazanie ingresowe, uśmiechając się serdecznie i zwracając się do wszystkich słowami: „Siostry i bracia”, oraz precyzując, że w ten sposób wita wszystkich, niezależnie od godności i sprawowanych funkcji („Wybaczcie, że nie będę używał innych tytułów związanych z waszymi urzędami, stanowiskami, funkcjami i dystynkcjami. Teraz bądźmy dla siebie po prostu siostrami i braćmi!”).
Nie padły żadne nazwiska, nikt nie został wyróżniony. Taki wstęp doskonale współgrał z kolejnymi zdaniami na temat „adwentu ludzkiego życia” i oczekiwania na Boże Narodzenie. Poczułam się jak na rekolekcjach adwentowych, nie zaś na oficjalnym rozpoczęciu posługi przez nowego metropolitę warszawskiego w archikatedrze św. Jana. I piszę to w pozytywnym sensie, bo nie zawsze musi być „z pompą”, wystarczy jak jest ewangelicznie, zwyczajnie, jak w tym przypadku. To czasami przemawia mocniej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.